Przeprowadzić oficjalne międzypaństwowe rozmowy i nie wiedzieć z kim, to naprawdę spory wyczyn.
Białoruskie MSZ i media państwowe podały, że minister Maksim Ryżenkow przeprowadził na sesji ONZ w Nowym Jorku rozmowy z premierem Kataru, będącym jednocześnie szefem dyplomacji tego kraju Muhammadem ibn Abdul Rahmanem Al Thanim.
Po spotkaniu resort w Mińsku opublikował zdjęcia i standardowy urzędniczy bełkot, że „było ono owocne, rozmawiano o współpracy i kwestiach będących przedmiotem zainteresowania obu stron”. Bo czasem rozmawia się też o rzeczach, które żadnej ze stron nie interesują? Czyli taki komunikat dla idiotów w stylu: rozmawialiśmy, a o czym to nie twój interes, ciemny ludu.
I w ogóle „nie byłoby to przedmiotem zainteresowania naszego portalu” i nie zasługiwało na naszą uwagę, gdyby nie pewien drobny szczegół. Otóż to wcale nie był premier Kataru. To Sekretarz Stanu w MSZ Kataru Sultan ibn Saad Al Muraihi, który – w odróżnieniu od premiera – nie jest też członkiem katarskiej rodziny królewskiej.
Przeprowadzić oficjalne rozmowy międzypaństwowe na czele swojej delegacji i nie wiedzieć z kim się spotkało? Mistrzostwo świata. Także to, że nikt w całym białoruskim resorcie dyplomacji i aparacie propagandy tego potem nie zweryfikował. Ciekawe, kiedy teraz zmienią ten komunikat.
Taka to międzynarodowa dyplomacja…
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!