W związku ze wzrostem napięcia między obydwoma krajami po tym, jak separatystyczny region Naddniestrza zwrócił się do Moskwy o pomoc, mołdawskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że „Rosja nie ma prawa uczyć nas demokracji”.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział ,że rząd Mołdawii „podąża śladami Kijowa”, nawiązując do kremlowskiej narracji o prześladowaniu ludności rosyjskojęzycznej.
– Minister Ławrow i reżim Kremla nie mają moralnego prawa wygłaszać wykładów na temat demokracji i wolności. Kraj, który więzi i zabija polityków opozycji, bezpodstawnie atakuje swoich sąsiadów, nie ma nic do zaoferowania światu poza krwią i bólem
– stwierdziło w oświadczeniu ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii.
"Mołdawski reżim idzie ślad w ślad drogą kijowskiego reżimu" – tak skomentował "doskonałe" kontakty Naddniestrza z Rosją szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.
Ławrow przebywa obecnie w Turcji na dorocznym Forum Dyplomatycznym w Antalyi.
O narastających nastrojach… pic.twitter.com/GSMdz8XfEg
— Biełsat (@Bielsat_pl) March 1, 2024
Przypominamy, że apel do Rosji wystosował tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Poziomów, który zebrał się w środę w Tyraspolu. Oświadczył on, że samozwańcze Naddniestrze jest obiektem „presji gospodarczej”, co jest sprzeczne z „europejskimi zasadami i standardami ochrony praw człowieka i wolnego handlu”.
W odpowiedzi Rosja oświadczyła, że odpowiednie urzędy „rozpatrzą tę prośbę”.
RTR na podst. serwis X, belsat.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!