W latach 2021-2024 aż o 71 proc. spadł import gazu z Rosji, co było efektem zachodnich sankcji, które w coraz większym stopniu obciążają rosyjski przemysł naftowy i gazowy. Mniejsze zarobki to z kolei mniej pieniędzy na machinę wojenną Kremla na Ukrainie.
W raporcie stwierdzono, że wskutek sankcji wolumen eksportu nie wróci do poziomu z 2020 roku wcześniej niż w 2035. Stwierdzono też, że za ponad dekadę eksport do Europy stanowić będzie zaledwie jedną trzecią tego, co eksportowano przed wojną. Starszy pracownik Peterson Institute for International Economics Elina Ribakova powiedziała w rozmowie z Financial Times wprost, że prognozy są dla Gazpromu „ponure”.
Dodała, że rosyjski gigant znalazł się w ślepym zaułku i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Problem stanowi także to, że wolumeny eksportu gazu rurociągami maleją, a zyskuje skroplony gaz ziemny LNG. Gazprom tymczasem nie ma sprawdzonej technologii produkcji tego gazu o dużej przepustowości.
Teraz firma liczy na to, że Rosji uda się porozumieć z Chinami w kwestii gazociągu Siła Syberii 2. Mogłoby to pomóc przywrócić eksport firmy. Tymczasem straty sięgające 30 proc. w ubiegłym roku są największymi od niemal trzech dekad.
swi/kyivindependent.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!