Hybrydowa wojna gazowa trwa. Gazprom stracił już klientów na Ukrainie, a jego działania konsolidują społeczeństwo wokół władz w Kijowie, co może ugruntować opór wobec Rosji. Dla Polaków jest to perspektywa wzmocnionej współpracy, co będzie jednak wymagało ostrej gry rynkowej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Pomimo wyroku sądu arbitrażowego w Sztokholmie rosyjski Gazprom odmówił wznowienia dostaw na Ukrainę od 1 marca tego roku. Chociaż Gazprom deklarował, że będzie korzystał ze wszelkich dostępnych „narzędzi prawnych” do egzekwowania swych racji w sporze z ukraińskim Naftogazem, to jednak niezgodnie z kontraktami i wyrokiem arbitrażu nie rozpoczął dostaw na Ukrainę i nie podniósł poziomu przesyłu do wolumenu wyznaczonego w kontrakcie
Naftogaz podkreśla, że w kontraktach na dostawy i przesył gazu od Gazpromu nie ma zapisu o jednostronnym zakończeniu go. Naftogaz przyjmuje propozycję Komisji Europejskiej, która zaproponowała przeprowadzenie rozmów trójstronnych na temat wdrożenia wyroku arbitrażu, w obu przypadkach przegranego przez Rosjan. To kolejne potwierdzenie niewiarygodności rosyjskiego dostawcy, co wykorzystuje w polityce informacyjnej Naftogaz.
Jeszcze w 2015 roku pisałem, że największym przegranym wojny na Ukrainie jest Gazprom, który stracił kluczowego klienta w Europie. Jeszcze przed nielegalną aneksją Krymu i ofensywą na rosyjską wschodzie kraju, Ukraina była drugim klientem na gaz rosyjski. W listopadzie 2015 roku zrezygnowała z niego w ogóle. Wyrok arbitrażu nałożył na nią obowiązek zakupu rocznie co najmniej 4 mld m sześć. gazu z Rosji. Byłaby to droga do odbijania rynku ukraińskiego z rąk konkurencji i normalizacji w relacjach gazowych z Ukrainą pomimo zamrożonego konfliktu z Rosją.
Gazprom wybrał inaczej. Utrzymuje pozory działania w zgodzie z prawem i obrony swych racji, co będzie miało znaczenie dla przyszłości spornego projektu Nord Stream 2, który miałby zwiększyć dostawy szlakiem niemieckim kosztem ukraińskiego. Spór z Naftogazem ma posłużyć zbieraniu argumentów za przerwaniem dostaw przez jej terytorium. Rosjanie podnoszą argument, że arbitraż podjął „asymetryczną” decyzję o tym, że Gazprom ma zapłacić karę i zwiększyć dostawy przez Ukrainę do poziomu 110 mld m sześc. rocznie, co według przedstawicieli spółki ma oznaczać nakaz subsydiowania gospodarki ukraińskiej jej kosztem. Bez minimalnego poziomu dostaw spadną zyski z tranzytu od których zależy budżet. Kommiersant wylicza, że nawet przy udanej budowie Nord Stream 2 i Turkish Stream, Gazprom będzie potrzebował około 16-17 mld m sześc. dostaw przez Ukrainę, bo dzienna przepustowość gazociągów ukraińskich to 300 mln m sześc. a dwóch projektów planowanych przez Rosję odpowiednio – 165 i 90 mln m sześc.
Dziennik „Kommiersant” donosi, że działania Gazpromu mają zmierzać także do ograniczenia negatywnych skutków wyroku arbitrażu. Gazeta przypomina, że w 2016 roku Gazprom zerwał unilateralnie kontrakt z Turkmenistanem ze względu na spór cenowy. Wskutek tego działania doszło do porozumienia o „przerwie kontraktowej” do 2019 roku. Podobną pauzę udało się wynegocjować z RWE na rynku czeskim w 2014 roku. Być może zatem działania Gazpromu to nowa strategia negocjacyjna, którą trudno zrozumieć przedstawicielom cywilizacji zachodniej.
