Prezydent Dalia Grybauskaitė oświadczyła, że brak Aleksandra Łukaszenki na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Brukseli nie wynika z woli prezydenta Białorusi, ale z decyzji podjętych przez włodarzy Kremla.
Podczas ogólnej debaty prezydent Litwy skrytykowała Białoruś za elektrownię atomową budowaną w Ostrowcu i wytknęła jej wspólne rosyjsko – białoruskie manewry wojskowe „Zapad-2017”, które odbyły się na terytorium RB.
„Sądzę, że mamy do czynienia z pewną demonstracją, taką jak mieliśmy w czasie manewrów wojskowych, że na swoim terytorium (Białorusi – red.) rządzi Moskwa a nie Mińsk. I decyzje w sprawie wizyt podejmuje Moskwa, a nie Mińsk” – powiedziała Grybauskaitė, która uczestniczy dziś w szczycie Partnerstwa Wschodniego w Brukseli.
Prezydent Litwy podkreśliła, że relacje z Białorusią są skomplikowane, przede wszystkim dlatego, że Mińsk ściśle współpracuje z Moskwą w kwestiach wojskowości i obronności. Wpływ na stosunki ma również budowa elektrowni atomowej w Ostrowcu.
„Przejrzystość budowy elektrowni w Ostrowcu jest jednym z naszych priorytetów, będziemy robili wszystko by wpłynąć na międzynarodową opinię publiczną” – poinformowała prezydent.
Litwa domaga się, aby w tekście Memorandum o wzajemnych relacjach między Unią Europejską a Białorusią znalazł się jasny zapis potępiający budowę elektrowni jądrowej w Ostrowcu.
Dalię Grybauskaite w tej krytyce Białorusi za elektrownię w pobliżu granic państw UE poparł przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Szczyt PW w Brukseli był pierwszą od dwóch lat okazją do spotkania szefów państw i rządów 28 krajów unijnych z przywódcami krajów b. ZSRR.
Ukraina, Mołdawia, Gruzja, Białoruś, Armenia i Azerbejdżan po poprzednim szczycie w Rydze, w 2015 roku, podpisały wspólną z Unią deklarację końcową, w której była mowa o konflikcie na wschodzie Ukrainy. Tym razem nie wspomniano nawet o włączeniu Krymu do Rosji, co w 2015 r. było obiektem żywego potępienia ze strony Unii.
Podobnie, w przeciwieństwie do deklaracji sprzed dwóch lat, w tekście pominięto różne konflikty secesjonistyczne na Wschodzie, w których według państw zachodnich Rosja odgrywa jakąś rolę, jak między Armenią a Azerbejdżanem o Górny Karabach, między Gruzją a prorosyjskimi separatystami w Abchazji i Południowej Osetii, czy Naddniestrza z Mołdawią i Ukrainą.
Program Partnerstwa Wschodniego UE powstał w 2009 r. z inicjatywy Polski i Szwecji.
Kresy24.pl/zw.lt/AB
2 komentarzy
Polak
26 listopada 2017 o 18:03Szanowna Pani Grybowska(jte)m Pani gospodarzem jest UE. Nie Pani, pardon.
Lenkas
27 listopada 2017 o 07:44A na Litwie gospodarzem jest Bruksela i Waszyngton, a nie Wilno, mam takie zdanie…