Konferencja w Jałcie (5-14 II 1945) włączyła do ZSRR kraje bałtyckie (Litwę, Łotwę, Estonię), dużą część terytorium II Rzeczypospolitej, Zakarpacie, Besarabię i Mołdawię. Zamieszkiwało je ok. 8 milionów wiernych
Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego i greckokatolickiego. Skłoniło to władze ZSRR do zmiany dotychczasowych metod walki z «opium dla ludu», czyli religią.
Zrezygnowano z terroru stosowanego w latach 20. i 30. Wyroki śmierci, rozstrzeliwanie księży katolickich i bardziej aktywnych religijnie wiernych, zostały zastąpione inną formą ich eliminowania ze społeczeństwa.
Polegała ona na aresztowaniach i wymierzaniu wysokich wyroków skazujących na wieloletnie roboty w łagrach, na likwidacji instytucji kościelnych i na zakazie nauczania religii i chodzenia do kościoła do lat 18. Stosunkowo duża liczba ludności katolickiej i jej koncentracja w zachodnich republikach ZSRR skłoniła władze do przyjęcia elastycznego i długofalowego planu działań antyreligijnych. Wydzielono trzy strefy swobód religijnych, gdy chodzi o katolików.
Do pierwszej należały dwie najbardziej wysunięte na Zachód republiki bałtyckie, Łotewska i Litewska SRR, w których było w sumie ok. 2 milionów katolików. Istniało tu kilkaset otwartych kościołów i hierarchia katolicka w osobach kilku biskupów, w liczbie nieodpowiadającej istniejącym diecezjom. Ich jurysdykcja kościelna była drastycznie ograniczona i nie mieli oni możliwości legalnego kontaktu z Rzymem. W Kownie i w Rydze istniały niewielkie, kontrolowane przez władze seminaria duchowne.
Druga strefa obejmowała b. tereny wschodnie II RP, włączone do Białoruskiej i Ukraińskiej SRR. W tej ostatniej republice należały do niej również, na co warto zwrócić uwagę, dawne ziemie wschodnie I RP, za przedwojenną granicą Polski, obwody: żytomierski, winnicki i kamieniecko-podolski (od lat 50., po przeniesieniu stolicy obwodu do Chmielnicka /d. Płoskirow) chmielnicki). Jakkolwiek żyjąca w obu tych republikach ludność katolicka
liczyła w sumie ok. 2 milionów osób, istniała tu jedynie luźna sieć kościołów, po kilkadziesiąt w każdej ze wspomnianych republik, nierzadko bez obecności kapłana. Nie istniała tu hierarchia kościelna.
Do trzeciej strefy należały niezmierzone obszary Rosji Europejskiej, Syberii, Dalekiego Wschodu oraz republik azjatyckich. Istniały w niej, aż do lat 70., tylko dwa kościoły – w Moskwie i w Leningradzie.
Jest rzeczą charakterystyczną, że do tej strefy włączono także wschodnie obwody Białoruskiej SRR, do 1939 r. pozostające w granicach ZSRR. Nieformalne granice wspomnianych stref były aż do końca lat 80. ub. wieku., gdy chodzi o życie religijne, bardzo rygorystycznie traktowane. Przez niemal pół wieku, pomimo usilnych starań wiernych żyjących we wschodnich obwodach wspomnianej republiki, władze odmawiały rejestrowania tu katolickich gmin religijnych, choć rejestrowano tam bez przeszkód prawosławne, baptystyczne i żydowskie wspólnoty religijne.
Sytuacja ludności katolickiej pod okupacją niemiecką (1941-1944) Niemałe znaczenie dla życia religijnego we wschodnich obwodach Białoruskiej SRR miał okres okupacji niemieckiej. W 1937 r. zostali ostatni księża katoliccy i zamknięte zostały ostatnie kościoły. Atak Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941 r. i okupacja niemiecka radykalnie zmieniła sytuację. Cerkiew prawosławna zyskała pełną swobodę religijną. Nie otrzymała jej natomiast ludność katolicka i polska, lecz i jej sytuacja w pewnym stopniu zmieniła się na lepsze, ponieważ przestał istnieć terror antyreligijny sto stowany przez władze sowieckie.