Kosztem tej gry może być jednak trwałe odwrócenie się społeczeństwa ukraińskiego od rosyjskiego Wielkiego Brata.
Konsolidacja społeczeństwa
Ze względu na odmowę świadczenia dostaw przez Gazprom, ukraińska spółka Naftogaz zwiększyła import gazu ziemnego z Unii Europejskiej, co pozwoliło „uniknąć potencjalnie katastrofalnych efektów niezdolności Rosji do dostarczenia opłaconego gazu”.
Naftogaz przypomina także o roli społeczeństwa ukraińskiego, które odpowiedziało na apel władz kraju redukcją zużycia gazu ziemnego w sektorze ciepłownictwa poprzez obniżenie temperatury w domu jeden stopień Celsjusza w ramach akcji #coolitdown. To razem z działaniami administracji i Naftogazu dało 2 marca spadek zapotrzebowania na gaz w największych miastach Ukrainy o 13 procent w stosunku do poprzedniej doby.
– Chcielibyśmy podziękować wszystkim za empatyczną reakcję na ostatnią próbę szantażu gazowego Rosji – powiedział prezes Andrij Kobolew. – Doceniamy także wysiłek partnerów europejskich, którzy zademonstrowali solidarność, pozwalając nam zwiększyć dostawy ze względu na ich pilność – dodał.
Ukraińska spółka liczy na dalszą współpracę społeczeństwa obywatelskiego. – Apelujemy o utrzymanie tych wysiłków do szóstego marca. Każdy metr sześcienny gazu, który oszczędzicie ochroni Ukrainę przed niebezpieczeństwem związanym z nieprzewidywalnym zachowaniem Rosji – dodał Kobolew. Gazprom już stracił rynek ukraiński. Jego działania, być może podyktowane zleceniem politycznym, mogą sprawić, że straci serca społeczeństwa ukraińskiego.
(…)
Cały tekst tutaj.
Wojciech Jakóbik
fot. Anton Obolienskij, CC BY-SA 2.5
27 komentarzy
tagore
5 marca 2018 o 19:17Może trochę mniej entuzjazmu? Moskwa zręcznie gra w te szachy.Ten tekst neobanderowskiego dziennikarza
daje ciekawe tło do ostatnich wydarzeń.
https://zik.ua/news/2018/03/05/polskyh_abramsiv_ne_dochekaietes_1279143
observer48
5 marca 2018 o 19:49@tgore
Użyłem Google translator i przeczytałem ten „artukuł”. Bardzo kiepski merytorycznie, a nawet propagandowo. Nie przypuszczam, aby szanujący się Polak poszedł do łóżka z Ukrainką bez zapasu prezerwatyw na stoliku. Skoro w dużym i raczej cywilizowanym mieście, jakim jest Lwów przechodzą takie idiotyzmy, świadczy to o niemal całkowitym oderwaniu od rzeczywistości niektórych ukraińskich polityków. Nie należy się tym przejmować i robić swoje zgodnie z polską racją stanu, ale przy ścisłym przestrzeganiu naczelnej zasady „nic za darmo”. Ukraina nie ma wyboru, a Polska ma narzędzia do dyskretnego trzymania Ukrainy w ciągłym szachu, ale należy to robić bez rozgłosu i żelazną konsekwencją.
Enej bandyta
6 marca 2018 o 08:18Dokładnie tak, właśnie tak postrzegają Polskę, pora przeciwstawić się głupocie polskich polityków, może by ich wysłał do Ukrainy aby sami zobaczyli ten bajzel. Polska powinna traktować Ukrainę z dużą dozą ostrożności, robić tylko interesy które się nam opłacają i patrzeć cały czas im na ręce,.
