Drogi Użytkowniku,
w związku z obowiązywaniem Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) przypominamy podstawowe informacje z zakresu przetwarzania danych dostarczanych przez Ciebie podczas korzystania z naszej strony. Zamykając ten komunikat (kliknięcie w przycisk "Przejdź do serwisu") oświadczasz, że zapoznałeś się z treścią Polityki Prywatności i zgadzasz się na wskazane w wymienionym dokumencie działania.
8 komentarzy
Luki
1 lipca 2016 o 14:08No i git.. Za czasów peło bylismy skazani na drogi ruski gaz. TERAZ POLSKA WSTAJE Z KOLAN!
cherrish
1 lipca 2016 o 15:19Bylebyśmy tylko nie musieli kupować drogiego amerykańskiego, czy katarskiego. Mnie jest wszystko jedno, jakiej ten gaz jest narodowości, byle był tani. Mogę dołożyć parę złotych na gazoport, czy kawałek jakiejś rury jeśli to wpłynie na możliwości „szantażowania” sprzedawcy, ale nie chciałbym płacić za gaz więcej tylko dlatego, że nie jest rosyjski. Może być i argentyński jeśli da się go kupić tanio.
Darek
2 lipca 2016 o 16:48Tak sie zlożyło, że LNG na rynku spot obecnie jest bardzo tani. Ostatnio w Europie płacono 4.65$/MMBtu czyli 160$/1000m3, niewiele drożej niż Bialoruś z extra upustami. Problem leży w innym miejscu o którym Reporters.pl nawet nie wspomnieli. W ubiegłym roku kupilismy w Rosji niewiele więcej gazu niż zakontraktowana w/g formuły „bierz i płać”. Oznacza to, że gdybyśmy wzięli np. o 1 mld mniej to i tak musilibyśmy za ten gaz zapłacić! W ten sposób do 2022r MUSIMY kupować bez mała 9 mld m3 bo tak sie umówiliśmy z Gazpromem. Dopiero po tej dacie będzie możliwość znaczących zakupów tańszego gazu z innych kierunków. Na dziś do gazoportu poza 1.5 mld m3 z kataru przyplynie kilkaset mln m3 z zakupów SPOT bo po prostu PGNiG nie ma komu sprzedać takich ilości gazu.
Podsumowując: artykuł jest bardzo płytki i nie pokazuje wielu znaczących niuansow. A najważniejszym nie jest „pozycja siły” ktorą blokują zapisy w kontrakcie jamalskim lecz możliwość zrezygnowania z zakupu w Rosji po 2022r. I chociaż dziś możemy tanio kupić zaledwie 2-3 mld m3 LNG bo wiecej nie trzeba to za 6 lat może to być nawet 7.5 mld m3 (o ile rozbudujemy gazoport, miejsce na dodatkowy zbiornik już jest przygotowane). 9 mld kupowane obecnie z gazpromu – 7.5 mld = 1.5 mld m3 gazu jaki musimy sprowadzić z innego kierunku, co jest możliwe przy uzyciu JUZ istniejących interkonektorów na zachodzie i południu Polski. A gaz na niemieckim złączu jest TANSZY niż bezpośrednio z Rosji!
Tomek
1 lipca 2016 o 17:46No i fajnie tylko ja się pytam gdzie jest tani gaz.
Jak już jest taniej to opłata taka sraka za przesył idzie w górę i w sumie płace więcej.
eden
1 lipca 2016 o 18:27Niezła nadinterpretacja faktów. Cena gazu w najmniejszym stopniu zależy od Polski i Ukrainy. Decyduje cena na światowym rynku i wejście USA do Światowego handlu gazem. Nasz kraje są za małe by miało, to jakiekolwiek znaczenie.
observer48
1 lipca 2016 o 20:46Dorżnąć! Kilka tygodni temu pierwsza amerykańska dostawa LNG do portu na Półwyspie Iberyjskim kosztowała $3.59 za MMBtu (milion brytyjskich jednostek termalnych), czyli około $125 za 1000 m3 wysokokalorycznego gazu (czysty metan) po regazyfikacji. Do końca 2019 r. USA będą miały ponad 100 mld m3 nadwyżki gazu do sprzedaży w Europie w postaci LNG. Niewykorzystana zdolność regazyfikacji w europejskich gazoportach to niemal 200 mld m3 rocznie. Amerykanie przymierzają się również do eksploatacji drugich co do wielkości na świecie, po Chinach, złóż gazu łupkowego od algierską Saharą.
Victor
2 lipca 2016 o 10:08I dlatego w ramach dyktowania warunków spadło wczoraj ciśnienie gazu na punkcie odbioru na granicy polsko-ukraińskiej.
Matrix
2 lipca 2016 o 19:51no,no kupujemy po przeszło 500 $ za 1000 metrów sześciennych, a odsprzedajemy Ukraińcom po niecałe 200. Biznes jak tralala. Ukrainie to już nikt nic nie chce sprzedać. Są niewypłacalni. Może Polska liczy,że zadłużona Ukraina zapłaci zagrabionymi jeszcze przez Rosję i Związek Radziecki ziemiami wchodzącymi w skład Ukrainy, a kiedyś wchodziły w skład I Rzeczypospolitej.