Rosja może dokonać inwazji na Kazachstan według tego samego scenariusza jak w przypadku oderwania Krymu od Ukrainy – ostrzega „Washington Post”.
Dziennik zauważa, że sytuacja w Kazachstanie bardzo przypomina to, co działo się rok temu na Ukrainie. Co czwarty mieszkaniec Kazachstanu to Rosjanin. Już obecnie część przedstawicieli rosyjskiej mniejszości zaczyna skarżyć się, że zmusza się ją do mówienia po kazachsku. Wzywają Kreml aby przyszedł im z pomocą – przypomina gazeta.
Polityczną atmosferę podgrzewają też władze w Moskwie. Najpierw Władimir Żyrinowski ostrzegł, że „kiedy Rosja skończy już z Ukrainą, powinna porachować się z Kazachstanem” za to, że „prowadzi on rusofobiczną politykę”. Również sam Władimir Putin zakwestionował państwowość Kazachstanu na jednym ze spotkań z młodzieżą.
Sytuacja zaniepokoiła kazachskiego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, który ostrzegł, że będzie ostro tępił jakiekolwiek przypadki etnicznego radykalizmu. Wcześniej opowiedział się też za jednością terytorialną Ukrainy i ostrzegł, że „Kazachstan może wystąpić z Unii Euroazjatyckiej„. „Nie zamierzamy być członkiem organizacji, która zagraża naszej niepodległości” – mówił prezydent.
Władze Kazachstanu zakazały też rozpowszechniania w kraju „georgijewskich wstążek”. Nie tolerują również udziału swoich obywateli w walce po stronie separatystów w Donbasie – trafiły już za to do więzienia dwie osoby.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!