Ze szlachetnych, jak przekonują, pobudek autorzy „Kefirera”, lansowanego jako „czysta biel”, chcieli nagłośnić problem nasilających się w Europie tendencji ekstremistycznych.
Powstał najpierw produkt wirtualny. Po skutecznej kampanii promocyjnej w sieci, rozpoczęła się akcja plakatowa (plakaty w załączeniu). Niebawem „Kefirer” – już w realu – trafi na półki sklepów w Czechach.
Kampanii towarzyszą hasła odwołujące się do ideologii III Rzeszy: „Czysty i doskonały smak. Zawiera tylko najlepsze kultury bakterii. Zwiększa koncentrację. Po pierwszym spożyciu poczujesz się jak nadczłowiek” – głoszą napisy na reklamowych billboardach.
Powstała również koncepcja napoju mlecznego „Mlikomouš” (mleczny komunista) – z podobizną Stalina, ale nie podjęto jeszcze decyzji o wprowadzeniu go na rynek.
„Walka” z szerzącym się w Europie ekstremizmem przybiera w Czechach formy zdumiewające. W maju ubiegłego roku głośno było o reality-show „Urlop w Protektoracie”, którego uczestnicy w ciągu 8 odcinków mieli się przekonać, czym była niemiecka okupacja. Wyprodukowała go czeska telewizja.
Z hitlerowską spuścizną zaciekle „walczą” również Niemcy, którzy wznowili niedawno „Mein Kempf” Adolfa Hitlera – książkę uznawaną powszechnie za manifest nazizmu, w której Hitler wyłożył swoje poglądy na temat rasy, polityki i historii.
Licząca niemal 2000 stron edycja opatrzona komentarzami pojawiła się w księgarniach na początku stycznia. Cały nakład, liczący 4 tysiące egzemplarzy, został wykupiony w ciągu kilku dni.
W Bawarii „Mein Kempf” może się pojawić wśród obowiązkowych lektur szkolnych (rozważa to parlament Bawarii) jako „ważny proces historyczny” polegający „na uodparnianiu niemieckiej młodzieży na idee nazistowskie”.
Sprzeciwiają się temu szalonemu pomysłowi przedstawiciele społeczności żydowskiej, argumentując, że treści zawarte w „Mein Kampf” nie zawierają żadnych pożytecznych treści.
Ze Stalinem „rozprawiają się” z kolei już od dobrych kilku lat, przywracając go jako bohatera, w Rosji Putina…
Ist das Krieg?
Kresy24.pl
6 komentarzy
jubus
25 maja 2016 o 10:01Co się dziwić, przecież to Czechy. Poroniony kraj, poronieni ludzie.
obserwator
25 maja 2016 o 12:01Niemiecka okupacja Czech miałaby kogoś zrazić? LOL. Zamiast „urlop w Protektoracie” niech zrobią reality show „dzień w getcie żydowskim”.
jubus
25 maja 2016 o 16:20To raczej nie była żadna okupacja, ale jawna, narodowa kolaboracja, inna nawet niż ta słowacka, węgierska, chorwacka czy rumuńska. Bo te kraje, mimo wszystko zachowały samodzielnośc i w pewnym momencie zmieniły front (poza Węgrami), Chorwaci i Słowacy walczyli o własne, narodowo-katolickie kraje, Niemcy im tą możliwość stwarzali. Czesi, mająć w genach życie pod niemieckim butem, poszli po prostu „do swoich”.
tomek
25 maja 2016 o 13:15Tuż po zakończeniu I wojny światowej, Czechosłowacja był wrogim Polsce państwem. Wspierała bolszewików, napadła na Zaolzie, potem z Niemcami na Polskę. Widać sentymenty do sprzymierzeńców nie znikły.
jubus
25 maja 2016 o 16:13Nie Czechosłowacja, ale Czechy. Słowacja była przyzna Polsce, tacy politycy jak Milan Hodża, słowacki narodowiec, uważał Polskę za bratni kraj i wielkiego sprzymierzeńca, w drodze do budowy państwa słowackiego. W momencie „inwazji” Słowacji na Polskę, dyplomata słowacki przepraszał w Warszawie mówiąc, że to nie Słowacy, a jedynie Niemcy zmusili Słowaków do takich, a nie innych działań.
Ale faktycznie, Czesi są wysoce zgermanizowani, pamiętajmy, że oni do 1918 roku, nieprzerwanie od 1000 lat lat wstecz byli częścią Rzeszy lub Austrii. Premier Klaus słusznie nazwał Czechów „Niemcami, mówiącymi po słowiańsku”.
jubus
25 maja 2016 o 16:17Ja bym dodał, kwestię wojny polsko-ceskiej o Kotlinę Kłodzką, do której nie doszło, dzięki, tu ciekawostka, Sowietom. Sowieci zagrozili, że wspomogą Polskę, w tym konflikcie. Oczywiście wówczas Czecho-Słowacja nie była komunistyczna (dopiero od 1948 roku), a prezydentem był ultra-polonofob, Benesz, który zresztą, ze względu na nienawiść do Polaków, odmówił sojuszu z Polską w końcu lat 30-ych, przeciwko Niemcom.
Tak, Czesi to najwięksi wrogowie Polski, spośród małych narodów, ale oni nienawidzą nawet Słowaków czy wręcz mieszkańców Moraw. Słowacy są traktowani w ten sam sposób jak Polacy traktują Ukraińców czy Rosjan, jak „wschodnia dzicz”.