Według południowokoreańskiego wywiadu w zeszłym tygodniu do Rosji przybyło kilkanaście tysięcy żołnierzy północnokoreańskich, w tym wojskowych z elitarnego 11. Korpusu Armii, zwanego Korpusem Szturmowym.
Według gazety „The Washington Post” północnokoreańskie siły specjalne są wyposażone w materiały wybuchowe, środki chemiczne i biologiczne, spadochrony i samoloty, choć według raportu Agencji Wywiadu Obronnego Departamentu Obrony USA z 2021 r. ich wyposażenie jest gorsze od odpowiedników w innych krajach.
Liczebność jednostek północnokoreańskich sił specjalnych przekracza 200 tys. żołnierzy. Te elitarne jednostki są szkolone zarówno pod kątem potencjalnych ataków na Koreę Południową, jak i obrony przed zagrożeniami zewnętrznymi. Należą do nich siły lądowe, morskie i powietrzne, które działają w grupach rozpoznawczych, snajperskich i dywersyjnych. Według urzędników Departamentu Obrony USA są oni szkoleni w zakresie porywania kluczowych postaci przeciwników i przeprowadzania ataków dywersyjnych.
Żołnierze ci brali udział w niektórych z najsłynniejszych operacji Korei Północnej, w tym w napadzie na Seul w 1968 r., w wyniku którego obie strony poniosły straty. Siły specjalne są szeroko przedstawiane w państwowych mediach Korei Północnej, gdzie często przedstawia się je jako najbardziej sprawnych fizycznie żołnierzy. W rzeczywistości, są to niedożywieni rekruci. Większość północnokoreańskich żołnierzy jest niedożywiona i słabo wyposażona, twierdzą eksperci i uciekinierzy z Korei Północnej. Poziom niedożywienia w populacji odzwierciedla się w minimalnych wymaganiach dotyczących wzrostu i wagi dla poborowych: żołnierze muszą mieć co najmniej 148 cm wzrostu i ważyć 43 kg, aby kwalifikować się do służby, zgodnie z badaniami Ministerstwa Zjednoczenia Korei Południowej.
Z tego powodu może być trudno im przystosować się do warunków współczesnych działań wojennych. Według Hyunseunga Lee, byłego żołnierza Korpusu Szturmowego, który zbiegł do Korei Południowej, i działacza na rzecz praw człowieka, brakuje im umiejętności pracy z zaawansowanymi technologiami i nowoczesnym sprzętem. Jeśli trafią na front, będą musieli stawić czoła siłom ukraińskim wyposażonym w drony i rakiety, z którymi nigdy wcześniej nie mieli do czynienia.
Lee dodał, że dla wielu żołnierzy rozmieszczonych w Rosji będzie to pierwsze zetknięcie się z realnymi warunkami bojowymi i światem zewnętrznym. Nazwał ich „ofiarami okrutnego porozumienia między Kim Dzong Unem a Putinem”, zauważając, że po raz pierwszy staną w obliczu prawdziwej walki, źle przygotowani i przestraszeni.
Kim Yeol-su, starszy ekspert ds. bezpieczeństwa w Koreańskim Instytucie Studiów Wojskowych w Seulu, zasugerował, że do Rosji mogli zostać wysłanie również żołnierze z jednostek inżynieryjnych, jako wsparcie wspomnianego Korpusu Szturmowego, w tym w zakresie logistyki, transportu i wsparcia bojowego. Zauważył, że zaopatrzenie dziesiątek tysięcy żołnierzy wymaga zasobów takich jak żywność, zakwaterowanie, amunicja i łączność.
Kim dodał, że pomimo wąskiej specjalizacji północnokoreańskie siły specjalne prawdopodobnie będą pomagać w operacjach bojowych i uczyć się od rosyjskiej armii.
Były urzędnik Kremla, utrzymujący powiązania z kręgami rządowymi, powiedział, że rozmieszczenie wojsk północnokoreańskich pod Kurskiem jest „aktem zemsty” za eskalację, którą Kreml postrzega jako zagrożenie. Zauważył także, że Kremlowi taniej i politycznie łatwiej jest rozmieścić wojska północnokoreańskie, ponieważ zapewnia to KRLD tak potrzebne środki i doświadczenie bojowe.
Opr. TB, washingtonpost.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!