Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin zamieścił w serwisie informacyjnym UNIAN wpis, w którym przedstawia Polsce propozycję w sferze polityki historycznej powołując się na Lecha Kaczyńskiego. Skoro głos pochodzi z łona ukraińskiego rządu, to warto się te propozycji przyjrzeć. Sine ira et studio.
Nie chcąc relacjonować wypowiedzi ministra in extenso – ponieważ jakkolwiek logiczna i niewpadająca w pułapkę powtórzeń – daje się ona dla celów dziennikarskich minimalnie skrócić.
Zaczyna Klimkin od stwierdzenia, że 10 marca 1944 w Sahryniu oraz 3 marca 1945 w Pawłokomie oddziały Armii Krajowej dopuściły się zbrodni na cywilnej ludności ukraińskiej.
Według najnowszego stanu wiedzy, opartego o badania historyków IPN, jest to prawda. W obu miejscowościach zbrojne ramię Polskiego Państwa Podziemnego nie walczyło z uzbrojonym przeciwnikiem, ale właśnie z cywilami.
W konsekwencji, jak pisze Klimkin, nieprawdą jest obecna polska narracją, według której UPA była organizacją zbrodnicza, natomiast Armia Krajowa pozostała wyszła z II wojny światowej „niepokalana”.
A skoro tak, to zdaniem szefa ukraińskiej dyplomacji, nie należy potępiać struktur, ale konkretne zbrodnie i dopiero potem zastanowić się, jakie wnioski z tego wyciągnąć.
No dobrze – zapyta ktoś – ale gdzie w tym wszystkim tragicznie zmarły 10 kwietnia 2010 roku Lech Kaczyński? Jak na razie nie padło na jego temat choćby jedno słowo.
I tu cytat z Prezydenta: „pamięć o historii nie może odciągnąć naszych myśli od teraźniejszości. Znajdźmy w sobie męstwo i miłosierdzie, by zwrócić się do Boga z […] modlitwą: odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy”. Więcej na temat poglądów Lecha Kaczyńskiego na relacje polsko-ukraińskie, w tym na zbrodnię wołyńską i UPA, tutaj.
Niejeden powie: ale w czasie II WŚ zbrodnie Ukraińców na Polakach były większe, niż Polaków na Ukraińcach, więc jak można sugerować taką fałszywą symetrię?
Jeśli życie ludzkie jest bezcenne, to logika ta w senie moralnym nie ma sensu. Jeśli natomiast rozpatrujemy ją w sensie politycznym, to tym bardziej nie ma sensu, ponieważ Ukraina jest naszym naturalnym sojusznikiem.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
41 komentarzy
nn
12 marca 2018 o 23:00Poprawcie literówkę na stronie głównej „Klmkin”
Dominik
12 marca 2018 o 23:25Dzięki za refleks. Poprawiliśmy!
Generał
13 marca 2018 o 10:47cytuję „Według najnowszego stanu wiedzy, opartego o badania historyków IPN, jest to prawda”
Panie Dominiku, mógłbym prosić o te materiały źródłowe z IPN u na które się Pan powołuje. Jestem tematem bardzo zainteresowany i z chęcią zgłębię swoją wiedzę i skonfrontuję ze świadkami wydarzeń.
lolek
13 marca 2018 o 08:26Bzdury. Pawłokoma była siedliskiem nacjonalizmu ukraińskiego. Tamtejszy ksiądz grekokatolicki miał trzech synów, każdy był oficerem UPA. Wielu jej mieszkańców służyło nie tylko w UPA ale i w innych formacjach kolaborujących. Atak na Pawłokomę był odpowiedzią na zabójstwo AK-owców. O Sahryniu nie napiszę bo nie znam sprawy, ale nie zdziwię się jeśli byłoby podobnie. AK miała na głowie ważniejsze sprawy niż rezanie dla zabawy ukraińskich wiosek. Jeśli była decyzja o ataku to coś musiało być jej powodem. Klimkin kłamie próbując zrównywać AK do UPA. Zresztą nie pierwszy raz. Ukraino to sojusznik może i naturalny, ale zachowuje się jak nieprzyjaciel.
