Trzecia wojna światowa już była. Zakończyła się kapitulacją Związku Sowieckiego w Puszczy Białowieskiej 8 grudnia 1991 roku. Teraz trwa czwarta. Główną nagrodą dla zwycięzcy będzie w niej Unia Europejska.
Tak widzi stan stosunków międzynarodowych i ich perspektywę rosyjski politechnolog Anatolij Wasserman.
Prawdopodobieństwo, że tzw. „likwidacja Państwa Islamskiego” przerodzi się w konflikt globalny i totalną konfrontację między mocarstwami jest, według Wassermana, niewielkie. Wojny na pełną skalę z tego powodu nie będzie. Czwarta wojna światowa będzie natomiast, podobnie jak trzecia – ta przez Rosję przegrana, zakończona rozpadem ZSRR – szeregiem konfliktów wywoływanych w różnych częściach globu.
W rozpowszechnianym przez kremlowskie media materiale (załączamy go pod tekstem) Wasserman przekonuje, że tocząca się już czwarta wielka wojna to walka między grupą państw anglosaskich – z USA, Wielką Brytanią, Kanadą, Australią i Nową Zelandią, a związkiem chińsko-rosyjskim, którego częścią składową powoli stają się Indie.
Główną nagrodą będzie dla zwycięzcy tej konfrontacji Unia Europejska, która albo zwiąże się z Eurazją, stając się jednym z jej kluczowych centrów przemysłowych i technologicznych, albo zostanie od Eurazji odcięta i stanie się rynkiem zbytu dla amerykańskich towarów. Ceną tego drugiego będzie upadek europejskiego przemysłu i nauki – wieszczy Wasserman.
W jego ocenie, Arabia Saudyjska, Emiraty Arabskie czy Katar to tylko narzędzia wykorzystywane przez Anglosasów we własnym interesie. Te państwa mają wprawdzie jakąś część samodzielności w sprawach wewnętrznych, ale jest to samodzielność ograniczona i nie odegrają większej roli w trwającej wojnie. Tymczasem zaniżając przy ich udziale ceny ropy w celu załamania rosyjskiego budżetu, Amerykanie tworzą, zdaniem Wassermana, cieplarniane warunki dla rozwoju przemysłu Chin oraz rozruszania przemysłu Rosji, w tym jego najbardziej energochłonnych gałęzii.
Datego, jeśli nie zostaną w Moskwie popełnione jakieś poważne błędy, w perspektywie Rosja czwartą światową wojnę wygra – zapowiada optymista Wasserman.
„W czwartej wojnie światowej możemy wziąć rewanż za trzecią. Ale do otwartej wojny Ameryki z Chinami czy Rosją nie dojdzie. Nie dojdzie chociażby dlatego, że Federacja Rosyjska ma możliwość zbudowania Cieśniny Stalina między Kanadą a Meksykiem” – puentuje rosyjski politechmolog.
Co ma na myśli Wasserman, mówiąc o „cieśninie Stalina”, która miałaby powstać po zniesieniu z powierzchni ziemi Stanów Zjednoczonych w przypadku konfliktu z Rosją na pełną skalę? Chodzi o owianą tajemniczą grozą, ale nie do końca jednak tajną, rosyjską broń do zadań specjalnych, czyli program budowy torpedy dalekiego zasięgu z głowicą jądrową.
Istnienie takiego programu „ujawniły” w listopadzie ub. roku rosyjskie media w przecieku z zamkniętego spotkania Putina z szefostwem Ministerstwa Obrony FR, które odbyło się w Soczi.
Czym straszą tym razem Rosjanie? Gigantyczną torpedą podwodną, która ma niszczyć obiekty przeciwnika w rejonie wybrzeża, „powodując trwałe wyłączenie z użytku części terytorium państwa ze względu na skażenie radioaktywne tak, że w długim czasie nie będzie ono mogło być wykorzystywane do celów militarnych, gospodarczych i każdej innej działalności”.
W części bojowej torpedy miałby znaleźć się ładunek termojądrowy o dużej mocy lub ładunek atomowy zawierający w osłonie kobalt, który pod wpływem neutronów uwolnionych w wyniku eksplozji jądrowej przekształca się w izotop, powodując silnie skażenie promieniotwórcze.
Ta rosyjska superbroń, użyta przeciwko Stanom Zjednoczonym, miałaby unicestwić najważniejsze amerykańskie metropolie na wybrzeżach Atlantyku i Pacyfiku. Jest to jednak chyba bardziej propagandowy straszak, którym Kreml wymachuje w wojnie informacyjnej, czego dowodem może być m.in. cytowany przez nas wywód Anatolija Wassermana.
Anatolij Wasserman (rocznik 1952) urodził się w Odessie. Programista, publicysta, politechnolog. Deklaruje się jako „ateista i marksista z pewnymi zastrzeżeniami”. Wyznawca „niemieckiej zbrodni katyńskiej”. Dowodzi, że zbrodni nie mogło dokonać NKWD (tę „wersję” nazywa „goebbelsowską fałszywką”). Wierny jest „wersji niemieckiej”. Podpisał petycję do Dumy Państwowej o zamknięcie „łżememoriałów” (cmentarzy polskich jeńców w Katyniu i Miednoje). Według Wassermana nie było też GUŁAGU opisywanego przez Sołżenicyna. W polskim internecie znany jest m.in. z wypowiedzi o „niedokończonej walce klas”, Stalinie i Goebbelsie oraz frazy, że „nie każdy Żyd jest syjonistą, chociaż rzadko się to zdarza” i teorii, że Borysa Niemcowa zabiła rosyjska opozycja.
Kresy24.pl
6 komentarzy
Michał Mieczysław
20 kwietnia 2016 o 11:04Moskal potrzebuje Ukraińskich i Polskich mózgów dla rozbujania przemysłu w tej swojej xyjni.
Niedoczekanie.
:(
20 kwietnia 2016 o 17:50Twojego móżdżku na pewno nie potrzebuje .
mich
22 kwietnia 2016 o 07:13chore głowy ruski smiec w podartych trampkach mierzyc chce sie z usa , tam nowy york ma wieksze pkb niuz ta cała rosja razem wzieta
miki
22 kwietnia 2016 o 21:13Zamiast nakarmić własnych obywateli to wydają kolosalne pieniądze na wmawianie innym nacjom jacy to oni są wspaniali i jak walczą o pokój. Warunki bytowe w tym kraju są paskudne, perspektyw żadnych, nie produkują w wystarczającej ilości nawet cebuli , ziemniaka czy jabłka mając największy areał ziem uprawnych na świecie. Jedyne co potrafią to wydobyć skarb spod ziemi albo ukraść coś sąsiadom. Są za to mistrzami w wymyślaniu różnego rodzaju broni ,a wcześniej różnego rodzaju zbrodni. Władze żadnego innego kraju nie wymordowały tylu swoich własnych obywateli co oni. Mam pytanie -jaka to nacja? jaki to kraj?
Niewierny
23 kwietnia 2016 o 23:09\No tak ale dla USA wystarczyło by zdaje się wystrzelić skutecznie dwie solidne bomby/torpedy/rakiety z …Kosmosu/Lodowatego/Północnego
na dwa sowiecko-rosyjskie cele, tj
– Moskwa
-Petersburg
Co by zostało z CCCP – zdaje się, że tylko Ural, Tajga i kopalnie syberyjskie – nie mylę się rosjanie? A może coś więcej – tedy wyprowadźcie mnie z błędu.
pejot
24 kwietnia 2016 o 19:58Ale porąbaniec, najgorsze że w Rosji cały oddział chorych umysłowo jest przy władzy.