10 cywilów zmarło przy okupacyjnym punkcie kontronym w miejscowości Wasiliwka. Do tragedii doszło w kolejcie do przejścia na teren kontrolowany przez Ukrainę.
Jak poinfoemował prawowity mer okupowanego Melitopola, około 1000 osób czeka przy punkcie w Wasiliwce, ale okupanci nie chcą ich przepuszczać. Ludzie umierają z wyczerpania, udarów, zawałów.
Do szpitala trafiło nawet dziecko z udarem cieplnym po tym jak raszyści nie pozwolili przez dwa dni opuszczać stojącym w kolejce samochodu.
Stojący w kolejce uciekają z Bierdiańska, Wasiliwki i Melitopola, oraz okolic tych miast.
Generalnie rosyjscy okupanci nie pozwalają ludziom z okupowanych terenów uciekać na tereny kontrolowane przez Rosjan. Zgadzają się jednak co jakiś czas na korytarze dla określonych grup ludności po negocjacjach ze stroną ukraińską, przy mediacji ONZ.
Ludność na terenach okupowanych jest zmuszana do pracy niewolniczej (na przykład przy odgruzowywaniu), wysyłana do obozów koncentracyjnych, w których ludzie są torturowani, a nawet gwałcone, Niektórzy są ostatecznie mordowani, inni wysyłani w głąb Rosji, dzieci oddzielane od rodziców. Czasami nawet dzieci są gwałcone. Najgorszy los spotyka ludzi, których okupanci uznają za przedstawicieli lokalnych elit czy „nazisów”, czyli po prostu patriotów albo ludzi aktywnych społecznie.
Jak pisaliśmy w lipcu, w granicach administracyjnych zniszczonego i okupowanego Mariupola, a także w okolicach miasta okupanci zmuszają rolników do oddawania wszystkich plonów, ziemi i każą im prawie bezpłatnie pracować na okupantów. Na początku okupanci żądali od nich wszystkich plonów, grożąc po prostu bronią. Teraz grożąc bronią każą im jeszcze podpisać o przekazaniu praw własności ludziom wskazanym przez Moskwę. Potem i tak farmerzy mają zakaz ewakuacji i muszą pracować za głodowe stawki na swojej ziemi, która jednak została im siłą zrabowana.
Oprac. MaH, ukrinform.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!