Dziennikarze redakcji 47News natrafili na gruncie prywatnym w obwodzie leningradzkim na podziemne pomieszczenie podobne do więzienia oraz instalację przypominającą krematorium.
Rosyjscy dziennikarze śledczy poinformowali, że dowiedzieli się o sprawie po telefonie od informatora – migranta. Jak napisali, być może mężczyzna tam szabrował i nie mógł wytrzymać tego, co tam zobaczył.
Na miejscu dziennikarze zobaczyli zniszczony dom z zejściem do podziemi, w którym są żalazne drzwi, okno i pomieszczenie „podobne do podziemnego parkingu”. Potem zaczyna się korytarz, a wzdłuż niego trzy pomieszczenia. Są tam łóżka piętrowe, umywalki i muszle klozetowe. Oprócz tego reporer odkrył jeszcze jedno pomieszczenie, przez które być może wiedze zejście na jeszcze niższy poziom, ale jest zalane wodą. Korytarz kończy się pomieszczeniem dla ochrony.
Działka, na której znajduje się dziwna budowla, otacza ogrodzenie wysokości trzech metrów. Na tym terenie jest też opuszczona łaźnia (rosyjska bania), w której dziennikarze odkryli zamaskowaną dziurę.
Na filmie widać też mroczne malowidła i napis „Copenhagen”.
Według iformacji 47News pracownicy Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej przeszukali obiekt w 2020 roku i znaleźli pod zamaskowaną dziurą trzymetrową studnię, na dnie której znajdował się,,, piec. Jak wynika z dokumentów, „w rozmiarze pasującym do rozmiaru ludzkiego ciała”.
Rozmówcy 47News w Komitecie Śledczym FR powiedzieli, że w tym piecu znaleziono materiał biologiczny, ale dodali, że nie mógł należeć do różnych istotn żywych, na przykład gryzoni.
W 2021 roku, jak czytamy, na miejscu studni pojawiał się dół, najprawdopodobniej wykopany za pomocą mechanicznego narzędzia, np. koparki.
Według informacji Kanału 78, funkcjonariusze służb przeszukiwali nieruchomość w ramach śledztwa w sprawie zabójstwa biznesmena Badri Szengeliji, który został zastrzelony we własnym samochodzie na drodze w obwodzie leningradzkim we wrześniu 2018 roku.
Wartość nieruchomości i infrastruktury dziennikarze 47News wycenili na około pół miliona dolarów, przy czym w 90 proc. to wartość samego domniemanego więzienia, reszta to wartość gruntu i pozostałych urządzeń.
Jak wynika z rejestru ksiąg wieczystych, nieruchomość w 2013 roku kupił mieszkaniec Petersburga Władysła Wielisiewicz. Jak pisze 47News, jest on jednak „nominalnym właściciele”, a rzeczywistym jest Renat Alimzanow, były naczelnik wydziału operacyjnego aresztu śledczego nr 4.
Po publikacji na miejsce przyjechali mundurowi ze specjalnym sprzętem i zostało zasypane wejście do więzienia. 47News pisze, że zlecił do Komitet Śledczy FR. Dodali, że sprawa, w ramach której doszło w zeszłym roku do przeszukania obiektu, została utajniona.
Oprac. MaH, tvrain.ru, youtube.com/Andrej Karlov, youtube.com/Music Life channel
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!