Darek
6 marca 2018 o 11:06Tia, Putin jak zwykle jest dwa ruchy do przodu. Ale coś mi sie wydaje, że bedzie musiał powoić, a może nawet potroić frukta dla niemieckich polityków by znowu tańczyli jak im zagra. Przez media przetoczyło sie kilka analiz nt. obecnej sytuacji wyjątkowo niekorzystnych dla zachodniej Europy z naciskiem na Niemcy. Niedawno kilku ich polityków podważyło sens budowy NS2, a to moze być dopiero początek. To nie te czasy gdy kanclerz Schröder oddawał niemiecką infrastrukurę Gazpromowi bo ten obiecał mu intratną posadę. Aż dziw bierze, że nie ma tam komisji śledczej która zbadałaby to wyraźne polityczne przekupstwo. Obecnie Merkel jest za słaba by przepchnąć to czego Rosją żąda, na dodatek politycy stali sie ostrożniejsi. Putin tak naprawdę traci grunt pod nogami i myśli tylko o jakimś spektakularnym TAKTYCZNYM zwycięstwie bo wybory za pasem…
zorka
5 marca 2018 o 19:20hehe ruskie i biznes. Każdy dzień przybliża nas do pięknej aneksji kremlowskiej ziemi przez Chiny. To bedzie ciekawe jak moskowia zostanie poskładana.
observer48
5 marca 2018 o 20:00@zorka
Ja bym raczej wskazywał na Polskę i państwa Europy Środkowo-Wschodniej, Turcję i Japonię, a Chinom bym pozostawił ich historyczne tereny południowo-wschodniej Syberii okupowane przez Rossję przez ostatnie kilkaset lat. Przy okazji Ukraina może zostać podzielona wzdłuż linii równoleżnikowych.
Mordor ledwo dyszy, ale jego upadek i ostateczny rozpad może potrwać dekadę, lub nawet dłużej. Ciekawe są przewidywania George’a Friedmana w jego książce „Następne 100 Lat” („The Next 100 Years”) i mapka na str. 137 (Poacher’s Paradise”). http://www.mysearch.org.uk/website1/pdf/715.2.pdf
Książka jest dostępna w Polsce w tłumaczeniu na język polski.
Pafnucy
6 marca 2018 o 15:19Friedman w tej książce odleciał więc branie tych fantazji na poważnie to trąca groteską. Rozpad Rosji to marzenia ściętej głowy. Stawiam że za kilkanaście lat mogą odpaść Kuryle, Sachalin na rzecz Japonii i południowy wschód do rzeki Amur na rzecz Chin. Te ziemie to typowa okupacja i Rosja specjalnie po nich płakać nie będzie. A jeszcze jak do tego dojdzie „małe” odszkodowanie to da się to jakoś propagandowo załatwić. Za pieniążki z Kuryli będzie można sobie kupić zachodnią Rosję zwaną dziś wschodnią Ukrainą.
observer48
6 marca 2018 o 20:43@Pafnucy
Ja tę książkę przeczytałem i radzę przeczytać, bo jak dotychczas jakieś 90% przewidywań Friedmana spełnia się. Friedman zajmuje się geopolityką o jakichś 40 lat i wykłada na amerykańskich uczelniach wojskowych, a także prowadzi seminaria dla najwyższych funkcjonariuszy komisji Kongresu i Pentagonu podobnie, jak profesor Marek Chodakiewicz, któremu przypisuje się autorstwo przemówienia prezydenta Trumpa w Warszawie.
USA nie chce popełnić błędów z 1991 r., kiedy to największym beneficjentem upadku Sowietów stały się Niemcy i postsowiecka RoSSja, dla której w latach 1989-1991 KGB i GRU rozprzestrzeniły kacapskie siatki wywiadowcze na całe zjednoczone Niemcy, a najważniejsze dokumenty z archiwów byłej NRD zostały przeniesione do Moskwy, zanim amerykański wywiad zdążył się nimi zająć.
Tym razem Amerykanie będą grali na wyczerpanie gospodarcze kacapii nielegalną aneksją i okupacją Krymu, wojnami w Donbasie i Syrii, wznowionym wyścigiem zbrojeń, a także sankcjami, które w najbliższych latach doprowadzą do znacznego spadku wydobycia i eksportu kacapskiej ropy i gazu. Spowoduje to rozluźnienie kontroli imperium nad azjatyckimi peryferiami, które będa po kolei wyłamywać się i uciekać pod skrzydła Chin.
