Nikołaj Głuszkow, którego ciało znaleziono 12 marca w jego mieszkaniu w New Malden, został uduszony.
Jak podaje policja, sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną śmierci było uduszenie, które miało nastąpić w wyniku, jak napisali biegli, oddziaływania z dużą siłą na szyję ofiary (org. „compression to the neck”).
Policja podtrzymuje jednocześnie informacje zawarte w komunikacie z zeszłego tygodnia, że na razie nie ma dowodów wiążących śmierć Głuszkowa z atakiem na byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córkę.
Wówczas nie podawano jednak, że są podejrzenia, że w śmierć Głuszkowa zaangażowane są osoby trzecie. Dziś zaś podano oficjalnie, że śledztwo prowadzone jest w sprawie morderstwa. Prowadzi je jednostka antyterrorystyczna w policji, a nie wydział zabójstw.
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział po spotkaniu z polskim ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem, że jest wysoce prawdopodobne, iż atak na Skripala zlecił prezydent Rosji Władimir Putin.
Policja apeluje do społeczeństwa o pomoc szukając świadków, którzy 12 marca byli w okolicach domu Głuszkowa. Obecnie domu Głuszkowa wciąż jest zabezpieczony przez policje i pracują tam śledczy.
W latach 90. Głuszkow był wicedyrektorem Aerofłotu oraz menedżerem w należącej do wówczas jednego z najpotężniejszych Rosjan, Borisa Bieriezowskiego, firmie samochodowej LogoVAZ. W 1999 roku, kiedy pogorszyły się stosunki Borisa Bieriezowskiego z Władimirem Putinem i uciekł on do Wielkiej Brytanii, Głuszkow został oskarżony w Rosji o pranie brudnych pieniędzy i oszustwa. W więzieniu spędził pięć lat i zwolniony został w 2004 roku. Potem znowu został oskarżony i skazany w zawieszeniu za kolejne przestępstwa finansowe w 2006 roku.
Głuszkow otrzymał od Brytyjczyków azyl polityczny.
Portal Wprost.pl przypomina za brytyjskim dziennikiem „Guardian”, że ciało Głuszkowa znaleziono w czasie, gdy miał on zeznawać w sądzie w sprawie oskarżeń rosyjskiej linii lotniczej Aerofłot, która twierdziła, że dopuścił się on oszustwa.
Państwowy Aerofłot toczył wieloletni spór przed brytyjskim sądem także z Bierezowskim. Zajął w Szwajcarii częśc majątku Bierezowskiego (kilkadziesiąt milionów funtów), twierdząc że firma została przez niego okradziona. Bierezowski domagał się zwrotu. Po latach wygrał przed sądem w Wielkiej Brytanii, ale wyroku nie wykonano. Bierezowski walczył w sądzie na Wyspach także ze swoim byłym partnerem biznesowym Romanem Abramowiczem, który potem został oligarchą bliskim Kremlowi. Bierezowski twierdził, że po jego ucieczce z Rosji przejął i sprzedał należące do niego akcje firmy Sibnieft warte kilka miliardów funtów.
Podczas rozprawy dotyczącej Bieriezowskiego, Głuszkow zeznał, że był w więzieniu „zakładnikiem” administracji Władimira Putina, który chciał, aby wywarł on presję na oligarchę w celu sprzedaży telewizji ORT.
Bieriezowski zniknął z życia publicznego tuż po tym, jak nie odzyskał pieniędzy od Abramowicza, a jednocześnie wydał bardzo duże pieniądze na proces. W 2013 roku jego ciało znaleziono w domu jego byłej żony w Berkshire. Policja podała, że popełnił on samobójstwo. Jego znajomi jednak nie przyjmowali tej wersji wydarzeń. Wówczas w rozmowie z „Guardianem” Głuszkow mówił, że „jest pewny, że Bieriezowski został zabity”. – Mam zupełnie inne informacje na ten temat, niż te, które podawane są w mediach – podkreślał.
Rosyjski komitet śledczy też podał, że rozpoczął śledztwo w sprawie zabójstwa Głuszkowa i próby zabójstwa Julii Skripal (są oni obywatelami Rosji).
Oprac. MaH, bbc.co.uk, wprost.pl, guardian.com
1 komentarz
Kocur
19 marca 2018 o 14:02Po aferze ze Skripalem, gdzie zastosowano wyrafinowany środek, teraz ruchale zaczęli stosować konwencjonalne metody mordu, które trudniej namierzyć.