Już w pierwszych dniach lipca 1941 r., samorzutnie i w odpowiedzi na prośby wiernych zza wschodniej granicy II RP, udała się tam grupa księży z archidiecezji wileńskiej. Byli tam witani z największą radością i wdzięcznością. Otwierano zamknięte kościoły, jeśli nie zostały one zniszczone, tłumy wiernych uczestniczyły w nabożeństwach i prosiły o posługę kapłańską. Przynoszono i przekazywano księżom ukrywane przez
lata naczynia i szaty liturgiczne.
Nieliczni księża nie mogli podołać pracy. Szybko jednak uniemożliwiły ją władze niemieckie. Jednak już 2 lipca 1941 r., niespełna dwa tygodnie po wejściu wojsk niemieckich, ukazało się rozporządzenie nakazujące eliminowanie wpływu Kościoła katolickiego na okupowanych terenach. Na tej podstawie Alfred Rosenberg, kierujący Ostministerium (Ministerstwo ds. Wschodu) zakazał wpuszczania duchownych katolickich na tereny
zdobyte przez Niemców. Ci, którzy się znaleźli byli aresztowani i rozstrzeliwani. Z Niemcami ściśle współpracowała w tej sprawie grupa miejscowych nacjonalistów białoruskich i wyłoniona z nich milicja.
Najbardziej znanym spośród kilku kapłanów, którzy wówczas zginęli, jest ks. Henryk Hlebowicz (1904-1941) rozstrzelany pod Borysowem 9 listopada 1941 r. Po powrocie Armii Czerwonej latem 1944 r., kilkuosobowa grupa księży z archidiecezji wileńskiej udała się ponownie do pracy na wschodnie tereny Białorusi. Zostali tam skierowani przez abpa Romualda Jałbrzykowskiego, który w jesieni 1941 r. został przez papieża Piusa XII mianowany administratorem apostolskim Mohylewa i Mińska. Byli to księża: Bolesław Sperski, Antoni Borysowicz i Mieczysław Małynicz. Wprawdzie po kilku miesiącach zostali tam oni aresztowani i skazani na łagry, lecz
ich praca była niezwykle ważnym zasiewem na przyszłość.
Poczynając od jesieni 1944 r. kościoły na terenie wschodnich obwodów Białorusi, otwarte w czasie okupacji niemieckiej, były ponownie zamykane, a odradzające się życie religijne bezwzględnie likwidowane.Dwa kościoły w Mińsku, kościół w Zasławiu i Raweniczach w rejonie czerwieńskim zamieniono na magazyny i składy. Kościoły w miejscowościach – Uzda i Połock na kino, a kościół w Berezynie na rejonową bibliotekę. Niekiedy wierni kierowali prośby do Stalina i pierwszego sekretarza Mińskiego Komitetu Wykonawczego Komunistycznej Partii (bolszewików), B.W. Kazłowa, o pozostawienie im kościołów. Były one bezskuteczne. Odrodzenie religijne w okresie okupacji niemieckiej i praca kilku kapłanów w okresie przejściowym po wycofaniu się Niemców, miała duże znaczenie na przyszłość.
Jego dowodem była w latach powojennych aktywna postawa ludności katolickiej i polskiej we wschodnich obwodach Republiki (mohylewskim, homelskim, mińskim i witebskim), tam, gdzie przetrwały liczniejsze skupiska
wiernych. Świadczą o tym wieloletnie starania, jakie podejmowali oni w latach 1945-1991, w celu odzyskania kościołów, uzyskania rejestracji miejsc kultu, doraźnych wizyt duszpasterskich kapłanów lub ich rejestracji na stałe.Celem niniejszego referatu jest ich ukazanie, w oparciu o dostępne w tej chwili źródła. Są one stosunkowo ograniczone, lecz wystarczające, by ukazać dwa zasadnicze problemy: wytrwałe domaganie się przez społeczności katolickie uznania prawa do publicznego wyznania wiary oraz zdecydowane odrzucanie przez władze obwodowe, republikańskie i najwyższe ZSRR kierowanych do tych władz petycji.
