W porcie w Sewastopolu, na okupowanym przez Rosję Krymie, zatonął 80-letni pływający dok. Wewnątrz znajdował się jednak nowszy (rok zwodowania 1982) okręt podwodny „Gorkowskij Komsomolec”. Kilkanaście lat czekał na remont, aż podjęto niezrealizowaną decyzję o jego zezłomowaniu.
Według rosyjskiej agencji Interfaks prawdopodobną przyczyną wypadku był zły stan techniczny doku. Jednak znajdująca się wewnątrz jednostka sama wypłynęła na powierzchnię.
Po rozpadzie ZSRS, rosyjska armia chciała oddać jednostkę Ukrainie, ale Ukraina odmówił przyjęcia ze względu na zły stan techniczny. W 2016 roku Moskwa ogłosiła przetarg na złomowanie okrętu, który do dziś nie został zrealizowany.
W ubiegłym roku zatonął pływający dok, w którym remontowany był jedyny rosyjski lotniskowiec Admirał Kuzniecow. Kilka dni temu na lotniskowcu wybuchł pożar. Zginęły 2 osoby, a 16 zostało rannych. Parę miesięcy temu w tej okolicy, w pobliżu Siewierodwińska nad Morzem Białym, na poligonie rosyjskiej floty doszło do wypadku z wyciekiem atomowym przy testowaniu nowej broni. W tym roku również doszło do tragicznego pożaru na rosyjskim batyskafie.
Pożar na rosyjskim wojskowym batyskafie. Zginęło co najmniej 14 osób
Putin o katastrofie na poligonie nad Morzem Białym: Testowali broń, która nie ma analogii w świecie
Tragiczny bilans pożaru jedynego rosyjskiego lotniskowca „Admirał Kuzniecow”
Oprac. MaH, tvp.info
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!