Prezydent Ukrainy apeluje do prezydenta USA Joe Biden o osobiste przybycie na szczyt pokojowy, który odbędzie się w połowie czerwca w Szwajcarii
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski apeluje do prezydenta USA Joe Bidena o wzięcie udziału w szczycie pokojowym w Szwajcarii, który odbędzie się w dniach 15-16 czerwca.
Jak zaznaczył dziś na konferencji prasowej w Brukseli, nieobecność tego polityka na tym tak ważnym wydarzeniu oznaczałaby „owacje na stojąco” dla Władimira Putina.
„Wiem, że Ameryka wspiera szczyt, ale ani ty, ani ja nie wiemy, na jakim szczeblu. I z całym szacunkiem dla wszystkich w Stanach Zjednoczonych, bo przecież bardzo nas wspierają: organizowany jest szczyt dla całego świata i on potrzebuje obecności prezydenta Bidena” – podkreślił ukraiński przywódca. Jak przekonywał, udział Bidena uwiarygodni szczyt w oczach innych liderów ceniących stanowisko USA, za to „jego nieobecność to będą owacje na stojąco dla Putina”. – powiedział Zełenski
Dodał, że teraz odbędzie się światowy szczyt zorganizowany przez cały świat, „a potem będzie coś, co Rosja spróbuje zrobić”.
Według niego Ukraina czeka także na odpowiedź w sprawie obecności na szczycie Chin, Brazylii i kilku krajów afrykańskich.
Wcześniej informowano, że Biden może nie pojawić się na tym szczycie, ponieważ będzie zajęty zbieraniem pieniędzy w Kalifornii na swoją kampanię wyborczą.
Do Szwajcarii zaproszenia otrzymali przywódcy państw ze wszystkich kontynentów. Białoruś nie została uwzględniona.
Wołodymyr Zełenski składa dziś wizytę w Belgii. Wraz z belgijskim premierem Alexander De Croo podpisali dwustronne porozumienie o bezpieczeństwie, które zakłada m.in. przekazanie Ukrainie 30 myśliwców F-16.
ba na podst. ukrinform.ua
1 komentarz
mądrość ludowa
28 maja 2024 o 15:03Podziwiam odwagę Szanownego Pana Zełenskiego – tak publicznie opierdzielać Prezydenta USA, to trzeba być naprawdę odważnym. Zwłaszcza po tym, co stało się w Iranie.
„Była sobie raz królewna. Pokochała grajka. Król o wszystkim się dowiedział, kazał obciąć j***a.”
I tak to jest, gdy ktoś nie rozumie, gdzie jest jego miejsce w społeczeństwie.