Okazją do pierwszego w tym roku spotkania Klubu Galicyjskiego w Żytomierzu było odsłonięcie tablicy poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu. Dyskusja odbyła się pod hasłem „Testament Lecha Kaczyńskiego. Wyzwanie w trudnych czasach”.
Polskę reprezentowali m.in. prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski i Rafał Dzięciołowski z Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP oraz Robert Czyżewski – prezes fundacji Wolność i Demokracja. Ze Lwowa przybył dr Wasyl Rasewycz. Wśrod mieszkańców Żytomierza obecni byli: Natalia Iszczuk – prezes Zjednoczenia Szlachty Polskiej na Żytomierszczyźnie i Włodzimierz Iszczuk – redaktor „Głosu Polonii”. Wywiązała się dyskusja o tym, jak budować relacje polsko-ukraińskie.
Wasyl Rasewycz wyraził niezadowolenie z przebiegu spotkań historyków z Polski i Ukrainy w ramach Forum Polsko-Ukraińskiego: „I polscy, i ukraińscy intelektualiści powinni spotykać się, ale jest to prawdziwe nieszczęście, że gdy dochodzi do spotkań, dyskutanci zaczynają zachowywać się, jak na froncie, jak gdyby trwała wojna i każdy bronił swoich szańców. Na przykład, gdybym w składzie forum solidaryzował się z ciekawą myślą polskiego kolegi, nie mogę tego uczynić, nie mam prawa, bo będę zdrajcą narodowych interesów. Jestem przekonany, że i po polskiej stronie mogą być takie przypadki” – mówił lwowski historyk. Jego zdaniem Ukraińcy powinni prowadzić dyskusję wewnątrz własnego społeczeństwa, w szczególności na tematy dotyczące II wojny światowej i okresu sowieckiego. – Polityka historyczna prowadzona przez państwo jest fatalna, ponieważ tworzy podział w społeczeństwie ukraińskim na dwa przeciwstawne obozy. Fundamentem historycznej polityki jest Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Jeśli będziemy opierać naszą tradycję o OUN, a jest oczywistym, że wszystkie koncepcje OUN i jej działalność były antypolskie, to nas automatycznie będzie wiodło do konfliktu z sąsiednią Polską.
Przemysław Żurawski vel Grajewski zauważył, że o ile pamięć o OUN-UPA jest na Ukrainie pamięcią regionalną, to w Polsce jest pamięcią ogólną, od Przemyśla po Szczecin, a zatem konflikt, który dla Ukraińców jest konfliktem lokalnym, dla Polaków jest konfliktem centralnym. Konflikt polsko-halicki przysłania stosunki polsko-ukraińskie. Jest to, jego zdaniem, zadanie dla polskich elit, aby pokazać szersze spektrum tych relacji.
Prezes fundacji Wolność i Demokracja Robert Czyżewski zauważył, że wiele narodów opiera swoją tożsamość na negacji – Irlandczycy są nie-Anglikami, Litwini są nie-Polakami. Ukraińcy powstawali na styku z Polską i w konsekwencji definiowali się jako nie-Polacy: – Musieli mieć tego typu bohaterów i takim bohaterem był Bohdan Chmielnicki. Stalin rozdzielił nas deportacjami, milion ludzi wyrzucono w jedną i w drugą stronę i raptem okazało się, że państwa podobnej wielkości nie muszą się siebie bać. Ukraińcy dziś nie są nie-Polakami, Ukraińcy, podobnie jak Polacy, nie są nie-Rosjanami. Potrzeba znikła, pozostała inercja, która powoduje, że pomnik Chmielnickiego stoi. Teraz rzeczą fundamentalną jest szukanie takich elementów, które mogą się stać nową opowieścią, które powoli będą inercję wypierać. Znikła potrzeba – jeżeli dawniej Ukraina była rozdarta miedzy pańską dumą Lachów a dzikim barbarzyństwem Moskwy, to dziś pańska duma Lachów już nie istnieje. W konsekwencji – jestem tutaj optymistą.
