„W polskiej przeszłości są wybory, których dokonywali nasi przodkowie – jedni stawali po tej dobrej stronie walki – o wolność i niepodległość, a drudzy stawali się renegatami. To przecież Polacy skazywali „Inkę” na śmierć i ją mordowali, bo poszli na służbę do obcego mocarstwa i budowali tutaj komunizm” – mówi prezes IPN Jarosław Szarek w rozmowie z PAP .
PAP: Wśród najważniejszych zadań IPN wymienia pan często edukację historyczną i poszukiwania ofiar komunizmu. Czy niedzielne uroczystości pogrzebowe „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku mają się wpisać w pana misję jako nowego prezesa IPN?
Jarosław Szarek: Tak, chcę, by to w Gdańsku, tym polskim mieście wolności, odbyły się jedne z najważniejszych w tym roku uroczystości państwowych. To będzie pogrzeb naszych bohaterów Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” i Danuty Siedzikówny „Inki”. 28 sierpnia 1946 roku obydwoje zostali zamordowani przez komunistów w więzieniu w Gdańsku, a następnie mieli być na zawsze usunięci z polskiej historii i pamięci. Tak się jednak, dzięki tej i innym uroczystościom, nie stanie.
„Inka” była młodą dziewczyną, sanitariuszką legendarnej brygady mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, której przesłanie tuż przed egzekucją brzmiało: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. To słowa o ogromnej sile i uniwersalne przesłanie, bo my w każdej epoce, również dzisiaj, potrzebujemy takich wartości i takiego przekazu.
O jakie wartości chodzi? Co dzisiaj, po ponad 70 latach od wojny, symbolizują takie postaci jak „Inka” i „Zagończyk”?
Postać „Inki” jest powszechnie znana, funkcjonuje już w popkulturze, ponieważ stała się ikoną dla młodego pokolenia. Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu chodzono w koszulkach z Che Guevarą, teraz to są koszulki z „Inką”, ludzie przedstawiają ją na muralach, poświęcane są też jej piosenki, których autorami są np. Andrzej Kołakowski czy Tadek Polkowski.
Feliks Selmanowicz „Zagończyk” – żołnierz brygad wileńskich i podkomendny legendarnych dowódców wileńskich – jest postacią mniej znaną. Był o pokolenie starszy od „Inki”, która ginęła z tym okrzykiem „Niech żyje Polska!”, natomiast Selmanowicz, gdy miał 16 lat to w 1920 roku był jednym z licznych ochotników przystępujących do Armii Ochotniczej gen. Józefa Hallera. Bo chciał podobnie jak później „Inka”, już w młodym wieku, walczyć o niepodległą Polskę.
Wartości, o których mówię, wiążą się z elementarnym podziałem, który w ostatnich latach został zaburzony. To podział na dobro i na zło. Bo w polskiej przeszłości są wybory, których dokonywali nasi przodkowie – jedni stawali po tej dobrej stronie walki – o wolność i niepodległość, a drudzy stawali się renegatami. To przecież Polacy skazywali „Inkę” na śmierć i ją mordowali, bo poszli na służbę do obcego mocarstwa i budowali tutaj komunizm.
W lipcu 1946 r. Bolesław Bierut wypoczywał nad Morzem Bałtyckim w Sopocie ze swoją ukochaną córką, która była w podobnym wieku co „Inka”. Mimo to nie skorzystał z prawa łaski.
Jarosław Szarek: Bierut, który był sowieckim agentem, jest jednym z tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za ten mord. Ale przypomnę jeszcze jedną rzecz. „Inka” była mordowana z „Zagończykiem” w sierpniu 1946 roku, a niespełna miesiąc później Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, zdominowany przez komunistów, pozbawił polskiego obywatelstwa 76 dowódców Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Byli to tacy Polacy jak gen. Władysław Anders, gen. Stanisław Maczek, gen. Stanisław Kopański, gen. Antoni Chruściel. To byli nasi bohaterowie, więc jak można było pozbawiać ich polskiego obywatelstwa! (CZYTAJ CAŁY WYWIAD)
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl za: Norbert Nowotnik, Dzieje.pl (PAP)
13 komentarzy
Ula
27 sierpnia 2016 o 16:04Bardzo dobrze, ze przywraca sie pamiec bohaterskim Polakom, szkoda tylko, ze robi sie to po linii partyjnej. Zolnierze AL byli tez bohaterami, to oni wyzwolili Polske spod niemieckiej niewoli, a o nich w tej chwili mowi sie conajmniej lekcewzaco.
Powinno sie wszystkich jednakowo szanowac, pamietac, niewazne w jakich jednostkach o Polske walczyli, i tak samo wszystkich bandytow powinno sie bandytami nazwac, rowniez niezaleznie od tego, ze przy okazji walki o „wolnosc” mordowali niewinnych ludzi. Niepotrzebne jest wynoszenie osob, ktorym udowodniono, ze mordowali Polakow, na oltarze, bo to jest tez przez Banderowcow np wykorzystywane, ze nasi bohaterowie ( choc nie ma najmniejszego porownania) robili to co ic „bohaterowie”.
Po prostu nazywac rzeczy po imieniu, bo wladza moze sie zmieniac, ale bohaterowie powinni byc niezmienni. I tez o to powinien dbac IPN
Paweł Bohdanowicz
27 sierpnia 2016 o 16:53Szanowna Pani Ulu!