Generał
13 marca 2018 o 10:39A czego się spodziewałeś po tym portalu?
Tu najmilsze są opinie o heroicznej walce UPA i umniejszaniu zbrodniu ludobójstwa OUN UPA na Polakach.
Ukraina nie jest sojusznikiem. Embargo na mięso nadal trwa.
ron
13 marca 2018 o 08:35Wszystkie zbrodnie udokumentować, a przepraszać dopiero jak będzie dokładnie wiadomo, kto – za co.
I po to są potrzebne ekshumacje.
Generał
13 marca 2018 o 08:47Panie Dominiku, nie o licytację na liczbę ofiar tu chodzi. Jest akcja jest i reakcja. To chyba proste.
Zapewne czytał Pan Poliszuka, chyba że jest Pan z tych co „tego” Pana nie czytają z zasady (tak czynią „elyty ukraińskie”), a nie z niewiedzy czy braku źródła.
Paweł Bohdanowicz
13 marca 2018 o 09:02Przed rzezią w Sahryniu, niewątpliwie masową, polskie siły przełamały opór słabej samoobrony – około 60 karabinów i trochę różnej broni pozbieranej skąd się da. Razem mogło być ponad 100 obrońców. Obrona bardzo szybko poszła w rozsypkę.
Dziś (moim zdaniem rosyjska) dezinformacja robi z Sahrynia garnizon UPA.
Sahryń był czymś, co można per analogiam do wczesnego średniowiecza nazwać „grodem refugialnym”. W Sahryniu przed rzeziami chroniło się do trzech tysięcy ludzi, choć domów było tylko około 300. Stąd wielopiętrowe prycze w stodołach. Uzbrojonych obrońców była garstka. Ponieważ napady następowały głównie nocą, więc wieczorem przybywały do Sahrynia masy ludzi, a w dzień ludzi było dużo mniej.
tak tak
13 marca 2018 o 10:00100 uzbrojonych w broń palną w jednej wsi i to na spokojnym obszarze to według ciebie „słaba samoobrona”? Jaja sobie robisz? To, że poszła w rozsypkę, to normalna sprawa, ponieważ Ukraińcy nie mieli w zwyczaju stawać do walki bez własnej przewagi liczebnej. Nikt tam nie „musiał chronić się przed rzeziami” ponieważ żadnych rzezi w okolicy nie było i przyszły za Bug dopiero razem z zagonami UPA na początku 1944 r. To właśnie ataki na polskie wsie i dwory na początku 44 roku skłoniły polskie podziemie do przeprowadzenia odwetu. Sahryń był placówką specjalnie przygotowywaną na powtórkę eksterminacji z Wołynia. Banderowcy płaczą nad Sahryniem ale słowem się nie zająkną nad faktem, że i Sahryń i nawet Pawłokoma to były ataki za które upowcy odpłacili swoimi krwawymi atakami odwetowymi w których zginęło kilkuset Polaków.
Paweł Bohdanowicz
13 marca 2018 o 16:15Nie mam nerwów na takich ludzi jak Ty, ale odpowiem. To nie był ani spokojny okres, ani spokojny rejon. Po naszej stronie dzisiejszej granicy rzezie ludności ukraińskiej trwały od maja 1943 roku. A napady w mniejszej skali od 1942 roku. Na pewno nie Ukraińcy dopuścili się pierwszych rzezi na tym terenie. Sahryń nie był „jedną wsią”, ale samoobroną zdolną pomieścić 3000 uciekinierów. Stosunek uzbrojonych do nieuzbrojonych 1:30 jest jak najbardziej typowy. Oczywiście, gdy zginie pierwszy człowiek, to wszystko co zdarzy się potem można nazwać „odwetem”. W tym sensie od początku świata nie dzieje się nic, jak tylko ciągłe wzajemne „odwety”.
Stanisław
13 marca 2018 o 23:40Panie Bohdanowicz. Zagłoba rzekł by – Łżesz pan jak najmita….. Wystąpienia polskie na tym terenie w 1943 roku były związane z akcją przesiedleńczą prowadzona przez Niemców.