Cały ten proces może potrwać kilkanascie lat, a Ukraina powinna być cały czas wspierana w konflikcie w Donbasie, bo jest to drenaż kacapskich zasobów jakieś pięć miliardów dolarów
rocznie netto.
Realista
5 marca 2018 o 19:44Rosja to więzienie narodów. Jest niczym topielica nęci narody, a kto wpadnie w jej sidła już się nie uwolni.
Pafnucy
6 marca 2018 o 15:21A poza Mickiewiczem to coś o Rosji czytałś?
Podlaszuk
6 marca 2018 o 21:04Wystarczy poczytać o historii Rosji żeby zachowywać daleko idącą ostrożność (co najmniej).
Luk
6 marca 2018 o 23:40Nie tylko Mickiewicz, ale oczywiste fakty historyczne pokazują, że Rosja to okupant wielu dziesiątek narodów. Niestety do dnia dzisiejszego Moskwa niewoli wiele narodów. Przykłady państw które w historii i nieraz do obecnych czasów były pod panowaniem Moskwy: Polska, Białoruś, Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina, Mołdawia, Czechosłowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Finlandia, Tatarstan, Czeczenia, Dagestan, Jakucja, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Kazachstan, Kirgizja, Inguszetia, Tuwa i wiele innych państw i narodów.
Stanisław
5 marca 2018 o 20:37Czas.
Gramy o czas a nie o serca.
Rosja wyłącza Ukrainę nie tylko z grona klientów zakupu gazu ale i tranzytu tegoż do Europy.
Po przeniesieniu na inne „potoki” zrobi się tam gorąco. Bardzo gorąco. Myślę, że będzie to po wyborach (wyborach na Ukrainie), choć wariant przed wyborami w Rosji także ma za sobą argumenty.
Obecnie nasz granica strzeżona jest tak jak na czas pokoju. Nasza SG jest strukturą (służbą) o charakterze policyjnym a nie wojskowym. Jak zacznie upadać Ukraina jako państwo, przy obecnym systemie ochrony, nie zatrzymamy potoku prawdziwych uchodźców. Obecnie wchłonęliśmy ok 2 mln Ukraińców – są to pracownicy, którzy pracują, otrzymują lub szukają mieszkania. Mają za co żyć. Pewnie jeszcze z milion polska gospodarka wchłonie, ale nie jesteśmy gotowi nawet na 100 000 prawdziwych uchodźców. Nawet nie będziemy ich w stanie zatrzymać na granicy. Dlatego potrzebujemy czasu. Czasu na zabezpieczenie granicy, przygotowanie struktur i ludzi. Zewsząd widać sygnały, że szykujemy się na konflikt. Konflikt który rozerwie Ukrainę. To, że szrapnel trafia w szambo sąsiada nie oznacza, że g…o i odłamki nie „pokaleczą” naszego domu.
Pafnucy
6 marca 2018 o 15:30Dlatego od czasu majdanu mówię że trzeba wybudować mur na granicy z Ukrainą. Drugi widoczny z kosmosu. Przed nim fosa a przed fosą zasieki i pole minowe. Na murze gniazda karabinów maszynowych. Ta psiarnia szczekajaca na Polskę na banderowskich marszach będzie uciekać pierwsza. Rezun potrafi walczyć tylko z kobietami i dziećmi. Upadek banderowskiej ukrainy to kolejna czerwona kartka w polskim kalendarzu. Jak padnie upaina to może upaińcy w Polsce zaczną Polskę szanować bo już nie będą mieli do czego wracać.
kornelski
6 marca 2018 o 00:06Cóż, putin to nie Jekateryna Wtoraja, a ławrow to nie Potiomkin. Za czasów Katarzyny rosja spuchła terytorialnie, za czasów ławrowa i putina rozpadnie się na części. I bardzo dobrze.
