Władze w Kijowie nie postrzegają białoruskiej emigracji politycznej, jako wiarygodnego partnera do rozmów. Tymczasowy gabinet stworzony przez Swietłanę Tichanowską budzi nieufność administracji Zełenskiego od czasu kampanii wyborczej na Białorusi, gdy zupełnie niedoświadczona politycznie i słabo wówczas przygotowana Tichanowska nazwała Krym „de facto rosyjskim”.
Na nic zdają się oświadczenia liderki białoruskiej opozycji, uznawanej za zwyciężczynie wyborów prezydenckich z 2020 roku, że odcina się od Rosji, deklaruje zerwanie wszelkich sojuszy z Moskwą i popiera całym sercem Ukrainę.
Jak przypomina w ostatniej analizie Ośrodek Studiów Wschodnich, 10 października Tichanowska zwróciła się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z propozycją zawiązania sojuszu pomiędzy Ukrainą a wolną i demokratyczną Białorusią. Ale jak dotąd cisza.
12 października do apelu liderki białoruskiej opozycji pozytywnie odniósł się tylko doradca Biura Prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz, krytykując zarazem ukraińską klasę polityczną za „niesprawiedliwe” obarczanie Białorusinów odpowiedzialnością za prorosyjską politykę Łukaszenki. Ale nie miał on raczej mandatu administracji Zełenskiego.
Wcześniej przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Najwyższej, członek frakcji Sługa Narodu, Aleksander Miereżko powiedział, że stanowisko Tichanowskiej w sprawie Rosji i Putina nie jest wystarczająco przejrzyste.
„Wydaje się, że boi się nazywać rzeczy po imieniu. Na przykład jasne jest stwierdzenie, że Rosja jest państwem terrorystycznym, agresorem i wrogiem narodu białoruskiego. Ponadto w jej środowisku są nieco podejrzani ludzie. Wygłaszała również oświadczenia związane z Ukrainą, które spowodowały nieporozumienia na Ukrainie”.
Politycy rządzącej na Ukrainie partii Sługa Narodu zaufaniem obdarzyli jedynie Białorusinów z Pułk Konstantego Kalinowskiego – ochotniczej jednostkę złożonej z Białorusinów walczących w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy.
19 października w Kijowie odbyło się spotkanie przedstawicieli Pułku z deputowanymi, którzy zadeklarowali chęć współpracy z Pułkiem Kalinowskim jako pełnoprawnym, ich zdaniem, przedstawicielem narodu białoruskiego.
Ekipa Tichanowskiej stara się zorganizować współpracę z pułkiem Kalinowskiego, ale jak dotąd mało skutecznie. Powstaje pytanie – dlaczego? Czy sam Pułk odrzuca tę współpracę, czy jest na niego jakiś nacisk polityczny?
ba na podst. osw.waw.pl/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!