Siedem największych potęg politycznych świata postanowiło na szczycie w Niemczech utrzymać sankcje gospodarcze wobec Rosji zanim nie wypełni ona porozumień pokojowych z Mińska. Tymczasem szef włoskiej dyplomacji znalazł „genialne” rozwiązanie konfliktu w Donbasie.
„Porozumieliśmy się, że cofnięcie sankcji będzie możliwe tylko po zrealizowaniu porozumień z Mińska. A jeśli będzie to niezbędne – choć nie chcemy tego – zaostrzymy te sankcje” – ostrzegła kanclerz Niemiec Angela Merkel. Zapewniła też, że nie widzi możliwości powrotu Rosji do Grupy G-7 i ponownego przekształcenia jej w G-8.
Przywódcy państw Grupy G-7 potępili też aneksję Krymu jako sprzeczną z prawem międzynarodowym i zapewnili o swoim zdecydowanym poparciu dla reform i walki z korupcją na Ukrainie.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Włoch Paolo Gentiloni wystąpił w czasie wizyty w Kairze z zupełnie nieoczekiwaną propozycją: aby nie złościć Putina Zachód powinien udzielić mu gwarancji, że Ukraina nigdy nie zostanie przyjęta do NATO. Dzięki temu, zdaniem włoskiego polityka, uda się zażegnać wojnę w Donbasie.
Włoski minister uważa, że „Unia Europejska jest zbyt skoncentrowana na Ukrainie”. „Uważam, że powinniśmy przekonać Rosję, iż wstąpienie Ukrainy do NATO nie jest realistyczną perspektywą. Powinniśmy przecież wziąć pod uwagę zapewnienie ze strony Władimira Putina, że Rosja nie ma agresywnych zamiarów” – przekonuje szef włoskiej dyplomacji.
Komentatorzy zauważają złośliwie, że swoje dobre zdanie o Putinie włoski polityk zmieniłby zapewne dopiero wtedy kiedy „zielone ludziki” wylądowałyby na Sycylii, a może i wtedy nie do końca.
Przypomnijmy, że wcześniej doradca Sekretarza Generalnego NATO Jamie Shea oświadczył, że „Ukraina z przyczyn obiektywnych nie jest jeszcze gotowa do pełnego członkostwa w Sojuszu” – najpierw powinien zapanować pokój w Donbasie, a Kijów musi przeprowadzić szereg reform.
Shea nie wykluczył jednak definitywnie przyszłego członkostwa Ukrainy w NATO i zadeklarował współpracę Sojuszu z Kijowem.
Kresy24.pl
9 komentarzy
przeciwna
8 czerwca 2015 o 18:04szczyt debilizmu…za dużo makaronu i wina w diecie…
micg
8 czerwca 2015 o 18:52włosi to mają smykałke do współpracy z totalitaryzmami przeciez to juz było Hitler-Musolini
Fin
8 czerwca 2015 o 20:03Włoski minister nie jest zapewne przy zdrowych zmysłach, a jeśli jest to ma zerową wiedzę o Rosji i mentalności Rosjan, którym kto uwierzył ten przegrał.
Ulisses
8 czerwca 2015 o 20:04Rosja to bandycki kraj, a bandyta rozumie tylko brutalną siłę.
ela
8 czerwca 2015 o 20:30Mafia do mafii. Zielone ludziki na Sycylię.
Piorun
8 czerwca 2015 o 23:03I to ma być genialny pomysł…
Kocur
9 czerwca 2015 o 08:33Pomysł Włocha genialny, chyba spożywanie zbyt dużych ilości makaronu powoduje takie szaleńcze i niedorzeczne myśli. Minister ów prasę zaczął czytać chyba od tygodnia i nie wie, że putolowi nie można dawać wiary w żadne wypowiedziane przez niego słowo.
chyba powinien zastanowić się czy ta posada jest dla niego.
ltp
9 czerwca 2015 o 13:42COCOM wróć.
biełarusin
26 maja 2016 o 19:58Nie brak proputinowców i na…durniokratycznym…przepraszam…demokratycznym zachodzie