Jacek
6 marca 2018 o 06:52Nasze serca zostały wycięte przez banderowców
Enej bandyta
6 marca 2018 o 08:08Nic nie zyskamy, możemy tylko stracić, patrz inne kraje np. Estonia, to jest dziki kraj z bandytami na ulicach, ograniczyć kontakty handlowe do minimum i tylko takie które nam się opłacają, dawanie gazu za free jest głupotą, a Polska nie jest Katarem. Po marszach neobanderowskich powinno przyjść otrzeźwienie po Giedrojcu, najwyższy czas.
Darek
6 marca 2018 o 10:59Nie daj sie wciagnąć w kremlowską propagandę! PGNiG wielokrotnie podkreslało, że nie ma problemów z opłatami za ten gaz bo bierze je z góry. Mało tego, PGNiG podpisało umowy ktore ułatwiają naszej firmie dostęp do ukraińskich magazynów gazu. Poczytaj portale jak Energetyka24 czy Wirtualny Nowy Przemysł. Jest tam wiele wypowiedzi na temat obecnej sytuacji i wyraźnie widać, że to Niemcy mają problem, a nie Polska czy nawet Ukraina. Oczywiscie jak to w ruskiej propagandzie bywa „wsio w pariadkie”, Putin jest dwa ruchy do przodu, a Ukraina tylko kradnie ich gaz i kradnie. Dziwne, że nie potrafia tego udowodnić przed międzynarodowymi sądami…
Pafnucy
6 marca 2018 o 15:42Wszystko co świadczy o nieudolności, złodziejstwie, korupcji i bandytyźmie tego ukraińskiego nowotworu jest od razu rosyjską propagandą. Brawo. Używasz czasem mózgu? Ukraina to upadłe prawiepaństwo i przestrzeń totalnego rozkładu i bezprawia. Nie – rząd polski w kwestii finansowania upainy zwyczajnie kłamie. Przecież nie powie ci że ukraina dostanie miliony metrów sześciennych gazu za darmo podczas gdy przeciętny Polak pałaci ciężkimi złotówkami. Polski podatnik płaci za utrzymanie dzikich pól i ma z tego wielkie nic i upaińską „wdzięczność” w postaci roszczeń terytorialnych, haseł typu „Lwów nie dla polskich panów”, „Lachy za San” i „śmierć Lachom”.
Luk
6 marca 2018 o 23:46@Panfuc
Masz Panfuc jakieś dowody na podparcie swoich wypocin? Jeśli tak to wklej jakiś źródłowy link a jeśli nie to właź pod stół i odszczekaj.
PGNiG otrzymuje przedpłaty za gaz wysyłany na Ukrainę czyli Ukraińcy płacą z góry.
„Polski koncern zarabia bowiem na sprzedaży gazu na Ukrainę, a transakcje tego typu są bardzo korzystne i bezpieczne dla polskiej spółki, ponieważ realizuje się je na zasadzie przedpłat.”
http://www.energetyka24.com/nowa-wojna-gazowa-na-ukrainie-polska-odsiecz-przybedzie-ze-slowacji
Ja podałem źródło na podparcie swoich słów. Ty Panfuc siejesz kremlową propagandę i jeszcze bezczelnie próbujesz podszywać się pod Polaka.
olek
6 marca 2018 o 09:17szanowny pan pisze bzdury i robi dobrą minę do złej gry. Rosja już kilka lat temu zapowiedziała zaprzestanie tranzytu gazu przez Ukrainę .Obecnie po wyroku sądu arbitrażowego,który wydał wyrok stronniczy .Rozpoczęła procedurę wyjścia z umowy gazowej z Ukrainą.Więc proszę tu nie pisać o jakiejś stracie jakichś kontrachentów ,którzy notabene kradli gaz to Rosja podjęła świadomą decyzję o wyjściu z tej umowy.
