AWPL to partia oparta na nacjonalizmie. Presja na Litwę ze strony niektórych polityków w Polsce i jednego z liderów partii polskiej na Litwie – zbyt agresywna. Tomaszewski – prokremlowski. To oceny Dalii Grybauskaitė z opublikowanego na portalu zw.lt wywiadu, jakiego udzieliła PAP, goszcząc w Warszawie na uroczystościach z okazji 25. rocznicy wyborów w Polsce w 1989 roku.
„Jeśli chodzi o nazwy ulic, to chcę przypomnieć, że jest to bardzo delikatna kwestia nie tylko z uwagi na mniejszość polską, ale też i mniejszość rosyjską. W tych okolicznościach musielibyśmy wprowadzić także język rosyjski w niektórych naszych rejonach, i proszę wyobrazić sobie sytuację na Łotwie i w Estonii. Chcę zapytać – czy Polacy chcieliby, żeby połowa Rygi była w języku rosyjskim? (…) Chcę, by wasi politycy, i także polskie społeczeństwo, zrozumiało, iż jest to wciąż zbyt delikatna kwestia. Nie chodzi o mniejszość polską, a o ochronę naszego języka i naszych terytoriów przed pewnymi innymi sąsiadami, zwłaszcza teraz – przed sąsiadem, który jest dość nieprzyjemny i nieprzewidywalny” – powiedziała w środę PAP Grybauskaitė.
Komentując sondaż ogłoszony na Litwie 2 czerwca, z którego wynika, iż prawie 27 proc. obywateli uważa Polskę za kraj nieprzyjazny, prezydent powiedziała, że jest to rezultat ostatnich kilku lat. „Prawdopodobnie presja, którą odczuwaliśmy ze strony niektórych polityków w Polsce i jednego z liderów partii polskiej na Litwie stała się zbyt agresywna i być może wpłynęło to na opinię publiczną” – powiedziała.
Przyznała jednocześnie, że jest wiele „nieodpowiedzialnego zachowania ze strony polityków po obu stronach”. Pytana, jakie konkretnie zachowania ma na myśli, przyznała, że „jest wiele błędnych ocen głoszonych publicznie i żądań ze strony radykałów z obu stron”.
Litewska prezydent przekonywała, że nic się nie zmieniło w ostatnich latach w sytuacji mniejszości polskiej w jej kraju. Pytana o postulat zalegalizowania pisowni w oficjalnych dokumentach nazwisk nielitewskich, w tym polskich, w oryginalnej wersji podkreśliła, że władze oczekują na decyzję Państwowej Komisji Języka Litewskiego i że ta decyzja będzie rozstrzygająca.
Zadeklarowała, że jednym z celów rządu Litwy będzie wsparcie ekonomiczne Wileńszczyzny. Zapowiedziała, że w trakcie drugiej kadencji prezydenckiej, którą rozpocznie w lipcu br., odwiedzi regiony zamieszkane przez mniejszość polską.
Litewska prezydent ostro skrytykowała lidera Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemara Tomaszewskiego; zarzuciła mu, że jest „prokremlowski”, popiera prezydenta Rosji Władimira Putina i rosyjską okupację Krymu. Samą AWPL określiła mianem partii „opartej na nacjonalizmie”; oceniła jednocześnie, że frakcja parlamentarna AWPL jest użyteczna dla funkcjonowania obecnej koalicji rządowej.
Kresy24.pl/zw.lt/PAP
10 komentarzy
Litwin
5 czerwca 2014 o 14:44Jak śmie porównywać odwiecznych gospodarzy tych ziem z rosyjskimi osiedleńcami? Polacy na Litwie są u siebie od wieków, a pani prezydent znowu nas obraża. Czy długo jeszcze będziemy to tolerować? Pobudka!
Telesfor
6 czerwca 2014 o 00:25No niestety, trzeba przyznać p. Grybauskaite rację. Tomaszewski, szukając politycznego geszeftu z Moskalami, gotów jest wypowiedzieć największą głupotę. Wstyd!
x
5 czerwca 2014 o 15:42Tylko autonomia. Powodzenia rodacy.
Kmicic
5 czerwca 2014 o 15:53Komunistka śmie krytykować Tomaszewskiego , który o mało nie wyleciał ze szkoły za wypowiedzi o Katyniu. Jej rozumowanie wyklucza prawa Szwedów w Finlandii czy Tyrolczyków w Italii, czyli wyklucza normalność europejską. Przecież wiadomo , że brak praw dla polskiej mniejszości sprzyja Kremlowi, wiadomo ,że lt antypolonizm jest proputinowski.Gr. po sowieckich szkołach,odwraca, po sowiecku, „kota ogonem”.
domini
6 czerwca 2014 o 00:25Bardzo słuszne powyższe uwagi. Co zrobili Litwini, aby Polacy byli traktowani normalnie, tak jak każda mniejszość? Nic konkretnego. Pomijam wielowiekową obecność Polaków na Litwie, bo to oczywiste. Pani Prezydent i jej rodacy robią wszystko, aby Polacy naprawdę szukali pomocy u Rosjan, bo niestety rząd polski też niezbyt skutecznie walczy o rodaków.
józef III
6 czerwca 2014 o 19:18odezwała się czarownica komsomolsko – nacjonalistyczna …
Marek
6 czerwca 2014 o 22:31sama i jest najzacieklejszą nacjonalistką
Taki jeden
12 czerwca 2014 o 22:01„Litwin” już zaznaczył, że Rosjanie to na Litwie nacja napływowa. Polacy to rdzenni mieszkańcy. Może i dobrze, że zaproszono posłów litewskich do odwiedzenia Śląska Opolskiego. Nam Polakom też przeszkadzały nazwy miejscowości w j.niemieckim. Można to przełknąć. Po pewnym czasie traktuje się to jak niegroźny folklor. Dodatkowo, jeśli gospodarze rejonów z tablicami we własnym języku potrafią się wyróżnić gospodarczo z otoczenia, to zaczynają być pożądani. Jeszcze dużo czasu na Litwie upłynie zanim dojdą do takich wniosków.
darek3013
18 czerwca 2014 o 09:32Pani Grzybowska zapomniała chyba że to jej opcja polityczna, ale nie tylko bo w sumie każda opcja polityczna rządząca Litwą od odzyskania niepodległości robiła wszystko aby wepchnąć mniejszość polską w ręce Rosjan.Skoro „polskie” władze nie potrafią udzielić realnego wsparcia własnej mniejszości narodowej to mniejszość ta poszukała wsparcia tam gdzie go uzyska. Tomaszewski jest politykiem realistycznie oceniającym rzeczywistość. Zobaczył że w Polsce nie ma oparcia wiec znalazł je gdzie indziej. Może się to nie podobać Grzybowskiej i jej klice ale jednocześnie świadczy o strachu jaki taki ruch Tomaszewskiego wywołał. Grzybowska to celowo skoro na Litwie lituanizują polskie nazwiska to my powinniśmy polonizować te litewskie łamańce które trudno nam się wymawia.
Marmiok
17 sierpnia 2014 o 21:46Brawo! Panie Tomaszewski! Tak Trzymać!!!!