Jeśli koncern Unilever naprawdę chce „świata z większą radością”, to dlaczego nadal napełnia arsenały Władimira Putina – pyta „The Observer”.
Jak podaje brytyjski tygodnik, podatki, które Unilever płaci w Rosji, pozwalają na zakup w każdej sekundzie 39 nabojów lub jednego irańskiego drona co 15 minut.
Mimo to firma chwali się w mediach, jak etyczne są jej produkty.
Tygodnik wskazuje, że „o ile nie jesteś Ukraińcem, trudno wyobrazić sobie bardziej troskliwego i wrażliwego sojusznika niż gigant spożywczy, kosmetyczny i higieniczny, Unilever”.
Na stronie internetowej firmy napisano zaś: „Staramy się czynić więcej dobra dla naszej planety i naszego społeczeństwa”.
„Jeśli jesteś biedny, zmarginalizowany, stary, młody, nieszczęśliwy, prześladowany, boisz się o planetę lub po prostu czujesz się brzydki, producent Marmite i Domestos, Cornetto i majonezu Hellmann’s odczuwa twój ból. Choć nie ten krwawy, rodem z pola bitwy. »Stereotypy – ostrzega – sprawiają, że konsumenci z pokolenia Z czują się niepewnie w mediach społecznościowych«”
– pisze publicystka tej gazety Catherine Bennett.
Jak wskazała brytyjska dziennikarka, Unilever informuje o etyczności tej marki następująco:
„Kierując się podstawowymi wartościami, na każdym poziomie działalności Ben&Jerry’s pracuje na rzecz wspierania praw człowieka i godności człowieka, wspierania sprawiedliwości społecznej i ekonomicznej dla społeczności marginalizowanych oraz ochrony i przywracania naturalnych systemów Ziemi”.
W przeddzień rosyjskiej inwazji w 2022 r. producent lodów Ben & Jerry’s napisał na Twitterze do Joe Bidena, aby przestał „podsycać płomienie wojny”. O Putinie nie wspominano!
Brytyjska dziennikarka zauważa, że lody te należą do szeregu „podstawowych” produktów Unilever, które nadal są produkowane i sprzedawane w Rosji, a zatem nadal, jak od dawna protestują grupy kampanijne, zasilają arsenał Putina.
W brytyjskim tygodniku napisano też, że to, co udało się wielu bardziej pryncypialnym firmom, dla Unilevera, przy całej jego głoszonej etyczności wydaje się być niemożliwe.
Jak wyjaśnia koncern, gdyby zamknął swoje firmy, „zostałyby one przejęte – a następnie obsługiwane – przez państwo rosyjskie. Ponadto, nie uważamy za słuszne porzucanie naszych ludzi w Rosji”.
„The Observer” sugeruje, że skoro koncern sam nie może podjąć takiej decyzji, należałoby mu w tym pomóc bojkotem konsumenckim.
„Może to nawet zadziałać, ponieważ bojkotujący nie żądają niemożliwego. Gdyby perspektywa upokarzającej porażki Vegemite w końcu poruszyła sumienie Unilever, mogłoby to pozbawić rosyjską gospodarkę setek milionów dolarów rocznie. Byłoby oczywiście szybciej, gdyby firma przeanalizowała własną reklamę, a jeszcze lepiej, działała zgodnie z nią”
– zaznaczyła Bennett.
If Unilever truly wants ‘a world with more joy’, why is it filling Putin’s war chest? | Catherine Bennett https://t.co/52JItCX1UR
— The Observer (@ObserverUK) September 10, 2023
RTR na podst. Twitter, TVP Info
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!