Pafnucy
6 marca 2018 o 15:54Rosja o tym mówi od czasu kiedy zaproponowała budowę rurociągów do Niemiec przez terytorium Polski i Białorusi. Zaległości finsowe upainy i starty Rosjan z powodu kradzieży sięgały miliardów dolarów. Rosjanie przymykali na to oko bo ukraina blisko z nimi współpracowała, na Ukrainie mieli swoje interesy gospodarcze i handlowe, mieli z Ukrainą wspólne projekty. Nie powinien więc dziwić fakt że teraz kiedy wybrali sobie banderowskich rezunów, którzy znaleźli sobie amerykańskich prorektorów Rosjanie przestają być dobrym wujkiem i wspierają tylko kilkunastomilionową „mniejszość” rosyjską. Ukrainiec chciałby zjeść ciastko i mieć ciastko. Wszystko mi się należy bo jestem „skrzywdzonym” upaińcem.
Darek
6 marca 2018 o 19:42Tak, Ukraina kradła ale Rosja w żaden sposób (poza jednym przypadkiem za Kuczmy) nie mogła tego udowodnić. Nawet przed sądem bo najwyraźniej przegrała arbitraż z kretesem. Ale zawodowi łgarze nie zmieniają swojej narracji…
Mam w głebokim poważaniu banderowców ale w jeszcze głębszym sprzedawczyków co oddadzą nas Putinowi za garść kopiejek. Dosłownie, bo umowy z Rosją są warte tyle co papier na jakim je spisano. W dodatku organicznie nie znoszę łgania które w cywilizacji turańskiej jest narzędziem do osiągniecia celu czyli dla Rosjan równoznaczne z prawdą! Nawet diabła wcielonego bedę bronił przed kłamstwami. Ale coś mi sie wydaje, że przed nim samym…
2kbb
6 marca 2018 o 10:53PIS zaczyna się kończyć … Jedną z przyczyn będzie całkowite rozbicie relacji Polski i Ukrainy…. Politycy PIS z zadartymi nosami i zadufaniem w wyniku poparcia społecznego fałszują fakty historyczne i wydarzenia jakie występują na linii Polska -Ukraina. Politycy PIS kompletnie nie znają historii i zamiast rozbudowywać relacje gospodarcze i jednoczyć państwa regionu Międzymorza plują na Ukraińców…
Fakty przemawiające za współpracą Polsko Ukraińską i realne historyczne:
– Ukraina posiada swoją państwowość i prawdziwą wolność dopiero od Majdanu w 2013 roku ( wcześniej za zgodą Polski i Piłsudskiego utraciła niezależność w traktacie Ryskim, a wcześniej była napadana i najeżdżana przez Legiony Piłsudskiego po 1918 roku, po 1945 roku była okupowana przez Sowietów po czym po rozpadzie ZSRR do 2013 trwała u nich hybryda postkolonialna pomieszana z rządami marionetkowymi sterowanymi z Moskwy, dzisiaj ten system jest przeżarty korupcją i oligarchią zakorzenioną w tym narodzie od wieków….