Zagadnienie, któremu poświęcony jest niniejszy referat nie było dotychczas przedmiotem badań naukowych. Jest ono z wielu względów niezwykle interesujące i ze wszech miar zasługuje na pełne jego opracowanie przez historyków. Starania o swobody religijne po zakończeniu II wojny światowej Dostępne już źródła, aczkolwiek niepełne, pozwalają stwierdzić, że wystąpienia wiernych Kościoła katolickiego do władz w sprawach religijnych na terenach wschodniej Białorusi rozpoczęły się bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej. Zapewne istniała nadzieja na złagodzenie dotychczasowej, bardzo represyjnej polityki władz sowieckich wobec religii. Pomimo, że nadzieja ta się nie spełniła, wystąpienia te były wciąż podejmowane i trwały do końca istnienia ZSRR. Na razie nie znamy bliżej ich zasięgu. Wiadomo jednak, że miały miejsce we wszystkich wschodnich obwodach republiki, gdzie w okresie międzywojennym publiczne życie religijne zostało za pomocą terroru całkowicie zlikwidowane i zeszło do podziemia. Ich liczba w poszczególnych obwodach była różna, co zapewne wynikało z liczebności skupisk ludności katolickiej, jakie w nich istniały.
Obwód miński
Według niepełnych jeszcze źródeł, pierwsze starania u władz w sprawach religijnych we wschodniej części obwodu mińskiego rozpoczęły się dopiero na początku 1954 r., lecz miały duży zasięg. Liczna grupa wiernych z Mińska i okolic skierowała do Przewodniczącego Rady Najwyższej ZSRR, Klimenta E. Woroszyłowa (1881- 1969), będącego wówczas kuratorem «spraw religijnych», prośbę o zgodę na otwarcie kościoła w tym mieście. pisano w niej: «My, obywatele miasta Mińska i okolic, zwracamy się do Was, tow. Przewodniczący, z wielką prośbą. My, katolicy w obecnej chwili jesteśmy upośledzeni w porównaniu z obywatelami należącymi do prawosławnej cerkwi i innych wyznań.
Oni wszyscy korzystają z poparcia władz państwowych w postaci dania im cerkwi, synagog, domów modlitwy itd. Tylko my, katolicy, w liczbie kilkudziesięciu tysięcy, nie mamy, w tej ważnej dla nas sprawie, możliwości korzystania choćby tylko z jednego kościoła. Tym bardziej, że nasi ojcowie i dziady mieli w samym Mińsku więcej niż siedem kościołów i księży, w tym także biskupa. Wiadomo nam, że w dużych miastach Związku Sowieckiego, jak Moskwa. Leningrad, Odessa i inne, istnieją kościoły i są księża, którzy korzystają ze swobód, jakie daje Konstytucja Związku Sowieckiego. A nasza Białoruska stolica, Mińsk, daleka jest od tego i zmuszeni jesteśmy tułać się po dalekich miejscowościach w tak zwanej Zachodniej Białorusi albo Litwy i szukać tam kościoła i księdza dla naszych duchowych potrzeb. Szczególnie ciężko jest nam, ludziom w podeszłym i starszym wieku, znosić trudy tych podróży i tułaczki.
Dlatego my, obywatele katolicy miasta Mińska i okolic, zwracamy się do Was z gorącą prośbą, drogi towarzyszu Przewodniczący, spełnijcie naszą prośbę o otwarcie w Mińsku kościoła i o danie nam duszpasterza, biorąc pod uwagę nasze krytyczne położenie, a także i to, że my, nasi ojcowie, bracia i dzieci, z gotowością oddawali swoją krew za wolność naszej Ojczyzny, broniąc jej, w szeregach Armii Sowieckiej, przed faszystowskimi okupantami».
