Blisko stu Polaków, reprezentujących największe organizacje i środowiska polskie na Białorusi, uczestniczyło 6 grudnia w Mińsku w spotkaniu z delegacją Senatu RP na czele z marszałkiem Stanisławem Karczewskim. Pośrednim potwierdzeniem tego, że strona polska wciąż nie postrzega reżimowego ZPB, jako struktury reprezentującej środowisko Polaków na Białorusi jest fakt, iż na spotkanie nie zostali zaproszeni przedstawiciele władz marionetkowego Związku Polaków.
– Unia Europejska, a więc także Polska, postanowiliśmy nawiązywać kontakty z Białorusią – wyznał Polakom ze wszystkich regionów Białorusi, przybyłym na spotkanie z polskimi parlamentarzystami, szef polskiej delegacji marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski.
W przemówieniu, będącym swoistym podsumowaniem wizyty, marszałek opowiedział rodakom z Białorusi, iż spotykał się nie tylko ze swoim białoruskim odpowiednikiem – Michaiłem Miasnikowiczem, przewodniczącym Rady Republiki (wyższej izby białoruskiego parlamentu), lecz także z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką.
– Rozmawialiśmy nie tylko o rzeczach miłych i przyjemnych, poruszaliśmy także tematy trudne. Żadnego z nich nie pozostawiliśmy za drzwiami – mówił Stanisław Karczewski. Marszałek Senatu przyznał, iż słyszał głosy, krytykujące rozpoczęty przez Polskę dialog z władzami Białorusi. – Mówią nam, że nie powinniśmy tego robić i jeśli chcemy się z kimś na Białorusi spotykać, to tylko z opozycją i mieszkającymi tu Polakami. Jestem innego zdania; uważam, że dialog z władzą należy prowadzić – oświadczył szef delegacji Senatu, podkreślając, iż nie oznacza to wszakże poparcia dla wszystkiego co poczyna i inicjuje władza białoruska.
Mówiąc o pierwszych skutkach polsko-białoruskiego dialogu Stanisław Karczewski przypomniał, że w poniedziałek był obecny przy jednogłośnej ratyfikacji przez członków wyższej izby białoruskiego parlamentu polsko-białoruskiej umowy oświatowej. – Jest to umowa niezwykle istotna dla Polski, a także dla Polaków na Białorusi – przypomniał marszałek, powołując się na przeprowadzone przez Senat RP rozeznanie w środowiskach Polaków na Białorusi, które uregulowanie kwestii oświatowych w stosunkach dwustronnych polsko-białoruskich wskazywali, jako potrzebę największej wagi.
– Tak naprawdę spotkanie z Państwem, to jeden z celów naszej wizyty na Białorusi – wyznał marszałek Karczewski, dziękując Polakom na Białorusi, za to, że dzięki nim na Białorusi przetrwały polska tradycja, kultura i język. – Niezwykle cieszy, że spotykając się z wami na Białorusi, nie musimy korzystać z usług tłumaczy – zażartował marszałek Senatu.
Kwestie znaczenia stosunku do języka polskiego przez rodaków, mieszkających poza granicami Polski, poruszali w swoich wystąpieniach także inni członkowie delegacji senackiej. Senator Janina Sagatowska, przewodnicząca senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą zwróciła uwagę, iż z jej rozeznania wynika, że na zachowaniu języka polskiego, na polskiej oświacie zależy najbardziej Polakom na Wschodzie. Senator Andrzej Misiołek, reprezentujący opozycję parlamentarną, zwracając się do Polaków z Białorusi zauważył, że polscy politycy i partie toczą spory na różne tematy i na różnych płaszczyznach. Jest tylko jedna kwestia, która łączy wszystkich, niezależnie od przynależności partyjnej – Jesteście nią Wy, Rodacy, mieszkający poza granicami Polski – mówił senator.
Podczas przemówień członków delegacji Senatu RP do rodaków na Białorusi nie poruszono kwestii osiągniętych w rozmowach z władzami białoruskimi ustaleń w zakresie uregulowania sytuacji wokół Związku Polaków na Białorusi.
W kuluarach spotkania udało nam się ustalić, iż kwestia zalegalizowania ZPB, zepchniętego do podziemia przez władze Białorusi w 2005 roku, podobnie, jak kwestia zarządzania odebranym ZPB mieniem, była podnoszona zarówno podczas spotkania marszałka Stanisława Karczewskiego z prezydentem Łukaszenką, jak i podczas rozmów szefa polskiej delegacji z Michaiłem Miasnikowiczem.
Niestety obecnie nie można powiedzieć o osiągnięciu jakiegoś końcowego porozumienia w tych kwestiach, choć jest ono, zdaniem naszych rozmówców możliwe do osiągnięcia i rozmowy o zalegalizowaniu działalności działającego w podziemiu ZPB są na dobrej drodze. – Nikt w składzie polskiej delegacji ani podczas narad między sobą, ani w trakcie rozmów ze stroną białoruską nie brał pod uwagę możliwości rozwiązania problemu ZPB w drodze łączenia Związków – powiedział jeden z naszych rozmówców, zaprzeczając tym samym pojawiającym się w mediach sugestiom o istnieniu zakulisowego polsko-białoruskiego porozumienia o połączeniu dwóch ZPB, z których jeden jest rządzony demokratycznie i zachowuje niezależność od białoruskich władz i służb specjalnych, a drugi jest przez niesterowany.
Taki scenariusz sugerował wprawdzie podczas wspólnej ze Stanisławem Karczewskim konferencji prasowej Michaił Miasnikowicz. Mówił mianowicie, iż jest za tym, aby oba ZPB połączyły się w jedną organizację. – Jest to jednak sprawa samych Związków, czy chcą się łączyć – podkreślił przewodniczący białoruskiej Rady Republiki, pozostawiając otwartą kwestię uregulowania polsko-białoruskiego sporu wokół ZPB.
Pośrednim potwierdzeniem tego, że strona polska wciąż nie postrzega reżimowego ZPB, jako struktury, reprezentującej środowisko Polaków na Białorusi jest fakt, iż na spotkanie, podsumowujące wizytę delegacji Senatu RP na Białorusi, nie zostali zaproszeni przedstawiciele władz marionetkowego Związku Polaków.
Kierownictwo niezależnego ZPB było natomiast reprezentowane na spotkaniu z delegacją Senatu przez prezesa ZPB Mieczysława Jaśkiewicza, przewodniczącą Rady Naczelnej ZPB Andżelikę Borys oraz przez prezesów największych oddziałów terenowych ZPB i działających przy organizacji stowarzyszeń.
Kresy24.pl/Znadniemna.pl
4 komentarzy
Jan
9 grudnia 2016 o 12:36SUPER ARTYKUŁ.
Jozef
9 grudnia 2016 o 13:33Dalszy podział na waszych i naszych – TRAGEDIA!
ltp
9 grudnia 2016 o 18:56Tragedia? Tragedia, to Twoje postu Josif.
Mariusz Mizera, Poznań
11 grudnia 2016 o 02:32To jedziemy, czy nie. Bo, ja , nie.