– Na Wołyniu przed wybuchem II WŚ Polacy byli tylko mniejszością pod względem ludności 17 % a posiadali prawie 70 % ziem uprawnych
– Osadnicy Polscy przybywali na Ukrainę wysyłani przez istniejący Rząd Polski i Państwo Polskie w II RP z pieniędzmi i dekretami o nadaniu ziemi , kiedy tymczasem Ukraińcy zostali sprowadzeni do roli niewolników i sług pracujących w gospodarstwach Polskich
– struktura narodowościowa Ukrainy jest diametralnie różna od Polskiej i występują tam silne więzi z Rosją na Wschodzie i w Centralnej Ukrainie
– jeden z głównych propagandzistów i prowadzący programy w TVP Info Adrian Klarenbach nawołuje do bojkotu Ukrainy plując na nią jak na chłopca do bicia i używając Bandery do pretekstu ataku. ( w tym miejscu widać że w TVP nikt już nikogo nie kontroluje nie mówiąc o interesie Państwa Polskiego )
Ukraińcy mają swoją godność i honor i nie pozwolą sobie na plucie im w twarz…. Zobaczymy jak będą „tańczyć” takie miernoty jak Klarenbach kiedy Ukraina zacznie się dynamicznie rozwijać stwarzając realną konkurencję dla Polski i innych jej ościennych krajów. Ten naród ma dużą diasporę w Kanadzie i USA i z roku na rok te kontakty pomogą im rozwijać swoją gospodarkę… Choć reformy idą tam bardzo opornie to jednak z miesiąca na miesiąc i z tygodnia na tydzień zmiany następują. Ryanair miał odpuścić sobie Ukrainę a wypowiedź z kilku ostatnich dni potwierdza że do końca 2018 uruchomi na początek kilka połączeń. Spodziewam się że za kilka lat po Brexicie i wyhamowaniu emigracji z Polski, UK otworzy swój rynek pracy właśnie dla Ukraińców…. Wtedy skończy się zabawa dla Polski kiedy większość dzisiaj mieszkających w PL Ukraińców wyprowadzi się na Wyspy, i kiedy tak ogromny i strategiczny kraj stanie się oczkiem w głowie USA, Niemiec , Francji , Chin i wielu innych gospodarczych gigantów ….. Polska jak zwykle w swojej historii pozostanie z ręką w nocniku …!!! Ukraina potrzebuje czasu aby kult Bandery zastąpić nowoczesnym podejściem do Świata i Europy…!!! w każdym kraju znajdą się skrajne grupy nie przestrzegające podstawowych zasad międzyludzkich jak jest też w Polsce wśród kiboli i skrajnych organizacji faszystowskich, komunistycznych i narodowych. Te procesy z rozwojem Ukrainy ciągle trwają … To że ich PKB na papierze nie wzrasta o 5-10 % nie jest jeszcze wyznacznikiem że ten kraj a przede wszystkich naród nie rozwija się…. Polacy to deb…le !!! Jak zwykle w historii bywało z Liberum Veto czy Targowicą i sprzedawczykami dzisiaj niszczą możliwości budowy z Ukrainą wspólnej przyszłości !!!!
RW
6 marca 2018 o 12:26Jak na razie to Ukraina się zwija i wzrastający kult bandery jak stalina w Rosji jest tylko potwierdzeniem, ze sprawy w tamtych krajach nie idą w dobrym kierunku. Polska miała i ma odmienne pojęcie honoru i dumy i nie łączyła go nigdy z masowym mordowaniem ludności cywilnej. Dla mnie jako Polaka istnienie czy nie istnienie wrogiej Polsce Ukrainy jest obojętne. Uważam, że dla dobra Polski jest przeczekanie aż Ukraińcy i Rosjanie się wezmą za łby. Może to ich nauczy pokory i zrozumieją, że to nie my Polacy mamy na siłę ich o coś prosić i mamy mieć do nich jakiś interes tylko jest właśnie na odwrót. A czy się będzie gwałtownie rozwijać Ukraina to będzie tylko zależeć od samych Ukraińców a kult Bandery czyli masowego mordercy błogosławieństwa od Boga im nie przyniesie a to jest jedyna podstawa dla osiągnięcia długotrwałego i pokojowego rozwoju każdego Narodu, Amen…
Darek
6 marca 2018 o 19:49Dokładnie to samo miałem napisać. Niestety na tym forum pojawiła sie masa prowokatorów, chyba tu mamy epidemię podszywania sie pod kogoś innego. Banderowska Ukraina dla Polaków jest nie tyle wroga co obojętna. Kolejny raz przez swoje zaślepienie pcha sie w objęcia Rosji, a ta swoim zwyczajem zdejmie im z nóg kajdany… razem z butami.
Kasko
7 marca 2018 o 12:55@2kbb
Sądzę że redaktor Klarenbach nie ma się czego obawiać. Raczej nie doczeka chwili, kiedy „Ukraina zacznie się dynamicznie rozwijać stwarzając realną konkurencję dla Polski i innych jej ościennych krajów.” Po prostu, ludzie aż tak długo nie żyją. 😉