Żurawski vel Grajewski postulował w warstwie kulturowej poszerzenie pamięci historycznej o 49 pułk Hucułów, o obronę Zamościa przez generała Bezruczkę, historię Symona Petlury, Sahajdacznego, o dwa pułki kozackie wierne w obronie Konstytucji 3 Maja, o kozaków Sadyka Paszy. Nieodzowna jest również, jego zdaniem, natychmiastowa współpraca służb obydwu państw w przeciwdziałaniu rosyjskim prowokacjom.
Posiedzenie Klubu Galicyjskiego było jednym z wydarzeń towarzyszących odsłonięciu tablicy śp. Lecha Kaczyńskiego w Żytomierzu 20 maja bieżącego roku. Aktu dokonano z inicjatywy Zjednoczenia Szlachty Polskiej na Żytomierszczyźnie i przy wsparciu fundacji Wolność i Demokracja. (Czytaj również: Klub Galicyjski jako stałe forum dialogu polsko-ukraińskiego)
Kresy 24.pl/ na podstawie art. Wojciecha Jankowskiego w „Kurierze Galicyjskim”
18 komentarzy
Jacek
19 czerwca 2017 o 15:09Na prawdzie a nie na podlizywaniu się banderowcom
Barnaba
19 czerwca 2017 o 16:34No jeżeli ten Grajewski odnosi się do rozdarcia między pańską dumą Lachów i dzikim barbarzyństwem Moskwy w wiekach XVII-tym i XVIII-tym to np poczynania hajdamaków z tamtego okresu czym są? Wzorem cywilizacyjnego ładu? Dlaczego Dzikie Pola nazywały się dzikimi? Bo tam nie było cywilizacji znanej z innych rejonów Europy a jedynie grasowały bandy hajdamacko-tatarskie i napadały na prostą ludność w celach rabunkowo-rozrywkowych. Przy zestawieniu Dzikich Pól i Moskwy to akurat na dzikich polach było barbarzyństwo a nie w Moskwie w tamtym czasie, bo tam już była cywilizacja. Od razu widać że wypowiedź pod ukro-publikę bez dbania o odniesienie się do tamtych realiów. Dla nie zorientowanych dodam, że ulubione tortury stosowane przez późniejszych banderowców nie były wcale przez nich opracowane a jedynie spopularyzowane, bo zostały wymyślone przez hajdamaków dwa wieki wcześniej. Oczywiście moskwici zbyt subtelni w prowadzeniu polityki również otwarto-wojennej nie byli, ale jakoś opisów torturowania niewinnych ludzi dla rozrywki (np patroszenia kobiet w ciąży tuzinami) przez wojsko nigdzie znaleźć niepodobna. Jeżeli mamy do czynienia ze zbrodniami to można odnaleźć jedną prawidłowość: hajdamackie miały na celu jak największe i jak najdłuższe cierpienia, a moskwickie skupiały się na zmuszeniu delikwenta do stania się martwym, najczęściej bez dodatkowych atrakcji. Ta różnica jest też widoczna w późniejszym UPA i NKWD, gdzie NKWD ze swoim sztandarowym sposobem uśmiercania strzałem w tył głowy w zestawieniu z metodami uśmiercania UPA wychodzi na super-humanitarną organizacją. Ja tam bym wolał strzał w tył głowy niż np ćwiartkowanie za życia, oczywiście tylko wtedy gdy śmierć jest nieunikniona.
Liczyrzepa
20 czerwca 2017 o 09:40Każdy kto ma inne zdanie niż „lizanie pupy” Ukraińcom jest rusofilem, zdrajcą, szpiegiem Putina etc. Stop ukrainizacji Polski!