Faktem jest, że od 1943 roku AK stosowało odwet wobec Ukraińców na terenie Hrubieszowskiego i Zamojskiego. Jednak do „rzezi” to mamy kilka rzędów wielkości. O akcjach odwetowych na skale większą możemy mówić dopiero analizując początek roku 1944. W roku 1943 była akcja „Aktion n Zamosc” oraz „Werewolf” – a rozkaz 107 Bora nie dotyczył Ukraińców jako takich ale tych którzy z Niemcami wspołpracowali i im sprzyjali. Nalezy także pamiętać, że (w oparciu o dokumenty okresu) Ukraińcy (UPA) w okresie czerwiec 43/lipiec 44 stanowili dla ludności polskiej większe zagrożenie niż SS, gestapo i Wehrmacht razem wzięte. W 1943 ataki a Ukraińców nie były powodowane „nacją” a faktem, iż zajęli tereny po polskich wysiedleńcach. Do tego w 1943 roku doszły echa rzezi wołyńskiej (wraz z uciekinierami). To poświadczają nawet dokumenty ukraińskie (vide pismo PolKO z listopada 1943). Nasilenie konfliktu w 1943 roku spowodowały nie polskie ale antypolskie wystąpienia z drugiej połowy 1943 roku.
Dobrze, że Pan Bohdanowicz się odzywa na tym portalu gdyż lepszej kompromitacji dla heroizacji OUN/UPA trudno szukać….
Panu wystarczy pozwolić pisac…
tagore
13 marca 2018 o 09:23Drogi redaktorze ,jakoś tego „sojusznictwa” nie widzę. A raczej realizację wobec Polski i innych sąsiadów takiego programu:http://vgolos.com.ua/articles/kryza_mizhmorya_abo_geopolitychni_rozdorizhzhya_serednoshidnoi_yevropy_306542.html
Generał
13 marca 2018 o 10:39No przecież to specjaliści od miłości do innych nacji wg D. Doncowa.
tagore
13 marca 2018 o 12:56Tekst listu otwartego Bulby Borowca do Prowydu OUN-B
idealnie pasuje do tematu.
http://jagiellonia.org/list-otwarty-tarasa-borowcia-bulby-oun-b/
Kresowiak
13 marca 2018 o 09:25Należy się skoncentrować na teraźniejszości i przyszłości kraju. Nie można wychwalać patriotyzmu, fundamentem którego była zemsta na cywilach. To dotyczy i UPA i Armii Krajowej.
Generał
13 marca 2018 o 10:43Nikt nie wychwala mordowania cywilów. Jest akcja, jest reakcja. W padasz do wioski gdzie pomiędzy chatami walą w ciebie z karabinów bandyci to strzelasz gdzie popadnie i do wszystkiego co się rusza. I wiem co mówię bo jestem z lubelszczyzny i my tu w rodzinach mamy jeszcze przodków którzy brali udział w walkach z bandytami z UPA. Wg Ciebie UPA mogła mordować a AK powinna chodzić od wioski do wioski i prosić bandytów o litość. Dobrze wiesz że Polskie oddziały które chciały nawiązać współpracę z UPA zazwyczaj śmiercią zapłaciły za swoje naiwne pokojowe podejście.
Tu za dużo mądrali się wypowiada. Trzeba Wam odwiedzać cmentarze i oglądać nagrobki, może w ten sposób choć trochę pojmiecie obraz tego co się tam działo.
Kresowiak
13 marca 2018 o 12:45„Jest akcja, jest reakcja.” – ??
A co z tym: „Kochaj bliźniego swego,jak siebie samego”?
Patriotą jest ten, którego ręce są czyste, nie posiada znamion krwi niewinnych dzieci i kobiet. Innej interpretacji brak.
A nawiasem powiem, głupie czasy dla Polski nastały.
Generał
13 marca 2018 o 14:46Panie Kresowiak, miłość bliźniego to sobie schowaj wśród swoich znajomych.
