Wspólny zespół śledczy (JIT), który zajmuje się katastrofą samolotu MH17, opublikował zapisy przechwyconych rozmów telefonicznych wysokich rangą rosyjskich urzędników, które wskazują że Rosja nadzorowała przygotowania i zainicjowała wojnę w Donbasie. Poinformował o tym rosyjski portal śledczy „The Insider”.
Zgodnie z opublikowanymi materiałami Moskwa kontrolowała inwazję zarówno w sensie wojskowym (wysyłanie wojsk i przekazywanie broni przez FSB i GRU), jak i politycznie (z Moskwy wysłano przywódców „Donieckiej Republiki Ludowej” i „Ługańskiej Republiki Ludowej”). „Wpływ Federacji Rosyjskiej na stworzenie i nadzór nad „Doniecką Republiką Ludową” obejmował kwestie administracyjne, finansowe i wojskowe”. W lipcu 2014 r. władze „Donieckiej Republiki Ludowej” praktycznie codziennie kontaktowały się z przedstawicielami Rosji… Rozmowy odbywały się głównie za pośrednictwem telefonów dostarczonych przez FSB ” – czytamy w raporcie JIT.
Zespół dochodzeniowy twierdzi, że wszystko to odgrywa ważną rolę w kontekście tego, w jaki sposób na terytorium „Donieckiej Republiki Ludowej” trafiła wyrzutnia rakietowa „Buk”, z której pojawił się w DPR, zestrzelono malezyjskiego Boeinga rejs MH17. Wpływ Kremla na procesy w „Donieckiej Republice Ludowej” potwierdzają liczne przechwycone rozmowy telefoniczne. Przykładem rozmowa lidera „Rady Ministrów Donieckiej Republiki Ludowej” Aleksandra Borodaja z 3 lipca 2014 r., w której mówi on: „No cóż, macie dalekosiężne plany, ale ja nie. Wykonuję rozkazy i chronię interesów tylko jednego państwa – Federacji Rosyjskiej. To właściwie wszystko” – mówi Borodaj.
Skądinąd, jak wynika z innej jego rozmowy, nie był szczęśliwy, że Kreml polecił mu zostać szefem „Donieckiej Republiki Ludowej”: „Znaczy, mamy tutaj, k…, przejeb… przedsięwzięcie, w cudzysłowie, o znaczeniu państwowym. Dzisiaj będziemy ustanawiać rząd. Jest więc dla ciebie następująca instrukcja, rada – siedzisz cichuteńko, nie wychylasz się, jeśli ktoś dzwoni do ciebie o komentarz, mówisz, że popierasz. Mi, k…, niespodziankę zrobiło miasto Moskwa, wielkości, k…, jeb… karasia. Sierioża, czy wiesz, kto będzie naszym premierem?
– To nie ma znaczenia.
– Dla mnie ma, k…. Ponieważ będę nim ja, k…! A ja, k…, jeb… to wszystko!”.
W innej rozmowie na początku lipca 2014 r. „separatysta” o pseudonimie „Mongoł” poinformował komendanta Makiejewki, że „przybędą ludzie z pełnomocnictwami od Szojgu” [Siergiej Szojgu – rosyjski minister obrony – red.], wyjaśniając, że ci ludzie „wyrzucą na ch… lokalnych dowódców polowych z ich jednostek” i „moskwianie” przejmą dowodzenie.
JIT opublikował również fragment rozmowy z 18 lipca 2014 roku „separatysty” Mongoła z dowódcą o pseudonimie „Szeryf”: „A dziś my … bezpośrednio … już tydzień … wszystko … do Moskwy, a potem otrzymujemy polecenia.
– I ja również dostaję zespół z Moskwy. Tak samo.
– Ale macie, macie, macie FSB?” Tak?
– Tak
– Mamy GRU. W tym cała różnica.
– Dobrze o tym wiem.”.
JIT zwraca uwagę, że większość „separatystów” konsultowała się z Kremlem za pomocą łączności szyfrowanej, którą dostarczyła FSB. Zdaniem zespołu dochodzeniowego, kluczowe osoby w „Donieckiej Republice Ludowej” regularnie oddzwaniały na „serię” numerów telefonicznych, których pierwsze dziewięć cyfr było takich samych, różniły się tylko dwie ostatnie.
Wiele ujawnionych rozmów telefonicznych pozwala na zorientowanie się, w jaki sposób Kreml politycznie kontrolował wydarzenia w Donbasie. Przykładem rozmowa Władisława Surkowa z Aleksandrem Borodajem, powołany na stanowisko lidera „Donieckiej Republiki Ludowej”. Doradca Putina udziela instrukcji, w jaki sposób należy ułożyć struktury władzy w „Donieckiej Republice Ludowej”.
Opr. TB, https://theins.ru/
fot. UNIAN
1 komentarz
trutek
15 listopada 2019 o 23:32Przecież wiadomo, że za katastrofę pasażerskiego samolotu malezyjskich linii lotniczych bandycka rosja i jej herszt – zbrodniarz putin. To wszystko jest wiadome od początku.