Są wyposażeni w ciężki sprzęt produkcji francuskiej.
Francja wyszkoliła, wyposażyła i przygotowała do udziału w wojnie na Ukrainie specjalną kilkutysięczną brygadę „Anna Kijowska” armii ukraińskiej, która ma wejść do walki w krytycznym momencie. Na jej uzbrojeniu są francuskie czołgi, artyleria i inny sprzęt bojowy – donosi ABC News.
Intensywne szkolenie ukraińskiej brygady prowadziła przez dwa miesiące specjalna 1,5-tysięczna francuska grupa operacyjna pod nazwą „Champagne”. Właśnie je zakończyła i teraz 4,5-tysięczna brygada wraca na Ukrainę, by zrównoważyć dodatkowe 12 -tysięczne siły z Korei Północnej, które Putin rzucił do boju.
Przybycie „Anny Kijowskiej” może mieć duży, choć oczywiście nie decydujący wpływ na sytuację na polu walki, gdyż jest to brygada dobrze wyszkolona, a w jej szeregach – oprócz piechoty i artylerii – są wojskowi specjaliści i inżynierowie.
Na wyposażeniu brygada ma m. in. 18 „lekkich czołgów” (wozów bojowych) AMX-10, 18 haubic Caesar, 128 transporterów opancerzonych, wyrzutnie przeciwpancerne i przeciwlotnicze i dużo innego sprzętu.
Z drugiej jednak strony – większość składu osobowego to nowo zmobilizowani, którzy nie mają jeszcze doświadczenia bojowego. Po wstępnym szkoleniu na Ukrainie, we Francji ćwiczyli m. in. działania w obronie, szturmy na okopy i umocnienia.
Francuskie służby specjalne ograniczają możliwości rozmów dziennikarzy z ukraińskimi żołnierzami, więc brak jest bardziej szczegółowych informacji. „Poziom ich wyszkolenia znacznie wzrósł. Potrafią walczyć, manewrować i używać zaawansowanego sprzętu bojowego” – zapewnia prowadzący szkolenia francuski „pułkownik Paul” (imię zmienione ze względów bezpieczeństwa).
Zobacz także: Dość siedzenia w krzakach! Leopard rozniósł całą rosyjską kolumnę pancerną (WIDEO).
KAS
2 komentarzy
Spacja
15 listopada 2024 o 19:11Żenada
Krystyna
1 grudnia 2024 o 13:11Nie da się tego czytać na spokojnie.
Francuscy najemnicy na wojnę w Ukrainie?
Czyli co, politycy wplątują świat w III wojnę światową?
Komu ta eskalacja jest potrzebna???
Zwykłemu człowiekowi nie…
To może politycy ze swoimi rodzinami niech wyjadą na front i walczą za swoje mrzonki o potędze i panowaniu nad światem .