Zwłoki Francuza, który walczył o „wolność Donbasu” trafiły do kostnicy w Ługańsku jeszcze w lutym, jednak tamtejsi separatyści długo nie mogli się zdecydować co z nimi zrobić.
Rozważali ideę stworzenia „międzynarodowej alei zasłużonych”.
Sprawa okazała się poważna i jej rozstrzygnięcie wymagało najwyraźniej konsultacji politycznych.
W oczekiwaniu na decyzje czynników wyższych, ciało bohatera z Francji zaczęło się psuć.
Ktoś na górze uznał chyba w końcu, że pomysł nie jest najlepszy i z braku innych koncepcji pogrzebano francuskiego najemnika anonimowo.
O pośmiertnych perypetiach bojownika z zagranicy doniosło ługańskim mediom „źródło opołczeńców”
Kresy24.pl
5 komentarzy
mruwa
26 marca 2015 o 13:41ahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah………………………………..ahahahahahaahahahahaha………….
ZygZag
26 marca 2015 o 18:56Jakie życie, taka śmierć i taki pogrzeb. Żył jak pies wojny, zabili go jak psa i jak pies został bezimiennie pochowany.
olo
27 marca 2015 o 07:21http://helion.pl/ksiazki/pies-wojny-jak-oficer-sas-stal-sie-pionkiem-w-afrykanskiej-wojnie-o-rope-simon-mann,pieswo.htm
olo
27 marca 2015 o 07:24fajna ksiazka o psach wojny
ian
27 marca 2015 o 09:21tak kończą patrioci putlera jak psy zakopane pod płotem