Kreml stwarza warunki do operacji pod obcą banderą na granicy obwodu czernihowskiego i w Naddniestrzu, pisze Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Operacja na północy Ukrainy może mieć na celu wciągnięcie Białorusi do wojny lub odwrócenie uwagi sił ukraińskich od kierunku wschodniego.
Ponadto Instytut Badań nad Wojną nie wyklucza prowokacji w okupowanym Naddniestrzu.
ISW wskazuje, powołując się na ukraiński wywiad, że w rejonie granicy z Obwodem Czernihowskim zarejestrowano przemieszczanie sprzętu wojskowego bez znaków rozpoznawczych. Konwojowi towarzyszył personel wojskowy w mundurach podobnych do ukraińskich.
Celem operacji fałszywej flagi na tym terenie może być oskarżenie Ukrainy o naruszenie integralności terytorialnej Białorusi, wynika z raportu dowództwa operacyjnego „Północ” SZU. W ten sposób Kreml może próbować wciągnąć białoruską armię do wojny z Ukrainą – sugeruje ISW. W zeszłym tygodniu Aleksander Łukaszenka powiedział, że Białoruś przystąpi do wojny tylko w przypadku ataku Ukrainy.
Innym możliwym celem takiej operacji jest osłabienie obrony Ukrainy na wschodzie kraju, poprzez związanie wojskowych na północy, piszą analitycy. Ich zdaniem może to być konieczne dla Rosji w przygotowaniu kontrofensywy.
ISW wyjaśnia, że nadal uważa atak Białorusi lub Rosji na północne regiony Ukrainy za mało prawdopodobny.
O wzroście aktywności rosyjskiego sprzętu na granicy Ukrainy i Białorusi pisze też projekt WarMonitor .
Kreml stwarza też warunki do operacji pod obcą banderą w Naddniestrzu – kontynuuje ISW. Ministerstwo Obrony Rosji dwukrotnie poinformowało w czwartek, że Ukraina przygotowuje się do inwazji na Naddniestrze.
Prawdopodobnie, piszą analitycy wojskowi, rosyjskie Ministerstwo Obrony próbowało wypaczyć ostrzeżenie prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego z 13 lutego, o możliwych planach Kremla destabilizacji sytuacji w Mołdawii.
oprac. ba/understandingwar.org
1 komentarz
qumaty
24 lutego 2023 o 17:34Nie jest to nieprawdopodobne. Moze łysy ugiął sie przed putinem, że do wojny owszem przystąpi, ale tylko jak zostanie „zaatakowany”. To mu mały teatr szykują, by miał w Hadze więcej argumentów na obronę (bo co on ich w gruncie rzeczy obchodzi – i tak na odstrzał). Widziałem analizy, że rosjanie trzymaja wojska co prawda u siebie, ale tak, że w dzień, dwa mogą sporą grupę na Białoruś jednak koleją spowrotem przerzucić. I wtedy prowokacja typu „atak Ukrainy na Białoruś”, łysy szaleje, na koń siada rusza na Ukrainę, a ruskie rach ciach i na Białoruś wojska przerzucają. I mamy ową aktualnie nieobecną grupę wojsk koniecznych do ataku. W dobie zwiadu elektronicznego i satelitarnego tylko tak mogą kogoś zaskoczyć. Całej północnej granicy pilnują teraz raptem 4 ukraińskie brygady, więc bez pośpiesznego przerzucania rezerw by się nie obyło. I może o to chodzi. Do tego jakaś ruchawka w Mołdawii, rozkaz by Naddniestrze zaatakowało od tyłu. Że to beznadziejne i ich tam w dwa dni wystrzelają? To wystrzelają, ale znów jakieś rezerwy Ukraina musiałaby tam rzucić. I wtedy ruszają serio na Donbas. Jedyna nadzieja, że jak już o tym tu piszą, to wywiady sprawę znają i nie zasypują gruszek w popiele.