Z wiadomych względów dużo się teraz mówi o Aleksandrze Duginie. Dlatego jeszcze raz przypominamy artykuł emigracyjnego rosyjskiego filozofa politycznego (mieszkającego w USA) Michaiła Epsteina, który wydaje się najlepszą syntezą i dekonstrukcja idei jednego z kremlowskich ideologów.
Na poczatek jednak przypomnijmy też wypowiedź Dugina już z 2014 roku, który mówi: „Zabijać, zabijać, zabijać”. I dodatek, że radzi to jako profesor.
Dugin says in this video: "We must kill, kill and kill Ukrainians. No need to talk to them. This is my opinion as a professor."
His own daughter was killed yesterday. pic.twitter.com/kSYBXjYRuY— Fuat (@lilygrutcher) August 21, 2022
Konkretnie, w tej wypowiedzi każe zabijać Ukraińców, ale głębsze wejrzenie w jego myśli prowadzi do wniosku, że jest zwolennikiem zabijania wszystkich i wszystkiego.
„Kiedy dowiedziałem się o bestialstwach rosyjskich żołnierzy w Buczy, odczułem zrozumiałą zgrozę, ale nie zdziwienie. Czemuż tu się dziwić? Przecież od dawna znane mi są poglądy Aleksandra Dugina, tego samego, który już w 2014 r. w związku z wtargnięciem wojsk rosyjskich na Krym i Donbas, wyrzekł do swych studentów te słowa: „Mordować, mordować i mordować! I nie ma żadnego gadania. Ja wam to mówię jako profesor” – pisze Epstein w artykule przetłumaczonym na język polski przez „Teologię Polityczną”.
„Dugin trafił w moje pole widzenia znacznie wcześniej, na początku lat 90-ch, gdy pisałem książkę o najnowszych prądach myśli rosyjskiej (wyszła po angielsku w 2 tomach – Feniks filozofii i Idee kontra ideokracje). Wśród dziesiątków myślicieli epoki postsowieckiej Dugin był najmłodszy i najbardziej krwiożerczy. Aby urzeczywistnić jego metafizyczne zamysły, trzeba by było zalać krwią połowę ziemskiego globu – tę zachodnią. A gdyby Zachód się nie podporządkował, to Dugin planował wysadzić w powietrze cały glob, gdyż wedle niego nie-byt w ostatecznym rachunku lepszy jest od bytu. [Epstein używa pojęcia „byt” w podwójnym sensie – zarówno filozoficznym – Platon, Arystoteles – jak i religijnym, gdyż po rosyjsku Księga Rodzaju – Genezis nosi tytuł: Księga Bytu. – przypis tłumacza]. Byt bowiem ludzi rozdziela, zaś niebyt – łączy. Cechą charakterystyczną Dugina jako myśliciela jest otwarta nienawiść do wszystkiego nie tylko ludzkiego, ale po prosu żywego, bytującego, przy czym w połączeniu ze swoistą religijnością. Jego dzieła upstrzone są takimi pojęciami, jak „Boży subiekt”, „synowie światła”, „potężne duchy”, „miły anioł” itp. Takie zestawienie „wysokiej duchowości” z nienawiścią do świata odwołuje się do starożytnej herezji gnozy (I wiek naszej ery), potępionej przez chrześcijaństwo. Gnostycyzm głosił, że istniejący świat pogrążony jest w Złu i trzeba go całkowicie unicestwić, aby wstąpić na drogę wyższej duchowości, świata aniołów itp.” – pisze Epstein.
„Najwyrazistsze wcielenie swoich teorii znajduje on u Andrieja Płatonowa, którego anty-utopie Wykop i Czewengur traktuje jak wymagające zrealizowania utopie: „Płatonow jest właśnie ucieleśnieniem nacjonał-bolszewizmu we wszystkich jego wymiarach.” Jakkolwiek to dziwne, jest to właśnie ostatnie odkrycie eurazyjskiej prawdy objawionej Duginowi: najwyższym celem jest przekształcenie bytu w niebyt. „Realne zderzenie z duszą przypomina odkaszlnięcie gliną z grobu, nieznośną woń rozkładających się traw w połączeniu z pustą świadomością robala.” Stąd przechodzimy do seksualno-psychologicznych motywacji gwałtu w Buczy. Jak wiadomo psychoanaliza określa dwa główne dla człowieka popędy – Eros to instynkt życia i płodzenia, a Thanatos (uosobienie śmierci w mitologii greckiej) to dążenie do przywrócenia stanu pierwotnego – nieżywego, nieorganicznego. U Freuda Eros przeciwstawiony jest Thanatosowi, u Dugina, zaabsorbowanego rosyjską specyfiką narodową owych pojęć – Thanatos j e s t Erosem: „rossyjskim” rozsianiem Erosa w światowej pustce. I tu już widać całkiem znajome ślady tej krwawej namiętności, które pozostawiła po sobie armia rosyjska na Ukrainie”- czytamy dalej.
„Zgodnie z logiką Dugina teraz właśnie nastała dla Rosji godzina spełnienia jej globalnego przeznaczenia, gdyż spośród wszystkich znanych cywilizacji wyróżnia się ona swą uświadomioną wolą dokonania końca historii, czyli zagłady wszystkiego. Żądza całkowitego zniszczenia – oto ta metafizyka pogardy dla bytu, po raz kolejny przepróbowana w Buczy czy Irpieniu już wkroczyła na scenę teatru historii. Co u Dugina w marzeniach, to u Putina w rękach, muskających atomowy guzik. Dugin właśnie ogłosił na swoim blogu, że kończy „nowe dzieło o Imperium i Końcu Świata, związanym z losem Imperium. Wyłania się obraz złowieszczy.” Któż by w to wątpił – niczego „dobrowieszczego” nikt od Dugina nie oczekuje. Pozostaje jedno pytanie: czy autor zdąży dopisać swe dzieło o tysiącu stron przed końcem świata i czy znajdzie się choć jeden jego czytelnik?” – zastanawia się Epstein. Cały jego, niezwykle ważny, artykuł tutaj.
Teraz jednak życie dopisało nowy kontekst do myśli Dugina. Zagłada dosięgła jego córki i toyoty. Czy wpłynie to na zmianę poglądów, czy też zawsze były one tylko chorym intelektualnym performance’em albo „operacją specjalną”?
Oprac. MaH, teologiapolityczna.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!