Ludowe powiedzenie mówi:”Daj kurze grzędę, to ci powie, wyżej siędę”, „Daj im palec, to łapią za całą rękę”. Niedługo to Polacy będą „turystami” we własnej ojczyźnie, dzięki kompradorskim politykom!
Ku przestrodze!
Wołyń1943
19 czerwca 2017 o 16:41Czy „konflikt polsko-halicki” to eufemizm „II wojny polsko-ukraińskiej”?
Maur
19 czerwca 2017 o 16:56To neologizm mający wyprzeć ze sfery publicznej Rzeź Wołyńską.
SyøTroll
20 czerwca 2017 o 10:31Zawsze lepiej brzmi niż „obrona przed polską agresją”, poza tym sugeruje że w konflikcie z polakami brali udział nie Ukraińcy, lecz mityczni Hałyczyńcy.
prawy
19 czerwca 2017 o 20:12Chwyt tylko oklepany do imentu wiatrowyczowy.
A ponadto strzelista wdzięczność dla wuja Soso za jego bohaterskie czyny, umożliwiające obecne braterstwo ukraińsko-polskie, konferencyjnie i naukowo wyrażona.
” milion ludzi wyrzucono w jedną i w drugą stronę i raptem okazało się, że państwa podobnej wielkości nie muszą się siebie bać.”
kresowiak
19 czerwca 2017 o 20:06jak z nimi rozmawiać jeśli w tarnopolu paradowali w mundurach ss a na ulicach przechodnie bili im brawa byłem widziałem
wnuk rezuna
19 czerwca 2017 o 21:08Jeśli będziemy opierać naszą tradycję o OUN, a jest oczywistym, że wszystkie koncepcje OUN i jej działalność były antypolskie, to nas automatycznie będzie wiodło do konfliktu z sąsiednią Polską.
..głos ukrainskiego historyka !!!
..a o czym my tu wszyscy piszemy ????
pit
19 czerwca 2017 o 21:56Konflikt ten rozgrywany jest przez Rosję i nie ma szans na rychłe,racjonalne,zgodne z prawdą historyczną zakończenie. Jest to obecnie niemożliwe. Takie partie jak np. Svoboda czy ukraiński IPN z Wołodymyrem Wiatrowyczem finansowane są przez rosyjskie służby, mimo oficjalnego nazwania ich jako faszystowskie. Zachodnia Ukraina w myśl doktryny rosyjskiej ma z czasem kipieć ogniem i nienawiścią do Polski i Polaków, denerwować,wywoływać niepokoje. Kreować Zakerzonię głosem Wołodymyra Seredy, lidera Ukraińców z tzw. Zakerzonia. A wszystko to w otoczce poprawności politycznej naszych elit rządzących.
Ula
20 czerwca 2017 o 05:56Calkowicie sie zgadzam. Ale „najsmieszniejsze” jest, ze to Ukraincy (Wiatrowycz i inni banderolubcy), dla obrony swojej „linii historycznej” stworzyli pojecie „ruskiego trolla” starajacago sie robic wszystko, w zaleznosci od sytuacji, zeby nie doprowadzic do pojednania Polski i Ukrainy, albo poroznic Polske i Ukraine.
Ci co najglosniej o tym „trollingu” mowia, sami postepuja zgodnie z z w/w scenariuszem. I nikt oficjalnie ich „ruskimi agentami” nie nazwie, to oni innych, ktorzy dopominaja sie o pamiec o pomordowanych Polakach tak nazywaja.
SyøTroll
20 czerwca 2017 o 10:45Konflikt jest rozgrywany przez Rosję o tyle że Fr pozwoliła EU ucywilizować umiłowanych przez EU eurobanderowców, bardziej działających na szkodę wizerunku EU, niż jej korzyść. A Polska będąca częścią EU popiera to, ponieważ sądzi że na tym skorzysta. Nie, ubabrze się bardziej od reszty EU, z powodu wspierania metod sprzecznych z deklaracjami EU.