Petycję podpisało 896 osób, co było wówczas niezwykłym wydarzeniem. Prośba nie została spełniona. W tym samym roku, pełnomocnik ds. Religijnych Kultów (RK) obwodu mińskiego, Sazonow, informował, że katolicy ze Słucka i ze wsi Winiowce skierowali do niego cały szereg podań z prośbami o rejestrację gmin religijnych. Po otrzymaniu odmownej odpowiedzi, już tylko wierni z wioski Winiowce zwrócili się ponownie o rejestrację ich gminy i o zwrócenie im kaplicy, zajętej przez kołchoz.
Wysłali nawet pismo w tej sprawie do Rady Ministrów (RM) BSRR. I w tym wypadku nadeszła odpowiedź negatywna. Z dalszych sprawozdań wynika, że odmowne odpowiedzi nie zrażały inicjatorów starań. Wiedzieli
bowiem, że stoją za nimi i udzielają im pełnego poparcia wszystkie społeczności katolickie w terenie. Wspomniany pełnomocnik ds. RK obwodu mińskiego, w sprawozdaniu za II kwartał z 6 VII 1955 r., informował z widocznym niepokojem, o ożywieniu religijnym katolików w Borysowie i w Mińsku.
W tym ostatnim mieście dn. 3 maja na Kalwaryjskim Cmentarzu o godz. 12.00 zgromadziło się na modlitwę, według jego oceny, do 3 tys. osób. Wiele z nich, jak donosił, przyjechało samochodami z okolicznych wsi. Część obecnych modliła się przy krzyżu zrzuconym z kościoła i przez wiernych postawionym na cmentarzu w 1952 r. Z inicjatywy władz miejskich w okolicy cmentarza pojawiły stragany, dające możliwość poczynienia różnego rodzaju zakupów. Z kolei 19 czerwca katolicy z Borysowa i okolicy obchodzili swój doroczny «fest» (uroczystość związana z patronem kościoła, odpust) na odległym o dwa km od miasta cmentarzu. Zgromadziło się na nim
ponad 3 tys. osób.
W sprawozdaniu za IV kwartał 1955, z 21 stycznia 1956 r., pełnomocnik, Sazonow, informował o całym szeregu podań nadesłanych przez katolików z kilku miejscowości, podpisanych przez liczne grupy wiernych (ze Słucka przez 635 osób). Były to prośby o zgodę na jednorazowy przyjazd księdza do Mińska, do Borysowa i do Sucina. Zawiadamiał przy tym władze republikańskie, że na wszystkie prośby odpowiedział negatywnie, ponieważ chodziło o dni, w które przypadał «fest», co by spowodowało, jak pisał, zbyt wielki i niepożądany napływ wiernych do danej miejscowości na cmentarz lub na miejsce, na którym niegdyś stał kościół. Widać tu obawę władz
przed ujawnieniem się w ten sposób rzeczywistej, dużej liczby wiernych, co dałoby im poczucie siły i byłoby zachętą do dalszych żądań w dziedzinie religijnej.
