Telewizja Biełsat wytropiła w sieci Białorusina walczącego po stronie separatystycznej DNR, który umieścił w sieci społecznościowej „fotohistorię” swojego udziału w wojnie na Ukrainie. I choć władze zapowiadały, że dotrą do każdego najemnika, mężczyzna czuje się bezkarny.
Na profilu społecznościowym Władimira Pielewicza bez trudu można znaleźć wszelkie dane osobowe, adres, numer telefonu… Znalazły się też zdjęcia z ostatnich wyborów prezydenckich. Oznacza to, że co najmniej od jesieni mężczyzna przebywa na Białorusi. Jak więc ma się to do gromkich oświadczeń szefa KGB, który co pewien czas zapewnia, że organy ścigania RB prowadzą szeroko zakrojoną akcję identyfikowania wszystkich swoich obywateli, biorących -w przeszłości lub obecnie udział w konflikcie zbrojnym na Ukrainie. Białoruskie władze zapowiadały, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięci zarówno walczący po stronie Ukrainy jak i separatystów.
Tymczasem z historii profilu dowiadujemy się, że mężczyzna służył w stacjonującej pod Brześciem brygadzie pancernej w batalionie rozpoznawczym. W DNR był również zwiadowcą – informuje Biełsat.
Na swoim profilu Władimir zamieścił mnóstwo zdjęć zrobionych na terytorium tzw. DNR. Jest tam cały album pod nazwą „Donbas” i kilka filmów. Prawdopodobnie pojechał walczyć razem z kolegą, ponieważ na większości zdjęć stoją obok siebie.
https://youtu.be/UBGEtX6SrJ0
12 stycznia informowaliśmy, że w ręce milicji wpadł 35 – latek z okolic Prużan, który poszukiwany był z powodu zaległości alimentacyjnych. Mężczyzna nie wykazał się rozwagą. Prawdopodobnie licząc na łagodniejsze potraktowanie i przychylność prokuratora przyznał naiwnie, że walczył w oddziałach separatystycznych, a za ofiarność był nawet nagradzany. Tymczasem śledczy brzeskiego urzędu spraw wewnętrznych Fiodor Balejko zapowiedział, że „alimenciarz” odpowie teraz również za „najemnictwo”.
Jak powiedział Balejko, nie jest to odosobniony przypadek udziału mieszkańców obwodu brzeskiego w walkach na Ukrainie. Wielu nadal walczy po stronie prorosyjskich separatystów, ale jak zaznaczył, większość z nich w przeszłości związana była ze światem przestępczym.
Portal „Białoruski Partyzant” przeprowadził dziennikarskie śledztwo, które wykazało, że zabity 9 stycznia w Doniecku watażka DNR Jewgienij Kononow był obywatelem Białorusi z Mohylewa.
Jak pisze „BP”, wielu Białorusinów walczy na Ukrainie po stronie oficjalnej jak i separatystów. Wczorajszy areszt to pierwszy przypadek na Białorusi, kiedy zatrzymany został uczestnik walk w szeregach separatystów DNR/LNR. Białoruskie służby specjalne polują zwykle na działaczy opozycji, walczących po stronie Ukrainy.
Kresy24.pl/belsat.eu/„Białoruski Partyzant”
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!