Deklarują, że będą walczyć z reżimem Putina pod hasłem „Wolność albo Śmierć”.
Kolejni czeczeńscy żołnierze Ramzana Kadyrowa porzucają swoje oddziały i przechodzą na stronę Ukrainy. Niedawno zrobił to wojskowy z 78 pułku „Ahmat-Północ”, który walczył pod Bachumtem, ale przy pierwszej okazji poddał się i wstąpił do walczącego po stronie Ukrainy czeczeńskiego Batalionu im. Dżochara Dudajewa.
Teraz wystąpił na tle ukraińskiej flagi i wyjaśnił, czemu to zrobił. Oświadczył, że nigdy nie daruje Kremlowi masowego ludobójstwa na Czeczenach w 1944 roku, a potem w czasie dwóch wojen czeczeńskich w latach 90-ch i na początku 2000-ch.
Wezwał pozostałych swoich rodaków, ale także Rosjan, żeby zrobili to samo co on. Podkreślił, że na Ukrainie nie giną oni za swoją ojczyznę, ale za chore idee Putina. Przypomniał, że rosyjscy dowódcy rozstrzeliwują zarówno jeńców, jak i własnych żołnierzy, którzy nie chcą walczyć, a tymczasem Ukraińcy nakarmili go, ubrali i przyjęli do siebie.
Przyznał, że widział na froncie wiele trupów czeczeńskich i rosyjskich żołnierzy, których nikt nawet nie zabiera i nigdy nie zabierze z pola boju, wyliczał nazwiska swoich zabitych kolegów. Widział też jak Rosja bombarduje zwykłych cywilów w miastach, w tym dzieci i starców.
„Dlatego nie pozwólcie, żeby Putin wysłał także waszych synów na tę rzeź na Ukrainie. Tu na każdym kroku leżą trupy naszych chłopców. Starajcie wysłać wasze dzieci gdzieś za granicę, albo powiedzcie, żeby przeszli na stronę Ukrainy. Allah nie kazał nam zginąć za Putina” – zwrócił się po czeczeńsku do swoich rodaków, ale także do Inguszy.
Zobacz także: Religijny bunt w armii! Kadyrowcy odmówili wspólnej walki z „bezbożnikami z Korei”.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!