Tenże pełnomocnik w sprawozdaniu z 14 kwietnia 1956 r. stwierdzał, że 1 kwietnia, w dzień święta Wielkiej Nocy, w kaplicy na cmentarzu w Borysowie odprawił nabożeństwo mieszkający w tym mieście od niedawna ks. Wiktor Szutowicz. Wzięło w nim udział ponad 300 osób. Na drugi dzień po tym wydarzeniu władze miejskie zamknęły kaplicę, a ks. Szutowicz otrzymał nakaz natychmiastowego wyjazdu z Borysowa. W sprawozdaniu za II kwartał tego samego, 1956 roku, z 9 lipca, Sazonow pisał, iż zaobserwował ożywienie religijne w niektórych miejscowościach wschodniej części obwodu mińskiego. Zwracał uwagę, że szczególną aktywność okazali katolicy w rejonie Łahojska, na terenie którego, jak pisał «katolicy żyją w wielu wioskach». Na odpust w dzień św. Antoniego wielu ludzi zgromadziło się wokół kaplicy we wsi Korzeń. Podawał, że w niedziele i święta wierni udają
się do odległego o kilkadziesiąt km kościoła w Krasnem (na terenie d. archidiec. wileńskiej). Informował ponadto, że katolicy ze Słucka i z Borysowa pisali do Moskwy w sprawie rejestracji tam wspólnoty religijnej i kościoła, a ponadto wysyłali tam delegacje, które usiłowały uzyskać spotkanie z wyższym przedstawicielem władz ZSRR.
Zawiadamiał także, iż od miejscowych władz otrzymali odpowiedź negatywną, uzasadnioną brakiem pomieszczeń w tych miastach na dom modlitwy. Sprawozdania pełnomocnika wskazywały także na dużą aktywność grup chrześcijan baptystów w obwodzie mińskim. Wystąpienia wiernych do władz, o których mówią powyższe sprawozdania, są interesujące z tego względu, że świadczą o obecności aktywnych społeczności katolickich narodowości polskiej na terenie Mińszczyzny i o ich odwadze w domaganiu się uznania prawa do jawnego życia religijnego. Była to ta ich część, która ocalała po krwawych prześladowaniach w końcu lat 30., których dowodem są masowe groby w Kuropatach. Starania, o których mowa, trwały nieprzerwanie.
Dn. 8 sierpnia 1957 r. pełnomocnik Rady ds. RK obwodu mińskiego przedstawił kolejne wystąpienia katolików o rejestrację wspólnot religijnych i miejsc kultu w Mińsku, Słucku, Dzierżyńsku [Kajdanowo] i Berezynie. Pisał, że w Mińsku katolicy zbierają się na modlitwy na Cmentarzu Kalwaryjskim i zwracają się o rejestrację istniejącego tam kościoła. W Słucku, jak donosił, katolicy ożywili działalność religijną w 1955 r., po osiedleniu się tam ks. Małynicza i także domagają się rejestracji kościoła. W tym samym sprawozdaniu czytamy, że wierni z Dzierżyńska wiele razy zwracali się o rejestrację kościoła w tym miasteczku, że nie mając go u siebie, udają w niedziele i święta do kościoła w Rubieżewiczach, a w październiku gromadzą się na odmawianie Różańca w domach prywatnych.
O Berezynie pełnomocnik pisał, że katolicy ożywili się tam w 1956 r. po odwiedzeniu ich przez ks. Szutowicza i domagają się rejestracji kościoła. Aktywność religijna wiernych z wymienionych wyżej miejscowości była przedmiotem korespondencji miedzy Mińskiem i Moskwą. Dn. 8 października 1957 r. pełnomocnik ds. RK przy RM BSRR w Mińsku, P. M. Łabuś, wysłał pismo do Przewodniczącego Rady ds. RK przy Radzie ds. RK przy RM ZSRR w Moskwie, dotyczące podań wiernych z Mińska, Borysowa, Dzierżyńska i Słucka, w sprawie rejestracji tam wspólnot i kościołów katolickich. Informował, że osobiście zapoznał się na miejscu z panującą tam sytuacją i podjął przeciwdziałanie w postaci odpowiednich rozmów z dwoma nie zarejestrowanymi księżmi, Mieczysławem Małyniczem i Wiktorem Szutowiczem, którzy inspirowali wystąpienia wiernych do władz oraz z aktywem religijnym. W każdym wypadku poinformował swoich rozmówców o kategorycznej odmowie rejestracji gmin religijnych i kościołów.
