Dziesiątki uznanych ekspertów z Europy i Stanów Zjednoczonych napisało list otwarty do kanclerza Niemiec Olafa Scholza: Zarzucają mu, że naraża nie tylko Niemców, ale wszystkich Europejczyków, na ryzyko pełnoskalowej wojny z Rosją.
„Kanclerz Olaf Scholz naraża Niemców i wszystkich Europejczyków na ryzyko” – tak międzynarodowi eksperci zwracają się do rządu niemieckiego w liście otwartym, zainicjowanym przez eksperta Niemieckiej Rady Spraw Zagranicznych Benjamina Tallisa, pod którym podpisało się 62 innych ekspertów, byłych polityków i urzędników z różnych krajów europejskich i USA.
Jak wskazują, obecna polityka Olafa Scholza poważnie grozi porażką na Ukrainie, a to ośmieliłoby Moskwę i zwiększyłoby prawdopodobieństwo szerszej wojny z Rosją, w której rakiety mogłyby spadać na Kolonię, a nie na Kijów.
„Pokonanie Rosji na Ukrainie i powstrzymanie Moskwy od dalszej agresji wyeliminowałoby największe zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego” – twierdzą sygnatariusze listu.
Jednak kanclerz Niemiec jedynie „mocniej pozycjonuje się w roli «kanclerza pokoju», ignorując oczywistą konieczność wygrania wojny, którą otwarcie podkreślają najważniejsi sojusznicy, i stara się unikać niezbędnych kroków – w tym przeniesienia rakiet Taurus na Ukrainę”.
Autorzy listu podkreślają, że jest to jedynie „fikcja”, gdyż przekazanie Ukrainie jakichkolwiek wcześniejszych systemów uzbrojenia nie spowodowało, że kraje zachodnie stały się stronami wojującymi w świetle prawa międzynarodowego, nie spowodowało tak groźnej „eskalacji, której tak obawiają się zwolennicy powściągliwości.
Eksperci wskazują, że takie rozróżnienie jest bezcelowe;
„Władimir Putin już uważa Niemcy za stronę wojny, niezależnie od poglądu czy racji pana Scholza. Putin oświadczył, że jego celem jest dominacja w Europie i w jego oczach Rosja jest już w stanie wojny z Zachodem, w tym z Niemcami” – podkreślają autorzy listu.
Nazywają rzekomą „pokojową postawę” Scholza „nadzieją na udobruchanie agresywnego dyktatora” i jeśli ma to zwiększyć spadające notowania Partii Socjaldemokratycznej (SPD), takie wykorzystanie bezpieczeństwa w grach politycznych „podważy naszą zbiorową siłę odstraszania” .”
„Odstraszanie działa tylko wtedy, gdy są możliwości obrony i determinacja, aby z nich skorzystać” – podsumowują autorzy listu. „Brak zaprezentowania siły i gotowości ma odwrotny skutek i dlatego kampania «pokojowa» pana Scholza jest tak szkodliwa: zwiększa prawdopodobieństwo poważnej wojny”.
Zdaniem ekspertów Berlin błędnie stosuje taktykę zbliżoną do polityki Waszyngtonu, gdyż Amerykanie „byliby szczęśliwi, gdyby Europejczycy poszli dalej”, a Niemcy są fizycznie bliżej wojny i mogą być bardziej narażone na zagrożenia ze strony Rosji. „Dlatego bezpieczeństwo narodowe Niemiec wymaga innej polityki” – podkreślają autorzy listu.
Przyznają, że Europa zwiększa swoje zdolności wojskowe, produkcję broni i jeśli to wszystko zostanie właściwie wykorzystane, „zaangażując się w zwycięstwo Ukrainy”, nadal „można odstraszyć Putina i zyskać czas na zbudowanie własnych sił”.
„Zamiast tego pan Scholz w zasadzie przekazuje, że Niemcy się boją, że można je obrażać i szantażować, że nie są gotowe, aby podczas zwycięstwa na Ukrainie stanowczo bronić swoich wartości i interesów” – autorzy listu krytykują kanclerza . Ich zdaniem niemiecki proces zbrojeń również nie przebiega tak szybko, jak powinien. Wszystko to sprawia, że Niemcy są jedynie „jeszcze bardziej kuszącym celem” rosyjskich ataków.
Autorzy potwierdzają, że Niemcy rzeczywiście zadeklarowały większą pomoc dla Ukrainy niż inni sojusznicy, ale „wymówki pana Scholza nikomu nie pomagają”.
„Tragedia polega na tym, że choć Niemcy wydają mnóstwo pieniędzy, podejście Scholza jest najdroższym sposobem na zmniejszenie bezpieczeństwa Europy” – piszą eksperci.
„Bezpieczeństwo narodowe jest nieredukowalną funkcją państwa. Przywódcy głównych partii politycznych w Niemczech (…) muszą teraz wywiązać się ze swoich obowiązków i zadbać o to, aby ich kraj wywiązał się ze swoich zobowiązań. Zaczyna się od wsparcia zwycięstwa Ukrainy, pilnej i skutecznej polityki, która zapewniłaby taką siłę, która pomogłaby w realizacji tego celu” – podsumowują autorzy listu.
ba za lrt.lt/bylinetimes.com
2 komentarzy
validator
19 marca 2024 o 17:36Tak to bywa, gdy w ciężkich czasach kanclerzem zostaje księgowy…
Jagoda
20 marca 2024 o 15:31Nikt nie da ci tyle co obiecają niemcy (celowo z małej) !