Amerykańskie władze uważają, że to hakerzy z Rosji stoją za cyberatakiem na największy gazociąg w USA – Colonial Pipeline. Stwierdził to prezydent USA Joe Biden w rozmowie z portalem politycznym „The Hill”.
„Nie uważamy, że rosyjski rząd był zaangażowany w ten atak, ale mamy uzasadnione powody, by sądzić, że sprawcy zamachu mieszkają w Rosji” – powiedział, powołując się na dane FBI.
Zapytany, czy jest pewien, że prezydent Rosji Władimir Putin nie był zaangażowany, Biden podkreślił, że FBI nie wierzy w zaangażowanie Putina.
Dodał, że być może kiedyś omówi tę sprawę z Putinem.
Przypomnijmy, że firma Colonial Pipeline zapłacił hakerom z Europy Wschodniej w piątek prawie 5 milionów dolarów. Poinformował o tym portal „Bloomberg News”.
Okup zapłacono w kryptowalucie. Firma Colonial Pipeline nie skomentowała jeszcze tej informacji.
Według „Bloomberg News”, po otrzymaniu płatności hakerzy dostarczyli operatorowi rurociągu narzędzie deszyfrujące do przywrócenia sieci komputerowej, ale firma wykorzystała własne kopie zapasowe do przywrócenia systemu, ponieważ narzędzie to działało wolno.
Komentarz prezydenta USA pojawił się dzień po tym, jak operator Colonial Pipeline ogłosił, że wznowi działalność rurociągu po zamknięciu go po ataku hakerskim z użyciem oprogramowania Ransomware DarkSide.
Aby złagodzić niedobory paliwa podczas przerw w dostawach, władze amerykańskie tymczasowo zawiesiły 101-letnią ustawę, która wymaga, aby towary były transportowane między portami USA wyłącznie przez amerykańskie statki z amerykańskimi załogami. Tak więc w ostatnich w transporcie paliw na wschodnim wybrzeżu USA użyto tankowców pod obcymi banderami.
Ponadto Biały Dom zawiesił inne wymagania w tej dziedzinie i zezwolił 10 stanom na dopuszczenie do transportu większej ilości paliwa niż zwykle.
Opr. TB, https://thehill.com/
fot. https://www.colpipe.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!