W sprawozdaniu za III kwartał z 16 grudnia 1957 r. pełnomocnik Sazonow pisał, że grupa katolików z Dzierżyńska (dawniej Kojdanów) rozpoczęła starania o rejestrację kościoła w tym mieście. Aktywistami w tej grupie byli: Downar Kazimierz, Pawłowski Józef i Łosiński Adam. Systematycznie zbierali oni podpisy pod kolejnymi podaniami, wysyłanymi w tej sprawie do władz BSRR. Pełnomocnik dodawał, że w sprawie otwarcia i rejestracji kościoła w Dzierżyńsku wielokrotnie przychodziły do niego także delegacje wiernych z tego miasta i wskazywały na brak domu modlitwy. Jednak po wezwaniu organizatorów tej akcji do «rajspołkomu » i «odpowiednim», jak pisał, wyjaśnieniu im sprawy, zaprzestali starań. «Wyjaśnienia» te oznaczały z reguły zagrożenie karami administracyjnymi za nielegalną działalność, a także wymierzanie tych kar. Sprawozdanie informowało również, że analogiczne starania prowadzili katolicy ze Słucka i Borysowa. Ze sprawozdań wynika, że społeczności katolickie we wschodniej części obwodu mińskiego były szczególnie aktywne i że niepokoiło
to władze.
Pełnomocnik ds. RK tego obwodu, Sazonow, w piśmie z 10 grudnia 1958 r. skierowanym do Przewodniczącego Rady ds. RK przy RM ZSRR, A. A. Puzina, do Pełnomocnika Rady ds. RK przyRM BSRR, P. M. Łabusa, do sekretarza mińskiego Komitetu Komunistycznej Partii Białorusi (KPB), W. F. Szauro i do Przewodniczącego Ispołkoma Obwodu Mińskiego Delegatów Ludu Pracującego, W. F. Mickiewicza, informował, iż na terenie obwodu mińskiego dochodzi do masowych zebrań katolików w tzw. «świętych miejscach» z okazji «festów» w dawne dni świąteczne nieistniejących od dawna parafi i. Wymieniał miejscowości: Korzeń, rejon Łahojsk (miejsce,
gdzie niegdyś stał kościół) i dzień św. Antoniego; Kopyl (dzień św.Rocha); Sutin (Sucin – dzień św. Piotra i Pawła); posiołek «Oktriabskij » (rejon Pleszczenice) oraz Mińsk, gdzie katolicy gromadzą się na Kalwaryjskim Cmentarzu. Podawał, że z okazji «festów» gromadzi się w sumie do 3 tys. katolików, a ich organizacją zajmuje się «aktyw religijny nie zarejestrowanych grup katolików», którego działalność inspirują uwolnieni z łagrów
i nie zarejestrowani, wymieniani już księża – Mieczysław Małynicz i Witor Szutowicz, zamieszkali na terenie obwodu mińskiego.
Pełnomocnik postulował następujące przeciwdziałania: 1) Nasilenie propagandy i roboty antyreligijnej w okolicach, w których dochodzi do masowych zebrań katolików; 2) Wezwania do Rad Wiejskich («Sielsowietow») organizatorów i odpowiednie wyjaśnienie im ustawodawstwa sowieckiego; 3) Wzywanie do urzędów osób biorących udział w ww. zebraniach i wyjaśnienie im art. 160. Kodeksu Karnego BSRR, który za naruszenie
ustawodawstwa sowieckiego o religii przewiduje karę 1000 rubli lub wyrok jednego roku łagrów. W następnym roku, w sprawozdaniu za ostatni kwartał 1958 r. z 13 stycznia 1959 r. Sazonow zwracał uwagę na nasilanie się ożywienia religijnego wśród ludności katolickiej w miesiącu październiku, w postaci zebrań w domach prywatnych na odmawianie Różańca. Wskazał na zebrania «różańcowe» w Słucku, Borysowie, Berezynie i w całym szeregu wiosek.
