Komunistyczna Partia Białorusi poprze w jesiennych wyborach prezydenckich Aleksandra Łukaszenkę i nie pozwoli dojść do głosu opozycji. „Tylko obecny prezydent jest w stanie zapewnić godny poziom życia rodakom” – oświadczył pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego KPB Igor Karpienko.
27 czerwca w Mińsku odbył się XI (XLIII) nadzwyczajny zjazd Komunistycznej Partii Białorusi.
Białoruscy komuniści zaniepokojeniu są „rosnącą histerią antykomunistyczną”. Szef tej niszowej partii, która wprowadziła do parlamentu 3 deputowanych, niezmiennie zagrożenie widzi w międzynarodowej finansjerze, która „dysponując szerokim arsenałem ideologicznych i informacyjnych środków wpływania na świadomość społeczeństwa, manipuluje masami, jest odpowiedzialna za bezrobocie i zubożenie mas, przy jednoczesnym bogaceniu się kapitału”.
W obliczu zagrożenia ze strony NATO i wpływów „zgniłego Zachodu” komuniści wyrazili przekonanie, że tylko obecny przywódca jest gwarantem zgody społecznej w kraju, i tylko on może zapewnić godny poziom życia rodakom.
Komuniści zapowiedzieli, że podejmą serię działań „kontrpropagandowych” wobec kandydatów opozycji na wszystkich etapach kampanii, by nie dopuścić do organizowania przez opozycję protestów, marszy i innych akcji masowych po zamknięciu lokali wyborczych.
Oficjalnie, dopiero we wtorek 30 czerwca ma zostać ogłoszony termin wyborów prezydenckich, choć nawet Aleksander Łukaszenka zapowiadał, że może być to pierwsza połowa października.
Dlaczego już teraz, przed rozpoczęciem kampanii wyborczej władze zwróciły się przeciwko opozycji?
– Bo nie mają innego pomysłu na tę kampanię – tłumaczy politolog Walery Karbalewicz.
– Opowiadanie się za silną, dostatnią Białorusią na tle poważnego kryzysu gospodarczego, byłoby śmieszne. Tak więc stworzono mit, że opozycja chce rozniecić wojnę domową w kraju.
Ekspert podkreśla, że władze w Mińsku naprawdę boją się powtórki scenariusza ukraińskiego na Białorusi. Aby uniknąć ewentualnych protestów, starają się zastraszyć nie tylko opozycję, ale także całe społeczeństwo
– Władza zapowiedziały, że będą reagować zdecydowanie, jakiekolwiek próby protestu będą tępione, dlatego nawet nie próbujcie. Są to swego rodzaju zapowiedzi o charakterze prewencyjnym. – uważa ekspert.
Potwierdza to zdaniem Karbalewicza niedawne oświadczenie przewodniczącego KGB Walerego Wakulczyka, które należy odczytywać jak zawoalowaną groźbę pod adresem przeciwników rządu. Wakulczyk stwierdził, że nie ma przesłanek do akcji protestacyjnych w okresie kampanii wyborczej jak i w dzień wyborów oraz obiecał utrzymanie stabilnej sytuacji w kraju.
Zbliżającą się kampanię wyborczą Aleksander Łukaszenko oprze na walce z wydumanym „białoruskim Majdanem”, powiedział Walerij Karbalewicz. Politolog podkreśla, że mimo zapewnień opozycyjnych pretendentów do fotela prezydenckiego, którzy nie wspominają nawet o zamiarze wyprowadzenia ludzi na ulice, Łukaszenka będzie rozniecać mit o wojnie braterskiej, straszyć rozlewem krwi, po to żeby wystąpić jako obrońca stabilności w kraju.
Kresy24.pl
2 komentarzy
nic dziwnego
29 czerwca 2015 o 13:23Komuniści poparli Łukaszenkę? Czemu mnie to nie dziwi? W końcu swój do swego ciągnie.
micg
29 czerwca 2015 o 16:23komunisci kontrpropagande bedą robili w kraju gdzie nie ma zgromadzen ani wolnych stron internetowych co dopiero mówic o telewizji , nie wiem gdzie oni ta kontrpropagande bedą robili przeciez tam cała opozyja siedzi a ten który krzyknie pod budką z piwem precz z łukaszenką idzie do wiezienia na drugi dzien