Jest pytanie. Czy te „dzieci i kobiety” (była ekschumacja?) zginęły w ogólnej walce pomiędzy stronami, czy jak to było w zwyczaju UPA zostały wyprowadzone na specjalne miejsce i zamordowane. pewni wiesz Pan lepiej skoroś Pan Kresowiak.
Polak z Białorusi
14 marca 2018 o 12:46Zgadzam się,panie Kresowiaku i coś mi sugeruje, że na prawde jesteś kresowiakiem
Polak z Białorusi
13 marca 2018 o 09:25Pan Klimkin ma rację, przy czym ,całkowitą
Enej bandyta
13 marca 2018 o 10:19Polaku z Ukrainy, pan Klimkin już zniechęcił swoich sąsiadów w tym Polskę do siebie. Jak można było zepsuć taki kapitał, dziś Ukraina w Polsce jest postrzegana jako kraj niegodny polskiego zaufania, który nie chce pochować pomordowanych ludzi itd, itp.
Polak z Białorusi
14 marca 2018 o 12:49Nie odpowiadaj za cały kraj, a tylko za siebie, Enej bandyta.Skąd wziąłeś taką nazwe?
Polak z Białorusi
14 marca 2018 o 15:02Czyli nik, miałem powiedzieć
jw23
13 marca 2018 o 11:27Całkowitej to na pewno nie. Gdy miała miejsce zbrodnia w Pawłokomie, to AK już nie istniała. Sprawdź sobie daty rozwiązania AK i datę tragedii w Pawłokomie.
Polak z Białorusi
14 marca 2018 o 12:51Zgadzam się,
jw23, poprawiam…prawie całkowitą
Enej bandyta
13 marca 2018 o 09:29Niestety ale z obecną władzą ukraińską i wiatrowyczem nie ma platformy porozumienia. Bandyci z UPA pomordowali 300 tys ludzi, więc ? Te dwie miejscowości są tylko przedstawieniem braku sił i środków obrony Polaków przed zwierzętami z widłami i siekierami. W wyniku okupacji rosyjskiej, niemieckiej i znowu rosyjskiej Polska nie miała jak odpowiedzieć na ludobójstwo i czystki etniczne. Wszystkie zbrodnie należy rozliczyć, ale Ukraińcy na to nie pozwalają ponieważ wiedzą o ogromnej skali tego ludobójstwa.
tak tak
13 marca 2018 o 10:03Nie rób z gęby cholewy. Straty polskie były o ponad połowę mniejsze.
Polak z Białorusi
13 marca 2018 o 09:40„Jeśli życie ludzkie jest bezcenne, to logika ta w senie moralnym nie ma sensu. Jeśli natomiast rozpatrujemy ją w sensie politycznym, to tym bardziej nie ma sensu, ponieważ Ukraina jest naszym naturalnym sojusznikiem.”
Dominik Szczęsny-Kostanecki. ”
W dziesiątkę! Pan Dominik ma racje, bez wątpienia
Enej bandyta
13 marca 2018 o 10:17Niestety chybione i to o cały metr.
Jarema
13 marca 2018 o 09:50Zacznijmy od podstawowej rzeczy, którą jest odpowiedz, czy była zbrodnia w Sahryniu, czy nie? Według informacji z Wikipedii „Śledztwo prowadzone przez IPN w sprawie wydarzeń w Sahryniu zostało w 2010 umorzone, a Instytut uznał, że nie były one zbrodnią. W 2013 śledztwo zostało wznowione” Wynika z tego jasno, że nie jest co najmniej pewne, czy zbrodnia była, czy nie?
Kolejna sprawa to ta, że obecny spór o ludobójstwo wołyńskie nie dotyczy liczby ofiar, ale stosunku do sprawców – tj. UPA. O ile wiem, osoby odpowiedzialne za zdarzenia w Sahryniu nie są w Polsce bohaterami. Może różnie ocenia się przebieg akcji, jej cele, ale nie traktuje się tego jako chlubnego zdarzenia. Dowództwo AK zakazało mordowania ludności cywilnej.
Nie wolno tego zestawiać z zaplanowaną i przeprowadzoną akcją mordowania polskiej ludności cywilnej.
