Chiński operator portowy Shandong Port Group zamknął swoje porty dla tankowców z rosyjskiej „floty cieni”, które są objęte amerykańskimi sankcjami. Poinformowała o tym agencja Reuters, powołując się na własne źródła w środowisku handlarzy ropą.
Shandong Port Group kontroluje główne porty na wschodnim wybrzeżu Chin, w tym Qingdao, Rizhao i Yantai, które są głównymi terminalami importowymi ropy objętej sankcjami.
Prowincja Shandong jest głównym szlakiem importu ropy z Rosji, Wenezueli i Iranu. W ubiegłym roku prowincja zaimportowała około 17% całej ropy importowanej do Chin. Jak zauważa Reuters, w Shandong znajduje się wiele niezależnych rafinerii ropy naftowej, które są największymi importerami ropy z tak problematycznych krajów.
Handlowcy twierdzą, że zakaz zwiększy koszty transportu rosyjskiej ropy do niezależnych rafinerii w Shandong. Jednak na razie skutki będą ograniczone; zakaz dotyczy tylko tankowców „floty cieni”, które podlegają sankcjom USA. Niestety większość tej floty jak dotąd uniknęła sankcji.
Michelle Wiese Bockmann, główna analityk grupy danych morskich Lloyd’s List Intelligence, twierdzi, że aktywna „flota cieni”, która transportuje irańską, rosyjską i wenezuelską ropę, liczy obecnie około 669 tankowców. Według niej tylko 250–300 z nich przewoziło rosyjską ropę. Ponadto rosyjski „Sowkomfłot” transportuje także rosyjską ropę własnymi tankowcami.
W okresie od października do grudnia Departament Skarbu USA nałożył sankcje na 35 tankowców „floty cieni”. Na początku 2024 roku „Sowkomfłot” znalazł się pod amerykańskimi sankcjami.
Jednak w tym tygodniu źródła „Reutersa” poinformowały, że administracja Joe Bidena planuje nałożyć sankcje na ponad 100 kolejnych tankowców przewożących rosyjską ropę.
Przypomnijmy, ograniczenie ceny rosyjskiej ropy do 60 dol. tylko początkowo działało, a potem Rosja obeszła te ograniczenia, wykorzystując flotę tankowców „cienia”. Analitycy agencji „Bloomberg” twierdzą, że Zachód musi poważnie podejść do kwestii sankcji, aby mogły one zadziałać.
Sankcje wobec Rosji okazały się na tyle fragmentaryczne i pełne luk, że Unia Europejska nadal płaci Putinowi miliardy w twardych walutach za gaz i ropę. A w dziedzinie energetyki jądrowej Europa okazała się generalnie uzależniona od Federacji Rosyjskiej.
Opr. TB, reuters.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!