Białoruś planuje zmniejszyć liczbę wyższych uczelni z 54 do 20. Do końca 2015 roku zostanie opracowana koncepcja optymalizacji struktur szkół wyższych w kraju – zapowiedział prorektor z Republikańskiego Instytutu Szkół Wyższych Igor Titowicz
Jak powiedział agencji Belta Titowicz, przyczyną zmniejszenia ilości uczelni wyższych jest nie tylko konieczność obniżenie wydatków na oświatę z powodu kryzysu ekonomicznego w kraju, ale przede wszystkim sytuacja demograficzna. Prorektor powołał się na doświadczenia krajów europejskich, które w ciągu ostatnich 20 lat musiały również poradzić sobie z koniecznością zmniejszenia placówek szkolnictwa wyższego.
Zakłada się, że na około 700 tys. do 1 milion ludności przypada jedna uczelnia wyższa. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Białoruś ma obecnie niespełna 9, 5 miliona mieszkańców, oraz zjawisko masowego odpływu młodych Białorusinów na uczelnie europejskie, to należy przyznać, że 54 uniwersytety, to liczba przeszacowana.
Białoruś jako jedyny kraj w regionie nie uczestniczy w Procesie Bolońskim, a zarządzanie szkolnictwem wyższym pamięta jeszcze czasy radzieckie. W 2013 roku białoruskie władze doszły do wniosku, że czas najwyższy reformować edukację. Brak autonomii i wolności akademickiej próbowali zastąpić ściągnięciem do kraju wysokiej klasy specjalistów z całego świata, którym obiecano sowite wynagrodzenie, nic z tego nie wyszło. Uczonych z zagranicy, których rzecz jasna musiałyby zaakceptować władze, nie przekonała trzykrotność stawki białoruskiego nauczyciela akademickiego.
Przypomnijmy, że rektorzy szkół wyższych nadal są wybierani przez Aleksandra Łukaszenkę, i w każdej chwili mogą stracić stanowisko gdy baćka uzna, że nie są wystarczająco lojalni i nie spełniają jego linii ideologicznej. Na utrzymanie stanowiska wykładowcy uniwersyteckiego nie mają co liczyć nauczyciele, którzy nie daj Boże nie zgadzają się z oficjalną wizją historii – choćby liczne przykłady z Grodna. Represje, wydalenia z uczelni to już na Białorusi norma, dotykają one studentów, którzy nie kryją swoich poglądów politycznych.
Igor Titowicz powiedział, że w ciągu najbliższych pięciu lat, z obecnie działających 54 uczelni wyższych zostanie na Białorusi 20. O swoją przyszłość mogą być spokojne duże regionalne uniwersytety.
Kresy24.pl/fot: kyky.org