Pojednanie, które proponują Ukraińcy ma oznaczać polską zgodę na uniewinnienie UPA, która kierowała się zbrodniczą ideologią i dopuszczała ludobójstwo jako środek do celu i zrównanie masowego ludobójstwa z często przypadkowymi cywilnymi ofiarami walk lub pojedyńczymi przypadkami zemsty.
Kresowiak
13 marca 2018 o 12:50„O ile wiem, osoby odpowiedzialne za zdarzenia w Sahryniu nie są w Polsce bohaterami.” – no to mnie to cieszy, bo jak inaczej. Bohater, to brzmi dumnie, to wielka odpowiedzialność za swe czyny. .
miko
13 marca 2018 o 09:58Pan Klimkin może sobie konstruować zawiłe wywody, może sobie przywoływać pamięć prezydenta Kaczyńskiego, może odwoływać się do religii, zasad moralnych lub reguł prawa międzynarodowego. Może nadmuchiwać coraz większy balon argumentów, który jednak można przekłuć jedną małą szpileczką. Bo prawda jest taka, że wy Ukraińcy bestialsko wyrżnęliście siekierami i widłami 200 tysięcy waszych polskich sąsiadów, nie zyskując w zamian nic. Staliście się częścią ZSRR, waszych bojowników wybito, wasza inteligencja zgniła w łagrach, a wy sami zostaliście narodem bez elit, którym dzisiaj rządzi król czekolady i obcokrajowcy. Możecie obwieszać swoje miasta czarno-czerwonymi flagami, ale nie zdziwcie się, kiedy cały świat odetchnie z ulgą, jak wrócicie z powrotem pod rządy Rosji.
Ad
13 marca 2018 o 10:14Zaklamywanie proporcji to tez klamstwo. Epizodyczne zbrodnie AK stawia sie na rowni z powszechnie zbrodnicza UPA.
jw23
13 marca 2018 o 11:25Co do Pawłokomy to kompletna BZDURA! AK nie mogła wziąć 3 marca 1945 roku udziału w zbrodni bo już od ponad miesiąca była rozwiązana.
Rozkaz rozwiązujący AK był wydany 19 stycznia 1945 roku
jw23
13 marca 2018 o 11:39Co do Sahrynia zaś, to przecież nikt nie zaprzecza, że AK takie działania odwetowe prowadziła.
Yarg
13 marca 2018 o 11:56Jeśli te miejscowości służyły jako miejsca wypadowe na polskie wsie to oddziały AK nie tylko miały prawo, ale i moralny obowiązek zneutralizować to zagrożenie, a jeśli były jakieś tam walki samoobrony to o ile zginęły kobiety i dzieci to niecelowo. Podobnie sprawa ma się z Burym i Łupaszką
Kresowiak
13 marca 2018 o 12:52Ci dwaj, to z pewnością nie mogą być polskimi bohaterami, absolutnie nie.
Polak z Białorusi
14 marca 2018 o 12:41Zgadzam się, panie Kresowiaku
jw23
13 marca 2018 o 13:07Bury nie działał na pograniczu ukraińskim, tylko białoruskim i nie ma tu żadnego podobieństwa.
Fox
14 marca 2018 o 02:52Neobanderowcy, i niektórzy „polscy” łżehistorycy przemilczają fakt że najpierw miała miejsce Rzeź Wołyńska 1943r), a potem rewanż w Sahryniu (1944r) i Pawłokomie (1945). Najpierw Ukraińcy wyrżnęli Polaków w 2000 miejscowości, a potem padli ofiarą dyscyplinującej akcji Polaków w 2 wsiach. Ukraincy lubią porównywać skalę swoich zbrodni ze zbrodniami Sowietów. To porównajmy ich zbrodnie z Polakami: oni wymordowali Polaków w 2000 wsi, a Polacy w rewanżu i afekcie zrobili to w 2 wsiach. Zamordowanych Polaków może być znacznie więcej, dlatego pogrobowcy zbrodniarzy nie pozwalają szukać i ekshumować szczątki ofiar.
Polak z Białorusi
14 marca 2018 o 22:16Tak tak, Foxie! Mamo, on pierwszy zaczął!