Nieznane są na razie sprawozdania z kolejnych lat. Wiadomo jedynie, że w wyniku usilnych starań katolików z Mińska, księża: Bolesław Łozowski (1894-1967) z Mołodeczna i Józef Marsänger (1902-1982) z Krasnego, otrzymali pozwolenie władz wyznaniowych na poświęcenie w dniach 2 i 3 maja 1964 r. dawnych i nowych grobów na Cmentarzu Kalwaryjskim w Mińsku, jednak z zakazem odprawiania tam nabożeństwa. Z tej okazji zebrał się ogromny tłum wiernych. Poświęcanie mogił trwało dwa dni, od wczesnego rana do zmroku. Zaintonowana przez ks. Marsängera pieśń wielkanocna «Wesoły nam dzień dziś nastał» ze słowami: «piekielne moce zwojował
», śpiewana była przez zebranych bardzo głośno i ze łzami w oczach. Zgoda władz na przyjazd księży do Mińska i ich oficjalne wystąpienie w roli «służyt’ieli kulta» odebrana została przez ludność katolicką, jako jej osiągnięcie i znak nadziei na przyszłość.
Jak zdecydowane było przeciwdziałanie władz sowieckich odradzającemu się życiu religijnemu świadczy fakt, że dopiero kilkanaście lat później zarejestrowana została w Mińsku pierwsza, katolicka gmina religijna i miejsce kultu. Złożyło się na to kilka czynników: wieloletnie domaganie się o to wiernych miasta Mińska i okolic przez składanie podań i przez ich liczne delegacje udające się do najwyższych urzędów w Moskwie; osobiste zainteresowanie sytuacją katolików na Białorusi papieża Jana Pawła II i podniesienie tej kwestii w czasie wizyty w Watykanie ministra spraw zagranicznych ZSRR, Andreja Gromyki, 24 lutego 1979 r. i wyznaczenie stadionu w Mińsku na rozgrywki mistrzostw w piłce nożnej, w ramach Olimpiady w Moskwie w 1980 r. Ponieważ było wiadomo, że wśród zawodników będą katolicy zainteresowani pójściem do kościoła, jego brak w stolicy Republiki wpłynąłby negatywnie na opinię o ZSRR. W tej sytuacji wydano zgodę na zwrot wiernym niewielkiej kaplicy na Cmentarzu Kalwaryjskim, istniejącą tam od 1839 r. i zajmowanej przez warsztaty stolarskie.
Zamknięta w latach 30., otwarta przez wiernych w czasie okupacji niemieckiej, ponownie została zamknięta na rozkaz władz w 1946 r. Pierwsze nabożeństwo odbyło się w niej w kwietniu 1980 r. Była pierwszym w BSRR za przedwojenną granicą Polski oficjalnie otwartym po II wojnie światowej katolickim miejscem kultu. Liczbę katolików w tym mieście oceniano wówczas na 300 tys. Dzieje starań katolików obwodu mińskiego o rejestrację wspólnot religijnych i miejsc kultu zasługują na osobną rozprawę historyczną.
Po dziewięciu latach, 16 maja w 1989 r., zarejestrowana została druga, katolicka gmina religijna w Mińsku. Rok później, 16 kwietnia 1990 r. Rada Ministrów BSRR podjęła decyzję o zwrocie wiernym tzw. Czerwonego kościoła św. Szymona i Heleny, zamkniętego w 1932 r. Stało się to jednak dopiero po trwających pod tym kościołem przez cały rok, codziennie, wiosną, latem, w jesieni i zimą, modlitwach grupy wiernych i po dwukrotnie
podejmowanej przez dwie osoby głodówce. Kościół, zamieniony uprzednio na kinoteatr, był wewnątrz przebudowany i zdewastowany. W obwodzie mińskim walka o swobody religijne miała największy zasięg.
Roman Dzwonkowski SAC-Magayzn Polski NR 1(97) STYCZEŃ 2014
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!