16 latach posługi duszpasterskiej na Białorusi, wyjechać musi kolejny ksiądz z Polski. Tym razem definitywnie zakaz pracy w tym kraju otrzymał ks. Paweł Knurek, o czym poinformował wiernych biskup witebski podczas niedzielnej mszy św.
Ksiądz Paweł Knurek pracował początkowo w Łyntupach, nstępnie otrzymał skierowanie do pracy w Witebsku, w kościele pw. Jezusa Miłosiernego w Witebsku. Był proboszczem.
W listopadzie 2018 roku kapłan musiał opuścić Białoruś, ponieważ nie otrzymał wymaganej zgody na pracę od pełnomocnika prezydenta ds. wyznań i narodowości. Wciąż jednak miał nadzieję, że jego wyjazd jest tymczasowy i że w ciągu kilku tygodni sprawa zostanie rozwiązana, a on wróci do swoich parafian.
Witebscy wierni skierowali na ręce pełnomocnika prezydenta ds. wyznań i narodowości Leonida Huliaki petycję z prośbą o pozostawienie im księdza. Na próżno, informuje strona internetowa „Witabski Viasna”.
„Decyzja dotycząca braku zgody na pracę duszpasterską ks. Pawła jest tym bardziej zaskakująca, że w ostatnich latach nasze państwo wyraźnie demonstrowało otwartość na świat. W 2018 roku dekretem prezydenckim okres bezwizowego pobytu cudzoziemców w naszym kraju został przedłużony do jednego miesiąca. I całkowicie niezrozumiała jest decyzja, że osoba, która od ponad piętnastu lat pracuje na Białorusi na niwie duchowego odrodzenia naszej Ojczyzny, traci prawo do przebywania i służby na jej terytorium. Jesteśmy przekonani, że takie zakazy szkodzą wizerunkowi całego kraju” – napisali wierni w piśmie do Huliaki.
Witebszczanie nie traktowali księdza Kurka jak obcokrajowca, pisze portal „Białoruski Partyzant”; „msze odprawiał i kazania głosił w języku białoruskim, po białorusku rozmawiał z ludźmi, bardzo dobrze znał kulturę białoruską i przyczynił się do jej rozwoju pod każdym względem”, czytamy.
Podczas przedświątecznej konferencji prasowej biskup witebski Oleg Butkewicz zwrócił uwagę na „pewne trudności w zaproszeniu duchownych z zagranicy, nie tylko z Polski”.
Wakaty księży w parafiach diecezji witebskiej nie mogą być na razie rekompensowana przez białoruskich księży. Na kursy przygotowawcze do seminarium duchownego zgłosiło się obecnie tylko dwie osoby z diecezji.
Tymczasem bez zgody urzędu pełnomocnika, kapłani z zagranicy nie mogą nie tylko pracować na Białorusi, ale nawet odprawiać pojedynczych mszy w czasie krótkich pobytów.
To już drugi w ciągu ostatnich tygodni przypadek odmowy na posługę duszpasterską na Białorusi dla polskiego księdza.
Jak informowaliśmy, zezwolenia na kontynuowanie posługi w tym kraju nie otrzymał franciszkanin pracujący w Soligorsku, o. Sobiesław Tomala.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
WRON
21 stycznia 2019 o 14:32W ramach ogólnej i niezminnej polityki władz „bialoriskich” redukowania „wpływów polskich”.