Antykomunizm i antynacjonalizm Józefa Mackiewicza są wciąż aktualne dla Litwy i Polski w obecnej sytuacji politycznej – taki wnioski płynęły z ust praktycznie wszystkich prelegentów konferencji „Józef Mackiewicz – specjalista od prawd niewygodnych“, która odbyła się niedzielne popołudnie w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.
„Bardzo się cieszę, że spotykamy się w ten dzień, bo przed rokiem udało się upamiętnić braci Stanisława i Józefa Mackiewiczów w Wilnie i na Wileńszczyźnie. Józef Mackiewicz wraca na Litwę. Wraca symbolicznie, bo jego prochy nadal są w Londynie. Wraca jednak poprzez książki. I to jest bardzo ważne. Józef Mackiewicz jest nadal aktualny, ponieważ był przeciwnikiem bolszewii. A dzisiaj na Kremlu siedzi Putin, czyli były agent KGB. Jego otoczenie składa się z byłych agentów KGB lub sekretarzy partyjnych“ – na wstępie powiedział moderator dyskusji bloger Aleksander Radczenko.
Na konferencji byli obecni ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska oraz konsul Marcin Zieniewicz.
„Desperacko musimy budować obszary stabilności i takim obszarem stabilności ma być przestrzeń między Polską a Rosją. To jest cały czas pytanie otwarte: być może Józef Mackiewicz może nam dać odpowiedzi na pytania, których dzisiaj potrzebujemy, aby ze spokojem wspólnie i solidarnie budować przyszłość obu narodów Polaków i Litwinów. A także Białorusinów i Ukraińców” – oświadczył Rafał Dzięciołowski, wiceprezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i jeden z inicjatorów wileńskiej konferencji.
Pierwszym prelegentem był znany polski historyk, politolog i działacz opozycji antykomunistycznej Jerzy Targalski, który podkreślił, że Józef Mackiewicz nadal pozostaje pisarzem przemilczanym. Jego zdaniem ludzie, którzy po 1989 r. zaczęli budować państwo polskie z ludźmi z bezpieki nie są w stanie zaaprobować pisarza.
„Miał dwie podstawowe idee. Pierwsza, że bolszewizm jest złem absolutnym i nie można pójść z nim na żadną kolaborację. Nie można być wobec komunizmu obojętnym, bo on się nie zmienia. Z komunizmem można tylko walczyć lub stać się jego niewolnikiem. Druga idea nawiązywała do ruchu krajowców i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Nie był nacjonalistą, ponieważ uważał, że na terenie WKL wszystkie narody muszą żyć normalnie. Nikt nikomu nie powinien narzucać swojej woli, ani ograniczać cudzego rozwoju. Można żyć razem zachowując swoją kulturę i tożsamość. Nie chodziło mu jednak o życie razem poprzez wyrzeczenie się tożsamości. Dzisiaj panuje idea, zwłaszcza na Zachodzie, że jak przestaniemy mieć przynależność narodową to nie będzie konfliktów” – powiedział po wykładzie zw.lt Targalski.
Znana wileńska dziennikarka i autorka licznych książek o Wileńszczyźnie Alwida Antonina Bajor przybliżyła zebranym dalsze losy niektórych bohaterów powieści Józefa Mackiewicza. Jedną z takich postaci „Drogi donikąd” był prorok z Popiszek Aleksander Iwaszko, który jeszcze przed wojną zaczął mieć wizje mistyczne i rozpoczął wygłaszać kazania w okolicznych wsiach. Po wojnie był odwiedzany nawet przez księży narodowości litewskiej. Przez wiele lat był na zesłaniu w Syberii. W 1955 r. wrócił na Litwę. „Bardzo się cieszę, że „Droga donikąd” ukazała się po litewska. Największe uznanie dla pana Leonardasa Vilkasa. Bardzo dobrze oddał wileńskie realia” – oświadczyła Bajor, dla której Mackiewicz był przede wszystkim reportażystą i „Droga donikąd” jest „pięknym reportażem literackim”.
