Białoruś ma swoją odrębną, mającą pewne wyraźne cechy, tożsamość historyczną, sięgającą średniowiecza. Mamy tu do czynienia ze zwartym obszarem, którego ludność posiada zupełnie inne doświadczenia historyczne od pozostałych narodów ruskich – mówi dr Hieronim Grala w wywiadzie dla „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Biało-RUS”.
Bartosz Krzymiński (Teologia Polityczna): Panie Doktorze, w obiegowej opinii Białorusini są narodem „znikąd”: bez tradycji odrębnej państwowości, z językiem uznawanym za rosyjski dialekt. Czy jest to pogląd uzasadniony?
Dr Hieronim Grala (badacz dziejów Rusi i Rosji): Sądzę, że jest to pogląd podwójnie nie uzasadniony i natrętnie schematyczny. Co to znaczy „bez własnej państwowości”? Czy naród, który przez kilkaset lat, będąc częścią tego wielkiego, wschodniosłowiańskiego oceanu, z którego potem wyłoni się i Rosja, i Ukraina, i właśnie Białoruś, dysponując znaczną częścią tego terytorium posiadającą odrębne cechy od pozostałych obszarów, może być pozbawiony swojej średniowiecznej historii ukorzenionej w Grodnach, Lidach, Połockach, Nowogródkach, Słonimiach i Wołkowyskach? To jedna sprawa. Druga to fakt, że ta część Rusi miała swoją odrębną, mającą pewne wyraźne cechy, tożsamość historyczną. Jest to zwarty obszar, różniący się od innych terenów Rusi, który, co więcej, różni się swoim doświadczeniem historycznym, ponieważ nie uległ temu, co było tak zabójcze dla przodków współczesnej Rosji, czyli nawale tatarskiej. Problemem dla tych, powiedzmy umownie, białoruskich ośrodków stała się raczej kwestia sąsiedztwa litewskiego niż ordy. Te dwieście pięćdziesiąt lat rządów tatarskich, które odegrały kolosalną rolę w przemianach świadomościowych, tradycji historycznej i urządzeniu społecznym Rosji, ominęło Białoruś, która de facto pozostawała poza strefą wpływów i obszarem zainteresowania Złotej Ordy. Ten fakt oczywiście odegrał niebagatelną rolę w kształtowaniu się odrębności białoruskiej świadomości.
Późniejsze doświadczenia także były zupełnie inne niż na przykład doświadczenie Rusi Włodzimiersko-Suzdalskiej, stanowiącej historyczny rdzeń państwowości rosyjskiej. Obecni historycy białoruscy w odniesieniu do epoki schyłkowego średniowiecza i czasów nowożytnych skupiają się na fakcie rutenizacji Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz na znaczeniu ruskiego substratu w ramach I Rzeczypospolitej. Żywioł białoruski był, tak samo jak żywioł litewski, narodem politycznym, współtworzył to państwo i odegrał swoją rolę w kształtowaniu się tego, co my nazywamy Rzeczpospolitą najpierw Dwojga, a potem – nawiązując do tragicznego i nieudanego doświadczenia Ugody Hadziackiej – Trojga Narodów. Należy zawsze mieć na uwadze, że jeżeli jakiś naród ulega stałym ekspansjom w tych momentach, w których sąsiednie narody się kształtują, to nie znaczy, że jego zapóźniony czy zakłócony rozwój nie jest rozwojem.
I ostatnia sprawa: języki. Nazywanie języka białoruskiego dialektem świadczy o zależności od najbardziej czarnosecinnych publikacji rosyjskich z lat 80. i 90. XIX wieku. W podobny sposób traktowany bywa język ukraiński, nazywany dialektem małorosyjskim. To nieprawda: białoruski to język, którego osobliwości i różnice od tego, co było materią wielkoruską, są widoczne w zasadzie od XIII wieku. W XIV i XV wieku jest to już zupełnie odmienna materia językowa. Rusini się rozumieją, ale to nie jest już ten sam język. Dobrze obrazuje to pewna anegdota: czytaj dalej
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!