Jest kolejna ofiara czołowej propagandystki z białoruskiej TV Ksenii Lebiediewej.
Lebiediewa to ta sama „dziennikarka” reżimowej TV, która nagrała rozmowę z polskim zdrajcą, żołnierzem WP Emilem Czeczką, gdy w 2022 roku opuścił posterunek na granicy z Białorusią i oddał się w ręce białoruskich służb. Dziwnym zbiegiem okoliczności Ksenia Lebiediewa znalazła się na granicy w tym samym czasie co Czeczko.
Przypomnijmy, że białoruskie władze wykorzystały jego rewelacje propagandowo, a gdy publiczne wynurzenia Polaka stały się niewiarygodne nawet dla reżimu Łukaszenki, Czeczko „popełnił samobójstwo”.
Lebiediewa przeprowadziła też wywiad z innym zbiegiem z Polski, byłym sędzią Tomaszem Szmydtem. Opowiedział jej o „miękkiej ukrainizacji Polski” i o „polskich najemnikach na Ukrainie”, by stwierdzić na koniec, że na Białorusi mu lepiej niż w Polsce.
Kolejna ofiara propagandystki do Litwin.
Sąd Rejonowy w Wilnie skazał w piątek 20 września miejscowego prawnika Mantasa Daneliusa na 9 lat więzienia – poinformowało „Radio Svaboda”.
Danelius został oskarżony o zbieranie informacji dla białoruskich służb specjalnych od 2022 roku i przekazywanie ich propagandystce z białoruskiej TV Ksenii Lebiediewej.
Z akt sprawy wynika, że Lebiediewa poinstruowała Daneliusa, jakie informacje ma zebrać. Interesowała się organizacjami białoruskimi na Litwie, ludźmi, którzy uciekli z Białorusi przed prześladowaniami, a także tymi, którzy pomagali w ucieczce, szlakami ewakuacyjnymi, szkoleniem ochotników Pułku Kalinowskiego, ich bronią i łańcuchami dostaw.
Danelius oferował pomoc prawną organizacjom białoruskim i potrafił zdobyć ich zaufanie. Jednak z biegiem czasu jego pytania zaczęły budzić podejrzenia.
Danelius został zatrzymany we wrześniu 2022 r. podczas próby ucieczki na Białoruś.
Uznano go za winnego nie tylko szpiegostwa, ale także zastraszania świadka. Kiedy przed rozprawą wyszedł z aresztu, napisał do jednego z działaczy, że „naostrzy siekierę” po czym został ponownie aresztowany.
W swoich ostatnich słowach Litwin zwrócił się do sądu o uniewinnienie go.
Zeznania niektórych świadków nazwał fałszywymi. Danelius oświadczył także, że nie groził świadkowi, lecz wyraził niezadowolenie ze stanowiska białoruskich działaczy.
Prokurator wniósł o skazanie adwokata na 11 lat więzienia. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, ale wyrok został ogłoszony publicznie. Wcześniej Danelius był sądzony pod zarzutem fałszowania dokumentów.
ba za svaboda.org
3 komentarzy
Adam
21 września 2024 o 16:22A ra pisowska gnida szmit jeszcze żyje?
Daro
23 września 2024 o 22:24RuSScy nałożyliby mu już radioaktywne gacie, albo wypadłby przez okno na skutek wielkiego przeciągu!
Roman
23 września 2024 o 22:30Sądzę, że ten błazen Szmydt już niebawem nie będzie potrzebny tępej białoruskiej propagandzie i skończy jak śmieć Czeczko!