Namalowanie na wozach bojowych 6 Brygady Zmechanizowanej z Grodna taktycznego znaku „B” to jeszcze żaden dowód.
Ukraiński ekspert wojskowy Aleksander Kowalenko wyśmiał paniczne doniesienia o szykowanej jakoby przez reżim białoruski „inwazji na Ukrainę”. Według niego, siły białoruskie stacjonujące na granicy nie stanowią żadnego zgrupowania ofensywnego.
Również pojawiające się ostatnio zdjęcia białoruskiego sprzętu wojskowego z taktycznym znakiem „B”, co jakoby miało dowodzić szykowania uderzenia, mogły być tylko fałszywką wypuszczoną przez propagandę białorusko-rosyjską, by eskalować napięcie.
Okazało się, że sprzęt ten należy do 6 Brygady Zmechanizowanej z Grodna i – jak podał kanał monitoringu Białoruski Hajun – wcale nie znajdował się pod ukraińską granicą, tylko brał udział w ćwiczeniach na swoim poligonie Hoża na Grodzieńszczyźnie.
Podobnie można potraktować informacje o rozmieszczeniu przez Białoruś szpitala polowego przy granicy, co miało się wpisać w wojskowy stereotyp: „jak podciągają szpital, to będzie ofensywa”.
Również oświadczenie MSZ w Kijowie przestrzegające Białoruś przed dokonaniem prowokacji lub agresji, to zdaniem Kowalenki jedynie rutynowa reakcja dyplomatyczna na pojawienie się przy granicy dodatkowych pododdziałów nieprzyjaznego przecież państwa.
Warto sobie zdać sprawę, że na 1084-kilometrowej granicy Białorusi z Ukrainą rozmieszczonych jest obecnie po stronie białoruskiej zaledwie 3 tys. żołnierzy, czyli średnio 3-ch na kilometr.
Jest to 5 batalionów i 3 kompanie, głównie z 38 Brygady Desantowo-Szturmowej z Brześcia, 103 Brygady Powietrzno-Desantowej z Witebska, 51 Brygady Artylerii i 336 Brygady Artylerii Rakietowej – obie z Osipowicz.
Siły te mają na wyposażeniu ok. 30 czołgów, 135 wozów bojowych, 10 wyrzutni rakiet i 60 pojazdów sanitarnych. Nieco dalej od granicy stacjonuje kilka kolejnych batalionów. I tymi siłami mieliby wykonać operację Kijów 2.0? Sami sobie odpowiedzcie – pisze ekspert.
Również inni eksperci przypuszczają, że eskalując napięcie na granicy i uprawiając wojowniczą retorykę Aleksander Łukaszenka realizuje tylko polecenie Putina, by szachować Ukrainę od północy i wiązać tam część ukraińskich sił.
Przy okazji dyktator wykazuje w ten sposób „lojalną aktywność sojuszniczą” w obliczu pojawiających się w Rosji zarzutów, że wcześniej „zdradził”, wycofując z granicy wojska.
Zobacz także: Białoruskie wojsko na granicy z Polską!
KAS
1 komentarz
LT
3 września 2024 o 17:17To zalezy jak odczytujemy intencje Lukaszenki.
Dla mnie litera B moze oznaczac zupelnie cos innego,a moze dla bardziej wyraznego znaczenia powinno byc BS.