Sobotni poranek w Mińsku. Zdenerwowany przed rozmową z szefem pracownik stołecznej korporacji wychodzi odreagować przed budynek. Pali zachłannie papierosa, niedopałek rzuca na ziemię. Nie zauważył, że obserwuje go…
..dozorca!
Mężczyzna utrzymujący w nienagannej czystości teren wokół wieżowca tak bardzo poczuł się dotknięty faktem, że jakiś „biały kołnierzyk” nie docenia jego wysiłków, postanawia poczekać do końca odprawy, żeby wytknąć młokosowi co sądzi o takich jak on.
Jak postanowił tak uczynił, ale na słowach pouczenia się nie skończyło. Wywiązała się szamotanina. Wytrącony z równowagi cieć chwycił za stojącą w zasięgu ręki miotłę i zaczął okładać biedaka po ciele. Ale pewnie uznał, że razy są zbyt mało dokuczliwe, nagle wbił tępy kij od miotły w lewe oko swojej ofiary. W rezultacie niefrasobliwy palacz stracił oko.
Napastnik został schwytany i wtrącony do aresztu. Czeka na proces.
Kresy24.pl/euroradio.fm
2 komentarzy
wrednota91
26 czerwca 2014 o 19:27ten co palil zostal schwytany, palac atakowal system pojdzie siedziec
Karolson
27 czerwca 2014 o 01:30Jaki z tego moral:”Kij oko rezimowi”