Jeżeli ktoś sądzi że to Rosja zorganizowała majdan by oderwać ten ropiejący wrzód, przepraszam Ukrainę od Rosji i przyłączyć do EU, jako konia trojańskiego, to będzie także przekonany, że Ukrainą, Polską EU i USA rządzi rosyjska agentura sterowana z Kremla.
Ja bym raczej powiedział że Kreml, niby wiedział czego po Kijowie się można spodziewać a EU i USA nie, a i tak Kijów zaskoczył wszystkich niekonsekwencją.
Japa
19 czerwca 2017 o 22:30vel Grajewski słusznie zauważył, że wrogów mamy na zapadnoj UPAinie. Ten obszar zostanie wydzielony z Ukrainy jako Państwo Lwowskie, jak to przewidział Zb. Brzeziński. Tyle, że problem pozostanie, ba nasili się. Bo kto zechce sobie babrać ręce „ostatecznym rozwiązaniem kwestii banderowskiej”.
krzysztof
19 czerwca 2017 o 23:46Wzruszające.A do Łucka nas nie zaprosili,bo i po co !!!!!
Ula
20 czerwca 2017 o 06:02Redakcjo, moj wpis z wczoraj nie pojawil sie wcale i tez nie widze go po wpisaniu moich danych.
Moje wczesniejsze wpisy pojawialy sie z duzym opoznieniem, chcialam zapytac, czy moze to, ze napisalam o tym, ze w/w osoby nie dzialaja w interesi Polski, nie jest zgodne z regulaminem?
A moze, moj adres mailowy jest pod „specjalnym nadzorem”?
Jarema
20 czerwca 2017 o 09:17Najcenniejszą dla relacji polsko-ukraińskich myśl wyraziła pan W. Rasewicz, a mianowicie „… koncepcje OUN i jej działalność były antypolskie, to nas automatycznie będzie wiodło do konfliktu z sąsiednią Polską.” O antypolskim fundamencie założycielskim dzisiejszej Ukrainy mówił na KUL ukraiński intelektualista Pavliv upatrując w nim źródeł niepowodzenia projektu Ukraina. Ten antypolski komponent dostrzega także, choć łagodniej R. Czyżewski mówiąc o tożsamości ukraińskiej definiowanej jako nie-Polak. Ja się tylko zastanawiam, jakie fakty, czy ukraińskie działania prowadzą Go do tego wniosku, że taki sposób definiowania Ukraińca jest przeszłością? Ja to widzę przeciwnie i świadczą o tym następujące fakty: nieoddawanie Kościołów Katolickich, niszczenie świadome lub przez zaniechanie polskich pamiątek kultury architektonicznej, dzielni siepacze z UPA z polską krwią cywili na rękach jako instrument polityki historycznej Ukrainy realizowany przez Wiatrowycza, niechętny stosunek do polskiej mniejszości na Ukrainie. To wszystko nie znaczy jednak, że Polska czy Polacy jako państwo i naród są powszechnie negatywnie oceniani na Ukrainie. Przeciwnie mimo tej oficjalnej linii państwa ukraińskiego – Ukrainiec – nie-Polak – polska kultura ma gigantyczne wpływy na Ukrainie i jest mimo wszystko ceniona. Szkoda tylko, że polska prasa kresowa, polscy działacze, politycy, historycy zamiast wzmacniać w interesie Polski siłę oddziaływania polskiej kultury na Ukrainie często swoimi wypowiedziami i zachowaniami podcinają jej korzenie.
kresowiak
20 czerwca 2017 o 10:19niech pan prześledzi na kartach histori jak na tych ziemiach nie było polski to one upadały
SyøTroll
20 czerwca 2017 o 11:19Niech się raczej zastanowią jak odbudować relacje ukraińsko-ukraińskie po integrowaniu „południowego wschodu” przy użyciu eurobanderyzmu i „anty”terroryzmu od trzech i pół roku.