Do portugalskiego terminalu Sines przypłynął pierwszy gazowiec ze skroplonym gazem z USA. Oznacza to początek końca zmowy rosyjskiego Gazpromu z Algierią w celu utrzymania wysokich cen gazu w Europie.
Zdaniem ekspertów, skala amerykańskiego eksportu całkowicie pochłonie wszystkie moce przerobowe Portugalczyków, wypierając z ich rynku gaz sprowadzany dotychczas gazociągami z Algierii przez Hiszpanię. W następnej kolejności amerykański gaz popłynie właśnie dla Hiszpanii.
Dotychczas jednym z głównych dostawców gazu w tym regionie była właśnie Algieria. Europejscy analitycy od dawna zastanawiali się jednak, dlaczego mając wielkie złoża tego surowca o łącznej objętości 4,5 bln m3 i znacznie lepsze możliwości przesyłu do UE niż odległa Rosja, Algierczycy nie chcą zwyczajnie wyprzeć Gazpromu z rynku południowej Europy.
Na przykład w 2015 r. Rosja sprzedała do UE blisko 160 mld m3 gazu, zaś Algieria zaledwie 34 mld m3, za pośrednictwem trzech gazociągów do Hiszpanii i Francji: Trans – Mediterranean, Maghreb-Europe i Medgaz. Unia zaproponowała więc budowę dwóch kolejnych: Gasdotto Algeria Sardegna oraz Midcat. Algierczycy wcale się jednak do tego nie kwapili. Czemu?
Odpowiedź jest prosta. Rosyjskie służby specjalne i handlarze bronią od dawna prowadzą wręcz szaleńczą grę mającą za wszelką cenę nie dopuścić do wzrostu Algierskiego eksportu gazu do Europy, tak aby ceny tego surowca pozostały wysokie.
To właśnie temu służy nieustanne podsycanie terroryzmu i napięcia w Afryce Północnej. W tym samym czasie Kreml masowo dostarcza Algierii, niemal za darmo, ogromne ilości broni. W 2015 r. kraj ten był trzecim co wielkości importerem uzbrojenia z Rosji, ustępując tylko Irakowi i Indiom. Opłata za wiele tych kontraktów była potem przez Kreml umarzana pod hasłem „wspólnej walki z tymże terroryzmem”.
W zamian za to, a także mając w wyniku zmowy z Rosją możliwość sprzedawania do Europy gazu po wyższych cenach, choć w mniejszej objętości, Algieria nie spieszyła się ze zwiększaniem eksportu.
Teraz – kiedy do Europy zaczął masowo napływać gaz z USA – sytuacja uległa gwałtownemu odwróceniu. Algierscy eksporterzy, którzy tracą właśnie rynek Portugalii i Hiszpanii, zostali zmuszeni do znacznego zwiększenia sprzedaży do Włoch i Francji, aby całkowicie nie zniknąć z rynków. Budowa nowych gazociągów z Algierii ruszy teraz zapewne z kopyta.
W miarę zaś przesuwania się amerykańskich dostaw na wschód arabscy dostawcy będą musieli zacząć sprzedawać do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Austrii, wchodząc w powiązania biznesowe z koncernami amerykańskimi. A to już oznacza poważne naruszenie interesów Gazpromu na rynku europejskim.
Tymczasem władze UE, dla których biurokratyczna procedura udowadniania rosyjsko-algierskiej zmowy gazowej mogłaby się ciągnąć latami, bez gwarancji na sukces, mają teraz w zasadzie problem z głowy, a przy okazji gwarancję coraz niższych cen gazu dla Europy.
Przypomnijmy, że w styczniu br. do Europy zawinął też pierwszy po 40 latach tankowiec z ropą naftową z USA po tym jak Waszyngton zniósł zakaz eksportu tego surowca.
