Mińsk przygotowuje się do defilady z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Aleksander Łukaszenka zapowiada, że wszystkie wydarzenia zaplanowane w kraju na 9 maja odbędą się. Prezydenta Białorusi nie zabraknie tego dnia na trybunach na Placu Czerwonym w Moskwie.
„Nic nie zmienialiśmy, odbędą się wszystkie zaplanowane wydarzenia. I to na najwyższym poziomie” – zapewnia głowa państwa.
Prezydent zauważył, że przygotowania do obchodów 75. rocznicy zwycięstwa odbywają się nie tylko na Białorusi, ale także w Rosji.
„Na Placu Czerwonym stolicy naszego niegdyś kraju, odbędzie się parada”, powiedział Łukaszenka.
Pytany, czy wybiera się na moskiewskie uroczystości odparł, że jeśli nie on – to kto?
„Często mnie pytają: pojedzie pan na defiladę do Moskwy? Oczywiście. Bo jeśli nawet z Białorusi nikt nie przyjedzie do Moskwy, to kto wobec tego tam pojedzie? Jasne że z Ukrainy nikt nie pojedzie…” – podkreślił głowa państwa.
Prezydent Białorusi przyznał, że ma pewien problem, ponieważ uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa odbędą się w tym samym czasie w Mińsku i w Moskwie.
Wyjaśnił, że jego administracja usiłuje tak zorganizować wydarzenia w Mińsku, żeby mógł dotrzeć na czas do Moskwy. W tym kontekście Łukaszenka zauważył, że być może w obliczu „psychozy jak ogarnęła Rosjan”, obchody Wielikoj Pabiedy nie odbędą się.
„Na Białorusi, podkreślił – wydarzenia nie zostaną odwołane”.
„Musimy zorganizować te wydarzenie na najwyższym poziomie, aby zarówno nasze dzieci, jak i cały świat zobaczyły, że pamiętamy. Ponieważ Białoruś jest żywym pomnikiem tej strasznej wojny. Bardziej niż Białorusini żaden kraj nie ucierpiał” – oświadczył Łukaszenka.
Jak informuje Radio Svaboda, na ulicach Mińska widać już przygotowania, ograniczany jest ruch z powodu przejazdu wojskowych kolumn zmechanizowanych na lotnisko Lipki, gdzie odbywają się główne ćwiczenia.
oprac.ba na podst. sb.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!