
Fot: służba prasowa prezydenta RB
Nawet cesarz Kaligula czegoś takiego nie wymyślił. On tylko zrobił konia senatorem.
Aleksander Łukaszenka wygląda coraz gorzej. Otyły, porusza się z coraz większym trudem, kuleje, dostaje zadyszki, chrypi. Nic więc dziwnego, że nie tylko jego otoczenie, ale nawet prosty lud coraz częściej zastanawia się po cichu, kto będzie następcą tego “gwaranta białoruskiej stabilności” – pisze w satyrycznym komentarzu opozycyjny publicysta Walery Wiktorowicz na portalu Plan B.
I ma już swojego faworyta. To bynajmniej żaden z synów dyktatora – Witia, Dima, czy Kola. Ani żaden z obecnych “tekturowych ministrów”, nawet nie szef KGB, czy MSW. Następcą Łukaszenki będzie – uwaga – jego ukochany szpic Umka – jedyna istota na tym świecie, której dyktator bezwzględnie ufa.
“A dlaczego nie? Sami pomyślcie. Umka ma ogromny kapitał polityczny – non-stop gości w telewizji i towarzyszy Łukaszence we wszystkich podróżach zagranicznych, nawet w muzułmańskim Omanie, gdzie pies jest uważany za zwierzę nieczyste.
Regularnie wizytuje też z Łukaszenką wszystkie fabryki i obory, chodzi głosować i spędza z nim każdy wolny czas. O ile taki tytan pracy w ogóle kiedykolwiek odpoczywa, bo na pewno 24 godziny na dobę tylko myśli o tym jak zapewnić pomyślność swojemu krajowi i poddanym” – pisze ironicznie publicysta.
“Również w chwilach zwątpienia przywódca powierza pewnie swojemu przyjacielowi swoje największe troski, ale także swoje genialne pomysły na zarządzanie Białorusią. Pies na pewno słucha uważnie, więc sobie z tym poradzi. Ma też niezły urzędniczy węch – wiedział do kogo się przykleić, żeby zrobić karierę.
Może tylko trochę brakuje mu politycznej wagi. Ale to da się naprawić. Wystarczy pokazać w TV kilka materiałów, jak Umka – wzorem swojego pana – wściekle obszczekuje przestraszonych ministrów, podejrzliwie obwąchuje linię produkcji kiełbas i uroczyście przegryza wstęgę na otwarciu budowy drugiej elektrowni atomowej, czy co tam obecnie budujemy na chwałę ojczyzny.
Przemyślany i masowy PR przekona nawet największych sceptyków, że obecnie nie ma lepszej kandydatury na fotel prezydenta. Tym bardziej, że żadnych innych źródeł informacji nie ma. I wtedy dopiero obecny “gwarant” będzie mógł w końcu spokojnie wyzionąć ducha, przekazując władzę w łapy tej jedynej istoty, której ufa” – pisze publicysta.
Zobacz także: Kilka minut i pół tony trotylu spada na Moskwę! Są już w zasięgu.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!