Rosyjskiego opozycjonistę Borysa Niemcowa zamordowali Czeczeni z walczącego po stronie ukraińskiej Batalionu im. Dżochara Dudajewa. Oczywiście na zlecenie ukraińskich służb specjalnych, aby wzniecić w Rosji niepokoje społeczne. Taką wersję serwuje obecnie rosyjska propaganda.
Mieliśmy rację kiedy po śmierci Niemcowa pisaliśmy, że przy okazji „śledztwa” Putin spróbuje – starym sowieckim sposobem – wrobić w to zabójstwo kolejnych swoich wrogów. „Brygada śledcza ma szereg dowodów na udział ukraińskich służb w zabójstwie rosyjskiego polityka” – piszą „Izwiestia”, powołując się na „źródła w rosyjskich organach”.
Według tych „rewelacji”, bezpośrednimi organizatorami zamachu mogło być czeczeńskie małżeństwo Adam Osmajew i Amina Okujewa. Osmajew już wcześniej został w Rosji objęty śledztwem w sprawie rzekomej próby zamachu na prezydenta Władimira Putina. Oboje służą obecnie w walczącym po stronie ukraińskiej w Donbasie czeczeńskim Batalionie im. Dżochara Dudajewa.
Według rosyjskiej propagandy, czeczeńscy bojownicy – zabijając na zlecenie ukraińskich służb Niemcowa – „chcieli się zemścić za śmierć swojego przywódcy Isy Munajewa, który został zamordowany w Donbasie.
Znając sprawność rosyjskich służb w montowaniu tego typu prowokacji, należy się spodziewać, że wkrótce rosyjska propaganda jest nawet w stanie pokazać „wiarygodnych świadków”, którzy potwierdzą taką wersję zabójstwa, a może nawet „uczestnika spisku”, który „przyzna się do winy i ujawni pozostałych sprawców”.
Zresztą nawet gdyby ta wersja nie wypaliła, rosyjskie służby mają na podorędziu kolejne „wyjaśnienia”: zemsta islamistów na Niemcowie za jego wystąpienia po zabójstwie dziennikarzy „Charlie Hebdo”, zemsta nacjonalistów, porachunki biznesowe lub osobista zemsta, na przykład na tle zazdrości.
Oczywiście czeczeńskiego śladu w zabójstwie Niemcowa wykluczyć nie można, tyle że najpewniej zaprowadziłby on szybciej do putinowskiego przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa niż do Czeczenów z oddziału im. Dudajewa.
Najbardziej rozbrajająca jest jednak puszczona wcześniej przez śledczych w obieg medialny wersja dla naiwnych: „Niemcowa zabił amator, gdyż używał niejednolitej amunicji”. Tak jakby zabójca ze służb nie mógł użyć takiej amunicji właśnie po to, aby potem tak mówiono.
Oczywiście żadna z wersji śledztwa absolutnie nie zakłada tego, o czym mówią wszyscy: że Niemcowa mogły zabić rosyjskie służby specjalne na polecenie i za zgodą samego Putina. I już sam ten fakt, że taka wersja nawet nie jest teoretycznie rozważana, każe wątpić w jakiekolwiek „ustalenia” rosyjskich śledczych pod wodzą gen. Igora Krasnowa.
Kresy24.pl