Z wielkim trudem można udowodnić, że w ogóle istniało coś takiego jak GL / AL. Ślady ich istnienia – oryginalne dokumenty / zabytki – są wielką rzadkością. Po wojnie drukowano dokumenty, preparowano zdjęcia. Tu ma Pani niektóre dowody:
https://www.youtube.com/watch?v=nGLmu6Bod9o
Nawiasem mówiąc w sprawie Wołynia i AL posłużono się tymi samymi socjotechnicznymi „historiotwórczymi” metodami.
Nadmienię też, że trudno opisać, ile krwi wylało się na Wołyniu z powodu działalności komunistyczno-polskich „placówek” i oddziałów.
W drugiej kwestii ma Pani trochę racji. Nie zajedziemy daleko na mitach o aniołkach absolutnych. Moim zdaniem nie dotyczy to jednak Inki.
Paweł Bohdanowicz
27 sierpnia 2016 o 17:23PROSZĘ ZWRÓCIĆ UWAGĘ na 41:50
TAKIE METODY STOSOWANO NIE TYLKO PRZY TWORZENIU „HISTORII” AL
ltp
29 sierpnia 2016 o 20:36I wyszlo szydło z worka. Bolszewicka swołocz.
Paweł Bohdanowicz
30 sierpnia 2016 o 08:58Nie było moim celem pogłębianie niechęci do GL-AL, bo ta niechęć jest (na szczęście) wystarczająco duża. Chodziło mi przede wszystkim o zwrócenie uwagi na metody, którymi tworzy się „historię”.
Te fałszywe zdjęcia, które prezentuje jeden z historyków na filmie, to akurat były dość tandetne falsyfikaty. Istnieją jednak dużo lepsze – również wśród zdjęć „wołyńskich”.
————
Trochę mi wstyd, że z tematu pogrzebu Inki i Zagończyka, dyskusja zeszła na fałszerstwa historyczne. Jednak w gruncie rzeczy oba tematy wiążą się.
Inka nie potrzebuje okrzyków „Chwała Bohaterom!”, raczej chciałaby, żeby ludzie jak najlepiej znali jej historię.
Tu jest film fabularny na jej temat:
https://www.youtube.com/watch?v=B5262FDPrJY
Nie zastąpi on pracy historycznej, ale obejrzeć warto,
Ula
27 sierpnia 2016 o 17:47Musze sie poprawic. Piszac AL mialam tez na mysli LWP (Ludowe Wojsko Polskie), ktore przez obecne wladze jest lekcewazone. Powinnismy czcic wszystkich, ktorzy o Polske walczyli.
Chwala wszystkim Bohaterom Polakom(rowniez tym bezimiennym, nieznanym cywilom) ktorzy zostali zamordowani tylko dlatego, ze byli Polakami. Chwala tym, ktorzy zostali za przekonania polityczne zamordowani( niezaleznie od przekonan).
NA POHYBEL wszystkim mordercom Polakow niezaleznie od narodowosci i przekonan politycznych
Paweł Bohdanowicz
27 sierpnia 2016 o 18:29Przyzwyczajeni jesteśmy patrzeć na powojenny obóz władzy jako na monolit – na coś całkowicie jednolitego i jednorodnego – i jednolicie wrogiego Polsce. Prawda była dużo bardziej skomplikowana: to był cały wachlarz, całe spektrum. Od głupawych idealistów w stylu Wasilewskiej, poprzez wszelkie formy pośrednie, aż do nieprzejednanych, chociaż głęboko zakonspirowanych ANTYKOMUNISTÓW.
jubus
30 sierpnia 2016 o 08:00To już trochę lepiej. Co fakt, to fakt, należy oddzielić pospolitych zdrajców, wysługujących się obcym, od Polaków-patriotów o różnych przekonaniach.
Faktycznie to Polska, nie miała wówczas sojuszników, a siły polskie na Zachodzie zostały zwyczajnie przez Londyn, wy….e. I jakoś nikt Angoli nie krytykuje.
A co do linii partyjnej to się zgadzam, ale Duda powiedział jasno – wszyscy, co rzadzili po 1989 roku, to zdrajcy. No, takiej samokrytyki się nie spodziewałem, bije Mu brawo.
jubus
30 sierpnia 2016 o 07:58No z tym AL to niestety pani pojechała po bandzie. Od kogo to niby mieli oni nas wyzwalać? Bo chyba nie od sowiecko-komunistycznej swołoczy, w niczym nie lepszej od niemieckich okupantów.
józef III
28 sierpnia 2016 o 10:23cześć i chwała Bohaterom !
Jan
28 sierpnia 2016 o 11:28Zróbcie wreszcie coś. Napisałem komentarz tylko podałem nieprawidłowy swój adres i cały komentarz zniknął. Nie wystarczy poinformować, że nieprawidłowa forma zapisu adresu i nie kasować tego co się napisało. Już drugi raz tak jest. Wtedy też o tym napisałem i nic
JURIJ RUSKI BANDYTA
28 sierpnia 2016 o 18:44NA ZAWSZE PAMIĘTAMY, ŻE JASKINIĄ Z KTÓREJ WYPEŁZŁA KOMUNISTYCZNA BESTIA BYŁ PRZEKLĘTY NA WIEKI WIEKÓW, ZBRODNICZY KREML… }()
jano
28 sierpnia 2016 o 19:59Polecam ciekawe artykuły:
https://poleccosdobrego.blogspot.com/