Rozmowa o problemie traktatu pokojowego odbyła się w cztery oczy – powiedział rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow po spotkaniu prezydenta Rosji z premierem Japonii Shinzo Abe na szczycie w Singapurze.
W tym, że o traktacie tym rozmawiano nie ma jeszcze nic dziwnego. Przepychanki z nim związane trwają praktycznie od zakończenia II Wojny Światowej. Japonia uzależnia podpisanie tego dokumentu od zwrotu Wysp Kurylskich, które Stalin przyłączył do Związku Sowieckiego. Rosja oczywiście nie chce o tym słyszeć, albowiem nie zwykła oddawać ani piędzi rosyjskiej ziemi. Jeszcze we wrześniu Putin apelował do Japończyków, by podpisali traktat bez żadnych warunków wstępnych.
I oto Pieskow zjawia się przed dziennikarzami i oświadcza, że obaj przywódcy dyskutowali o ewentualności rozwiązania spornej kwestii w oparciu o wspólną sowiecko – japońską deklarację z roku 1956.
W deklaracji tej – inicjatorem był nieobliczalny Chruszczow – Związek Sowiecki obiecuje oddać Japonii dwie wyspy Południowych Kuryli w zamian za traktat pokojowy.
Pieskow dodał przy tym, że temat sojuszniczych zobowiązań Japonii w kontekście traktatu pokojowego jest „bardzo ważny”.Tłumacząc to z języka dyplomatycznego na ludzki znaczy, że Japonia, powinna zrewidować swój traktat z USA, w którym zgadza się na tworzenie baz amerykańskich w dowolnym miejscu na swoim terytorium, a więc, przynajmniej teoretycznie, na ewentualnie odzyskanych wyspach.
Ich strategiczne położenie – blokują swobodny dostęp do Morza Ochockiego – sprawia, ze mają kluczowe znaczenie dla marynarki rosyjskiej.
Jakiekolwiek są intencje Moskwy część dziennikarzy – jak na przykład korespondent japońskiej agencji Kiodo – uważa to tylko za bicie piany i mydlenie oczu. Podobnego zdania są niektórzy niezależni obserwatorzy rosyjscy, widzący w tym posunięciu próbę rozbicia jednolitego bloku siedmiu najbardziej rozwiniętych państw świata.
Tak, czy owak tuż po zakończeniu szczytu w Singapurze premier Abe, który musi liczyć się ze swoimi wyborcami, ogłosił, że w styczniu wybiera się do Moskwy.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!