Leonardas Vilkas jako pierwszy na Litwie zaczął interesować się twórczością Józefa Mackiewicza i przetłumaczył „Drogę donikąd” na język litewski. W swym referacie litewski tłumacz i orędownik pojednania polsko-litewskiego skupił się na wątkach litewskich w spuściźnie wileńskiego literaty.
Józef Mackiewicz, jako jeden z nielicznych polskich dziennikarzy okresu międzywojennego, odwiedzał Litwę kowieńską i rozmawiał z litewskimi politykami. „Mackiewicz bardzo krytycznie wypowiadał się o Polsce, o Piłsudskim, ale to nie oznacza, że zgadzał się na przekazanie Wilna do takiej Litwy jaka była. Uważał, że Wilno powinna być stolicą Litwy wieloetnicznej” – zaznaczył Vilkas. Jego zdaniem Mackiewicz winił obie strony, gdzie zwyciężyła myśl nacjonalistyczna, że po zakończeniu I wojny światowej nie udało się stworzyć sojuszu polsko-litewskiego.
Politolog i historyk Andrzej Pukszto skupił się na Wilnie, które ukształtowało pisarza. „Po przez swój referat chciałem pokazać Wilno międzywojenne, jako taki prężny i zarazem mityczny ośrodek kultury polskiej i europejskiej. Chciałem pokazać, jak Wilno wpłynęło na Mackiewicza. Jak Wilno ukształtowała pisarza na skalę ponad regionalną, na skalę europejską. W okresie międzywojennym Wilno było miastem nietypowym i nieprowincjonalnym” – powiedział zw.lt Pukszto.
Przed konferencją uczestnicy odwiedzili Czarny Bór, gdzie znajduje się kamień pamiątkowy przy domu, gdzie w czasie II wojny światowej mieszkał Józef Mackiewicz.
16 grudnia 2017 r. w Wilnie w byłej kolonii bankowej na Rossie (obecnie ulica Vitebsko 1) została odsłonięta tablica pamiątkowa
Józef Mackiewicz to polski pisarz i publicysta. Urodził się w Petersburgu w 1902 r., ale od 1907 do 1944 r. mieszkał w Wilnie. Po zajęciu Litwy oraz Polski przez sowietów udał się na emigrację. Był znany z swych antykomunistycznych poglądów. Na swym koncie ma takie książki, jak Lewa wolna, Droga donikąd, Nie trzeba głośno mówić.
Antoni Radczenko/zw.lt
2 komentarzy
Alexander
18 grudnia 2018 o 10:19Józef Mackiewicz był wybitnym pisarzem i dobrze się stało, że w wymiarze duchowym powrócił na Wileńszczyznę. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby jego prochy spoczęły na Rossie, poniekąd zgodnie z ostatnią wolą pisarza.
Ja jednak będę się dopominał ( czyniłem to kilkakrotnie na różnych forach i przy różnych okazjach) , aby na Wileńszczyznę powrócił także Sergiusz Piasecki. Częściowo już się tak stało za sprawą przedstawienia w Teatrze Polskim w Wilnie, ale to dopiero nieśmiałe początki.
Józef Mackiewicz jest postacią bardziej strawną dla Litwinów i dlatego we współczesnym Wilnie łatwiej było go wylansować. Z Piaseckim sprawa jest znacznie trudniejsza z uwagi na jego powiązania ze znienawidzoną przez Litwinów Armią Krajową. Niemniej. Skoro jednak tyle się mówi o walce z przejawami nacjonalizmu, Litwini powinni Piaseckim również się zainteresować. Nie tylko zresztą Litwini, ale także, a może przede wszystkim Białorusini. Sergiusz Piasecki był bowiem niezwykle utalentowanym piewcą ziem dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Marcin Herman
18 grudnia 2018 o 13:33Co do Białorusi, to od paru lat rośnie zainteresowanie Sergiuszem Piaseckim, niedawno też wydana został przetłumaczona została na białoruski książka „Spojrzę ja w okno” http://www.pl.instpol.by/events/literature/s__piasecki__spojrz__ja_w_okno___-_prezentacja_bia_oruskoj_zycznego_t_umaczenia_1139.html