Kresy24.pl
12 komentarzy
observer48
25 kwietnia 2016 o 19:57Do roku 2019 Amerykanie będą eksportować do Europy ponad 100 mld m3 gazu (LNG) rocznie po cenach poniżej $150 za 1000 m3 po jego regazyfikacji w punktach odbioru. Być może dlatego konflikt na Ukrainie jest podsycany i podtrzymywany tylko na tyle, aby RoSSji nie opłacała się pełna inwazja do czasu, kiedy wreszcie będzie można ją bezpiecznie zbankrutować pod koniec bieżącej dekady, lub na począyku lat 2020-ch.
lew
25 kwietnia 2016 o 23:44I znów pajacu nie wziąłeś lekow.
pol
27 kwietnia 2016 o 14:50Pajac to Cie zrobił kocie zakichany !
Michał Mieczysław
26 kwietnia 2016 o 08:40a co jeśli wszystko jest tak jak się wydaje i wojna jest wynikiem napaści na Ukrainę kłamliwego ugrofińskiego moskala?
olek
26 kwietnia 2016 o 10:13Gaz skroplony nigdy nie będzie tańszy od gazu tłoczonego rurociągami .USA jak będzie chciała sprzedawać po niższych cenach będzie musiała dopłacać ,takie są fakty. Rosja produkuje 30% skroplonego gazu w skali globalnej .
observer48
26 kwietnia 2016 o 10:52@olek
„Rosja produkuje 30% skroplonego gazu w skali globalnej .”
Poproszę o wiarygodny link (nie Sputnik news, albo RT TV). na dzień dzisiejszy.
NG w US HH jest na dzień dzisiejszy $73 za 1000 m3. Koszty oczyszczania, skraplania, transportu i regazyfikacji w punktach odbioru między Hiszpanią, Portugalią. Anglią. Irlandiią, pólnocnymi Niemcami, Polską i Litwą to od $30 do $35 za 1000 3 i wciąż spadające.
Gazprom obecnie sprzedaje gaz pompowany do Niemiec przez Nord Stream między $190 i $200 za 1000 m3. Gaz pompowany przez Ukrainę i Polskę jest średnio o około 20% droższy. Wyzuj się i wylicz różnicę! Gazprom będzie musiał zejść poniżej $100 za 1000 m3 gazu, aby skutecznie konkurować z USA.
marek
27 kwietnia 2016 o 00:50jak dodasz cenę transportu morskiego to będziesz wiedział dlaczego olek ma rację.
miki
28 kwietnia 2016 o 12:40Do -olek- : Nas nie obchodzi cena produkcji bo my jesteśmy konsumentem-nas interesuje cena kupna ,a ta serwowana nam przez kacapów jest ASTRONOMICZNA! I tylko konkurencja jest w stanie to zmienić. A to że przy okazji Rosja padnie na pysk to tylko nasz bonus hahahhhhaaaaaaaaaaaaaaa 🙂 🙂 🙂
Gerwazy
26 kwietnia 2016 o 20:46„w tym do Austrii” … Austria to przecież pupilek Rosji – tam są porejestrowane wszelkie europejskie odnogi Gazpromów i jemu podobnych.
Austria + Niemcy z kolei łoją pół Europy na przesyle prądu między sobą.
Niech autor artykułu nie oczekuje, że doprowadzenie gazu skądkolwiek do Austrii poprawi naszą niezależność czy bezpieczeństwo. Jak Putin stwierdzi, że amerykański czy algierski gaz sprzedawany Polsce z Wiednia ma być droższy od rosyjskiego, to będzie droższy.
Realna alternatywą jest jedynie hulający pełną parą własny gazoport, we władaniu spółki skarbu państwa.
MAB - Kresy24
26 kwietnia 2016 o 20:52tylko bardzo prosimy o podawanie prawdziwego adresu mailowego 🙂
observer48
27 kwietnia 2016 o 00:23@Gerwazy
Plus Baltic Pipe i pływający terminal regazyfikacyjny na Zalewie Wiślanym po pzekopaniu Mierzei Wiślanej.
Polska ma również sporo ropy i gazu uwięzionych w strukturach łupkowych wymagających szczelinowania hydraulicznego (frackingu) obecnie zabronionego przepisami unijnymi. Polska nie powinna na to zważać i zacząć eksploatować te złoża.
JURIJ RUSKI BANDYTA
26 kwietnia 2016 o 23:41NO TO KAPITAN COOK UGOTOWAŁ PUTLERA… })