W Mińsku rozpoczęła się sprawa karna przeciwko bandzie kieszonkowców działajacych w Mińsku, składającej się z funkcjonariuszy OMON-u (oddział milicji do zadań specjalnych) – poinformowała gazeta „Jeżedniewnik”, powołując się na służbe prasową Komitetu Śledczego Białorusi.
W sprawę zamieszanych jest czterech funkcjonariuszy OMON; dwóch służyło w stopniu sierżantów i dwóch – starszych sierżantów. Milicjantów uważano za jednych z najlepszych w oddziale i niejednokrotnie byli nagradzani przez przełożonych.Teraz oskarża się ich o dokonywanie grabieży z użyciem przemocy. Wszyscy czterej nie są już pracownikami resortu, gdyż kilka miesięcy temu rozwiązali umowy o pracę.
Interesujęcy jest w tej sprawie fakt, iż śledztwo w związku z podejrzeniem łupienia mińszczan przez stróżów prawa rozpoczęło się jeszcze w maju 2013 roku, w tym czasie omonowcom pozwolono odejść z pracy za porozumieniem stron, a sprawa karna wszczęta została dopiero teraz.
Organa śledcze postawiły byłym milicjantom zarzuty udziału w dwóch kradzieżach z użyciem przemocy 3,8 oraz 1,5 miliona białoruskich rubli czyli około ( 1200 i 500 złotych). Nie wyklucza się ich udziału w innych podobnych przestępstwach.
Na razie udało się zatrzymać trzech podejrzanych. Czwarty zdążył uciec i jest poszukiwany listem gończym.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!