Jak napisał madrycki dziennik „El Pais”, „w tym tygodniu jeden z bliskich Putinowi polityków odgrywający znacząca role w rosyjskiej strategii skierowanej na aneksje terytoriów byłego ZSRS, odwiedził Barcelonę, by nawiązać stosunki pomiędzy Katalonią a satelitą Kremla, samozwańczą Osetią Pd.”.
„El Pais” powołuje się na źródła w hiszpańskim kontrwywiadzie. Chodzi o Dmitrija Miedojewa, tzw. ministra spraw zagranicznych samozwańczej Osetii Południowej, separatystycznego regionu Gruzji. Osetia Południowa, co nie jest tajemnicą, otworzyła w ostatnich dniach swoje przedstawicielstwo w Barcelonie.
„El Pais” pisze też, że Miedojew wcześniej odwiedził włoskie regiony Lombardia i Veneto , gdzie spotykał się z przedstawicielami lokalnych władz. Przy czym, jak zauważa gazeta, ani rząd Katalonii, ani władze samozwańczej Osetii Pd., nie potwierdziły, ale i nie zaprzeczyły, że doszło do rozmów Miedojewa z wysoko postawionymi przedstawicielami Katalonii.
25 września samozwańcza Osetia Południowa zaapelowała o uznanie „prawa ludności Katalonii do suwerenności i ostrzegły, że „represje oraz stosowanie podwójnych standardów są nie do przyjęcia”.
Dziś kataloński parlament ogłosił deklarację niepodległości. Senat hiszpański upoważnił rządu Hiszpanii do „przywrócenia porządku konstytucyjnego” w Katalonii, co oznaczać będzie m.in. zawieszenie autonomii.
Oprac. Mad, Studio Wschód TVP, elpais.com, washingtonpost.com
fot. CC0
5 komentarzy
PolakAntyTroll
28 października 2017 o 12:57Mordor, bandyckie państwo, rządzone przez bandytów i zwyrodnialców sieje zamęt i zniszczenie gdzie się da i jak się da. Do puki istnieje Rosja zło będzie niszczyć inne państwa i narody.
Na pohybel putlerowcom !
Jan
28 października 2017 o 14:34Mnie jedno ciekawi: Ciągle się słyszy, że ruskie co rusz włamują się do zachodnich struktur informatycznych. Ja tego nie panimaju. W latach 70-80 XX wieku pracowałem na jednej z politechnik. Te ruskie osiągniecia w dziedzinie informatyki budziły u nas kpiny. Pamiętam ruski system Riad. Miało to być coś lepszego niż amerykański IBM. Nawet pracowano nad językami programowania na ruskim jaZykie. To wszystko było śmiechu warte. Jak runęła komuna w 1989 od razu te całe Riady na śmietnik. I co, minęło mniej niż 30 lat i ruskie mają nagle jakieś niebiańskie technologie, co chwila mogą zakłócać działanie zachodnich struktur informatycznych ?! Co, nagle się wszystko odmieniło ? Nagle się okazuje, że ruskie to geniusze a na Zachodzie to tylko głęby kapuściane. Kiedy wreszcie Zachód zacznie się włamywać do centrum dowodzenia wojsk rosyjskich, paraliżować ichnią komunikację lotniczą, włamywać się ich elektrowni. Możliwości są tysiące. I nie chodzi mi, żeby ruskich poniżyć. Po prostu, zgodnie z ich zasadą oni uznają takiego przeciwnika, który jest silny. No, więc pokaż Zachodzie siłę. Jak ruskie zobaczą, że to się nie opłaca, sami zaproponują układy „wzajemnego respektowania” czy nieingerencji. Skończy się z włamywaniem do komputerów czy przelotami ruskich samolotów z wyłączonym transponderami w pobliżu granic NATO a nawet z naruszeniami przestrzeni powietrznej innych państw. To samo dotyczy ingerowania ruskich w wybory, jak np. ostatnio w USA, Niemczech czy Francji czy sprawy katalońskie.
ktos
30 października 2017 o 09:08A skad wiesz ze sie nie wlamuja?
Co do specjalistow w Rosji. Wez pod uwage ze w czasach zimnej wjny rosja nie miala dostepu do procesorow zachodnich i musiala tworzyc swoje, a sternio to umiala. Teraz ma komputery zachodnie wiec roznica miedzy zachodem i wschodem zalezy tylko od osob siedzacych przy klawiaturze. Widocznie w Rosji sa lepsi informatycy niz na zachodzie. Patrzac na pokolenia Facebooka i Youtubea wogole mnie to nie dziwi.
ltp
28 października 2017 o 19:46A kto tego wuja wpuścił do Europy. Kto mu dal wizę?
mich
30 października 2017 o 03:37norma , te dziadoskie panstwo wszedzie działa żeby chaos robic