Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kuleba: „Jeśli Rosja zdecyduje się na wojnę, będzie niezwykle duża liczba zabitych rosyjskich żołnierzy, nieporównywalna z 2014 rokiem. To będzie masakra. Rosja też to rozumie. Gdy wiosną tego roku Rosja pod pretekstem szkolenia skoncentrowała siły na naszej granicy, stworzyła tam też szpitale. Dla każdego jest jasne, że takich szpitali nikt nie buduje podczas zwykłych ćwiczeń. Pokazuje to, że rosyjskie dowództwo doskonale zdaje sobie sprawę, że będzie to wojna na zupełnie innym poziomie. Kreml nie rozumie natomiast nadal jak zareaguje rosyjskie społeczeństwo, gdy z Ukrainy zacznie płynąć nieskończony strumień trumien z rosyjskimi żołnierzami”. powiedział Kuleba w wywiadzie dla łotewskiego portalu Sargs.lv.
Kuleba przebywał od 2 grudnia w Rydze na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO.
Minister Kuleba odniósł sie do perspektyw wstapienia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego;
„Żeby Ukraina weszła do NATO swoje zdanie w tej sprawie muszą zmienić „trzy stolice państw Sojuszu”. Powinny one zacząć postrzegać Ukrainę jako niepodległe państwo, a nie przez pryzmat ich relacji z Rosją. Ale z powodów dyplomatycznych pominę milczeniem, które to stolice. Zanim to się nie zmieni, NATO będzie tylko otwierać okna współpracy z Ukrainą, ale drzwi do akcesji będą zamknięte. Wielu zachodnich polityków wciąż wierzy, że nawet jeśli Putinowi uda się podbić Ukrainę, to nie przekroczy czerwonej linii państw UE i NATO. Muszę, niestety, zdenerwować moich zachodnich kolegów: to bardzo naiwne. Nasze doświadczenie pokazuje, że Putin będzie starał się zagarnąć jak najszersze terytorium, aż do ostatniego swojego tchu, używając wszelkich możliwych środków. A im bliżej ostatniego tchnienia Putina, tym groźniejsze będą te próby”.
Artykuł ministra został publikowany na stronie MSZ.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!